Do połowy dystansu wodzisławianin prowadził, ale potem miał dwa pudła.
Polski lider pucharowej rywalizacji zwiększył jednak przewagę, bo Maksim Czudow z Rosji był 15., a Norweg Ole Einar Bjoerndalen - 18. Zawodnik Dynamitu Chorzów przed wylotem do Kanady chorował, co odbiło się na jego starcie.
- Myśląc o biegu na 20 kilometrów przychodzi mi do głowy tylko jedno: "cóż to był za ból" - przyznaje Sikora. - Okazało się, że ten bieg był dla mnie najtrudniejszy w sezonie. Choroba poczyniła jednak więcej szkód, niż mi się wydawało. Po każdym podbiegu męczył mnie kaszel, a płuca jakby zmniejszyły się o 50 procent. Nie miałem kompletnie sił, aby choć na ostatnim okrążeniu zafiniszować. Po biegu byłem wyczerpany jak nigdy w tym sezonie! Wiedziałem, że będzie mi ciężko, dlatego strzelałem o wiele dłużej niż zazwyczaj, ale i tak nie uchroniłem się od błędów.
Podium biegu, który odbył się na trasie olimpijskiej było sensacyjne. Wygrał Vincent Jay z Francji, przed Niemcem Danielem Boehmem i Amerykaninem Jeremym Teelą. Cała trójka osiągnęła najlepsze wyniki w karierze! Małą Kryształową Kulę za biegi na 20 km zdobył czwarty na mecie Niemiec Michael Greis.
W piątek odbędą się sprinty. Kobiety rozpoczną rywalizację o godzinie 18.00, a mężczyźni o 22.00 czasu polskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?