Jak donosiła bezpieka, Szewczyk jest „sprytnym, zamaskowanym graczem - dobrym Ślązakiem”. A bezpieka nigdy nie dawała mu spokoju, bo razem z żoną są „negatywnie ustosunkowani” do PRL-u i w takim duchu mogą oddziaływać na inteligencję śląską. Śledziły go nawet enerdowskie służby Stasi. Partia nigdy nie ufała Szewczykowi. I słusznie, bo nie był wobec niej służalczy.
Był za to człowiekiem pełnym życia i humoru, zapatrzonym w losy Ślązaków. A ponieważ historię piszą zwycięzcy, teraz władza PiS oraz IPN postanowiły strącić go z piedestału, wyrzucić z publicznej przestrzeni. Będzie to kolejna porażka Szewczyka, z której wyjdzie, jak zawsze, obolały, ale cało. Był częścią życia kulturalnego Katowic i całego Śląska, jego głos brzmiał tu donośnie i już nic tego nie zmieni.
„Nie widzi się w nim twórcy, który całe życie zawodowe poświęcił Śląskowi, tylko widzi się w nim aparatczyka” - mówi w rozmowie ze mną prof. Grażyna Szewczyk, córka Wilhelma.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego tyDZień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?