Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Semka: Autonomiści lansują nową wizję historii, ale to głośny margines [DEBATA O ŚLĄSKU]

Piotr Semka
Piotr Semka: RAŚ i Rada Górnośląska reprezentują głośny, ale nieliczny margines
Piotr Semka: RAŚ i Rada Górnośląska reprezentują głośny, ale nieliczny margines Arkadiusz Gola
Ślązacy, którzy odrzucają rozdział między polskością a Śląskiem, muszą się zaktywizować. (...) Ale póki co, to RAŚ korzysta ze swojej sprawnej taktyki. (...) Tymczasem Europa weszła w okres zawirowań - pisze gościnnie w DZ Piotr Semka, publicysta "Do Rzeczy"

Europa jest inna po aneksji Krymu. Zawsze budzące niepokój wydarzenia wpływają na postrzeganie wielu spraw. W tej sytuacji nikogo nie powinny więc dziwić obawy przed wykorzystaniem sporów wokół idei odrębnej narodowości śląskiej do wywoływania konfliktów.

CZYTAJ KONIECZNIE RIPOSTĘ JERZEGO GORZELIKA:
GORZELIK: POLSKA SEPARUJE SIĘ OD ŚLĄSKA

To nie pełne uprzedzeń spojrzenie z Warszawy - wiele takich obaw otrzymuję od mieszkańców Śląska, którzy dzielą się ze mną swoimi opiniami.

Inaczej brzmi hasło autonomii teraz, gdy wokół Polski robi się niespokojnie, a inaczej brzmiało dekadę temu. Nie zauważyłem jednak żadnej refleksji na ten temat w kręgach zwolenników RAŚ.

Nadal panuje maniera stawiania znaku równości między słowem "Ślązacy" a zwolennikami uznania osobnej narodowości śląskiej. Czy ma to uzasadnienie?

CZYTAJ KONIECZNIE KOMENTARZE NA TEMAT TEGO FELIETONU PIOTRA SEMKI:
* MAREK PLURA: MITY PANA SEMKI
* ZBIGNIEW WIDERA: RAŚ TO OSTRZEŻENIE
* PAŃCZYK-POZDZIEJ: ŚLĄZACY, OBUDŹCIE SIĘ!

Ile osób popiera ideę?

Dwa ostanie wybory samorządowe, jak i niedawna zbiórka podpisów RAŚ pod wnioskiem do Sejmu w sprawie statusu mniejszości etnicznej, pokazują, że liczba aktywnych zwolenników uznania osobnego narodu śląskiego nie przekracza 140-170 tysięcy. W ponad 4,5-milionowym województwie śląskim to niewielka liczba. Odrzucam uparcie lansowaną tezę o 800 tysiącach mniejszości śląskiej.

Ci, którzy podali jako dwie niewykluczające się tożsamości swoją śląskość i polskość - zaakcentowali chęć zachowania swoich korzeni, ale nie odrzucili swojej polskości. Jeśli dodać do tego pozostałe trzy miliony mieszkańców województwa śląskiego, którzy określili siebie wprost jako Polaków - co w niezwykle wielu wypadkach nie musiało stać w sprzeczności ze śląską tożsamością regionalną, to staje się jasne, że RAŚ i Rada Górnośląska reprezentują głośny, ale nieliczny margines. Jego siłą jest skupienie wokół siebie zwartej i dobrze wiedzącej, czego chce, grupy publicystów, medialnych celebrytów i naukowców z kręgu "nowego regionalizmu". Problem w tym, że ta mniejszościowa grupa chce "rewolucji od góry". Gdy uzyska status mniejszości etnicznej, rozpoczną się postulaty dotacji państwowych dla całego programu lansowania swoiście pojmowanej śląskości w konfrontacyjnej formie, odcinającej się od tradycji zrastania Śląska z Polską. Ideologii nieakceptowanej przez większość mieszkańców regionu. To na tym polega groźba sporu, który może podzielić Śląsk.
Śląskie losy

Od połowy XIX w. trwa ponowna integracja Ślązaków z polskością. Z polskością, a nie np. z czeskością. Były w niej piękne momenty, były w niej błędy sanacyjnego rządu w Warszawie i był w niej epizod komunistyczny, ale za aktywny udział w tym zrastaniu się Ślązaków z polskością - wielu z nich zapłaciło życiem. Szanuję ten dorobek przeszłych pokoleń i będę bronił tezy, że Ślązacy to Polacy. Bronię jej tym bardziej, że dziś mało kto jej broni, ulegając zasadom poprawności politycznej, każącej klękać przez postulatami każdej grupy ogłaszającej się za uciemiężoną mniejszość.

CZYTAJ KONIECZNIE RIPOSTĘ JERZEGO GORZELIKA:
GORZELIK: POLSKA SEPARUJE SIĘ OD ŚLĄSKA

Po wojnie zmieniła się struktura społeczna śląskiej ziemi. Przybyło tu wielu przybyszy z Kresów i z innych terenów Polski. Tak się stało i nic tego nie zmieni. Wykształcił się praktyczny i zgodny z logiką wspólnego życia kompromis. Przybysze akceptowali śląski paradygmat kulturowy i uznawali wiele symboli tradycyjnej śląskości - jak np. duma z Powstań Śląskich - za swoje. W zamian oczekiwali, by nie dzielić mieszkańców tej ziemi na rdzennych i przybłędów. To wskutek tego dzieci przybyszy ze Lwowa czy Sokółki zaczęły uznawać się za Ślązaków.

Dziś mogą obserwować, jak autonomiści lansują nową bezkompromisową wizję historii, w której idealizuje się niemiecką politykę na Śląsku po 1742 roku, jak deprecjonuje się Powstania i jak oskarża się Polskę o zbrodnie z 1945 roku i dalszych lat. Jak bagatelizuje się wojnę i jak wyzywająco sugeruje się, że Niemcy nic złego autochtonom wtedy nie robili.

A ci, którzy przyjęli jako swój szacunek dla Karola Miarki i ks. Emila Szramka, którzy żyli w tradycji pamięci o obronie wieży spadochronowej - mają nagle zaakceptować Powstania jako wojnę domową i uznać Ewalda Latacza i Józefa Kożdonia za takich samych bohaterów, co Wojciech Korfanty i śląscy księża zakatowani w Dachau.

To dwie przeciwstawne tradycje i trudno między nimi o kompromis. Ale zwolennicy RAŚ o taki kompromis nawet nie zabiegają. Jak misjonarze celebrują swoją wizję historii i dotychczasowe uznają za nienaukowe lub propagandowe.
To tej pewności siebie obawia się wielu Ślązaków.

RAŚ jednocześnie przedstawia się jako mniejszość, która domaga się akceptacji, a równocześnie z ogromną pewnością siebie chce wpływać na kształt ekspozycji Muzeum Śląskiego i kształt kanonu śląskiej literatury. Podaje się za duchowego przewodnika regionu, który będzie na nowo pisał historię regionu, egzekwował tę wiedzę w szkole i wymagał znajomości godki. Przesada? Straszenie Ślązakiem? A może taktyka salami?
Lansowana w kółko wrogość wobec mitycznej Warszawy to wygodny chwyt polityczny. Wyszydzanie prezydenta Komorowskiego jako faktycznego nadzorcy marszałka Sekuły - to insynuacja, która w pismach RAŚ traktowana jest jako oczywisty fakt.

CZYTAJ KONIECZNIE RIPOSTĘ JERZEGO GORZELIKA:
GORZELIK: POLSKA SEPARUJE SIĘ OD ŚLĄSKA

Koszulki z napisem "Gorole raus" przeraziły nawet blogerów życzliwych RAŚ. Tak jak mnie przeraził "dowcipny" mem z wizerunkiem mściwie uśmiechniętej dziewczynki obserwującej pożar domu sąsiadów: "Gorole wkludzili sie obok - fater juz je zy mie dumny" umieszczony na portalu "śląskiej" nienawiści , na który można wejść ze strony Wolny Śląsk. Łukasz Tudzierz wskazuje - krytycy Jerzego Gorzelika stwórzcie swój własny "Anty-RAŚ", który odpowie na problemy regionu. Dokładnie to samo powiedziałem w wywiadzie dla Frondy. Ślązacy, którzy odrzucają rozdział między polskością a Śląskiem, muszą się zaktywizować. Ja z Warszawy mogę tylko do tego zachęcać.

Zadzieranie z RAŚ

Ale póki co RAŚ korzysta ze swojej sprawnej taktyki grania takimi znanymi postaciami medialnymi, jak Kazimierz Kutz, Paweł Smolorz, Krzysztof Karwat czy Ingmar Villquist plus legion życzliwych im socjologów i politologów. Polemikę z nimi podejmują jedynie politycy, tacy jak Piotr Spyra czy Zbigniew Widera, a polityków łatwo obśmiać. Gdy spróbują z nimi polemizować prof. Franciszek Marek czy Jan Dziadul - sypią się na nich na forach ordynarne wyzwiska.

Obawa przed zadzieraniem z RAŚ-iem lub brak zdecydowania lokalnych elit nieutożsamiających się z separatyzmem powoduje, że polemika z autonomistami przenosi się na media centralne. A wtedy RAŚ głosi, że: "Warszawka nie zna się na Śląsku". To tych, którzy nie zgadzają się z Jerzym Gorzelikiem można oskarżyć dziś o słynną "dupowatość".

CZYTAJ KONIECZNIE RIPOSTĘ JERZEGO GORZELIKA:
GORZELIK: POLSKA SEPARUJE SIĘ OD ŚLĄSKA

Inni wcale nie mają lepiej, Śląsk nie jest wyjątkiem

Śląsk nie jest wyjątkowym regionem, na który spadły nieszczęścia nieznane w innych regionach sytej, bezpiecznej i wolnej od historycznych nieszczęść Polski.

Podlasie może jeszcze mocniej narzekać na niedoinwestowanie, mieszkańcy Warszawy na to, jak z nimi obchodziła się historia, a mieszkańcy Wrocławia czy Szczecina żądać odszkodowań od państwa polskiego za pobyt w ubeckich łagrach, nie mniej strasznych niż obóz w Świętochłowicach-Zgodzie. Nie robią tego dlatego, że rozumieją tragizm wspólnej historii i szanują wartość bycia w jednym państwie razem.

Niech zwolennicy autonomii zauważą, że Europa weszła w okres zawirowań. I niech pomyślą choć na chwilę, że żyją na tej ziemi sami.

ZGADZASZ SIĘ Z AUTOREM? JESTEŚ ODMIENNEGO ZDANIA? NAPISZ KOMENTARZ
KOMENTUJ, NIE OBRAŻAJ: AKCJA PRZECIWKO AGRESJI W SIECI

***

Wcześniej w Dzienniku Zachodnim

Najpierw była rozmowa Piotra Semki dla frondy.pl, w której publicysta powiedział: "Ostrzeżeniem dla mieszkańców Śląska były wydarzenia na Krymie. Ślązacy, którzy odrzucają rozdział między polskością a Śląskiem, muszą się zaktywizować".
W ostatnią sobotę poddałem te słowa pod dyskusję w DZ, bo: 1. wydały mi się ważne, 2. napisał je wpływowy autor, 3. uznałem je za niepotrzebną tromtadrację.

W poniedziałek wydrukowaliśmy co ciekawsze opinie Czytelników (dyskusja w internecie wciąż trwa). Dzisiejszym tekstem dla Dziennika Zachodniego Piotr Semka odnosi się do całej tej dyskusji, co bardzo doceniam. I choć nie taki był pierwotny zamysł, to debata toczy się nadal. Czekam na opinie.

Marek Twaróg


*Kto ma zagrać na meczu otwarcia stadionu Górnika Zabrze? ZAGŁOSUJ
*Pielgrzymka kobiet i dziewcząt do Piekar 2014 [DUŻO ZDJĘĆ]
*Wybory w Rybniku 2014: Kogo popierasz? Kto wygra? Rozwiąż quiz wyborczy
*Najlepsze baseny, aquaparki i kąpieliska w woj. śląskim [GŁOSUJ W PLEBISCYCIE]
*Energylandia w Zatorze, atrakcje, ceny, mapa oraz film z kamery Go Pro [WIDEO GO PRO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!