Siłownia na suplementach: To morderczy trening

Co zrozumiałe, wpierw powędrowaliśmy na siłownię do katowickiego klubu Fitness Fun, gdzie moim trenerem został Łukasz Kabelis - Szostakowski, trener kulturystyki i doktorant na Akademii Wychowania Fizycznego. Tam przeszedłem pierwszy, morderczy trening, który w krótkim czasie miał doprowadzić do zwiększenia masy mięśniowej i siły. Niestety uzyskałem efekt odwrotny.

Mięśnie jak były, tak są małe, natomiast przez następne kilka dni sił wystarczało mi zaledwie na przejście z punktu A do B. Dlaczego tak się stało? - Nie jest po prostu realne, aby w krótkim czasie mięśnie się zwiększyły, zwłaszcza o kilkaset procent - stwierdza Kabelis. - To jest na tyle skomplikowany sport, że wymaga wiedzy z różnych dziedzin: dietetyki, anatomii, fizjologii, podstaw treningu siłowego.

W ten właśnie sposób okazało się, że osoba taka jak ja, o niezbyt sportowej sylwetce, ślęcząca dzień w dzień przed komputerem w redakcji, zażywająca ruchu tylko w chwilach, gdy spieszy się na materiał, ma niewielkie szanse na stanie się klonem "Pudziana". - Tak naprawdę proces budowania ciała to złożona rzecz, która nie odbywa się w ciągu trzech miesięcy. To sport na lata, który musi stać się stylem życia - wyjaśnia Kabelis.

Dlatego też specyfiki, jakie reklamują producenci odżywek, niewiele dałyby mojemu organizmowi, zwłaszcza przy takim stylu życia, jaki obecnie prowadzę. Aby moje ciało nabrało odpowiedniej rzeźby, a sił wystarczało na dźwiganie większych ciężarów niż torba z laptopem, musiałbym spełniać szereg uwarunkowań, włącznie z predyspozycjami genetycznymi!

- Układając plany treningowe robię zawsze wywiad, żeby dowiedzieć się, co chłopak robił wcześniej. Jeśli trenował np. judo, to jego organizm szybko i dobrze zareaguje na trening fizyczny. Natomiast jeśli przychodzi chłopak, który całe życie przesiedział przed komputerem, to będzie się męczył na siłowni - wyjaśnia Kabelis.
Męczenie nie oznacza, że chłopak komputerowiec, lub dziennikarz Dziennika Zachodniego, nie ma szans na poprawienie sylwetki swojego ciała, bo okazuje się, że jeszcze nic straconego!

- Świeża osoba, która nigdy wcześniej nie ćwiczyła, przy odpowiednim programie treningowym oraz suplementacji jest w stanie w miarę szybko zwiększyć swoją siłę i masę mięśniową. Wynika to z tego, że jej organizm nigdy wcześniej nie był narażony na pewne obciążenia i specyfiki. Stąd też zanim się przyzwyczai, masa i siła zdążą odpowiednio szybko wzrosnąć - wyjaśnia dr. hab. Stanisław Poprzęcki, kierownik katedry nauk fizjologiczno-medycznych na Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach.

Stąd też, kiedy organizm przyzwyczaja się do pewnych obciążeń i diety, wielu kulturystów zaczyna kombinować. Na początku zaczynają eksperymentować z suplementami ogólnodostępnymi na rynku. Kiedy nie przynosi to pożądanego efektu, sięgają po sterydy anaboliczne, które umożliwiają szybki przyrost mięśni i siły w bardzo krótkim czasie. Mimo swych "magicznych" właściwości sterydy doprowadzają organizm do ruiny. Doprowadzają do schorzeń mięśnia sercowego, powodują bezpłodność i hipoksję, czyli niedotlenienie mięśni.

- Szkody są tak duże, że mogą doprowadzić nawet do śmierci - precyzuje Poprzęcki. - Dlatego też powinno się korzystać ze sprawdzonych preparatów, mające odpowiednie atesty. Wszystkie inne mogą wpłynąć niekorzystnie na zdrowie - dodaje.

Bez sterydów można jednak osiągnąć zadowalające efekty włącznie z powiększeniem masy mięśniowej. Wiąże się to jednak z iście morderczym reżimem, na który składają się regularne treningi na siłowni, stosowanie odpowiedniej diety oraz odpowiednio dostosowane do organizmu suplementy.

- Osiągnięcie takich wyników i dojście do tak wysokiego szczebla światowego kosztowało sześć lat ciężkich treningów i wyrzeczeń. Osoba, która przychodzi na siłownię wprost z ulicy, nie jest w stanie pojąć, ile to kosztuje - mówi Mateusz Baron z Bytomia, Mistrz Świata Siłaczy Niezawodowych.
Według niego tak gwałtowny przyrost mięśni i siły, jaki jest reklamowany, nie jest możliwy bez wspomagania sterydami.
- Są różne wspomagania, ale bez treningu trudno osiągnąć nawet zadowalające efekty, a bez odpowiedniej diety może się to po prostu źle skończyć - stwierdza strongman, ćwiczący na co dzień pod okiem specjalisty, który odbiera mu odpowiednią dietę i suplementy.

Świat zna przypadki sportowców, dla których przyjmowanie sterydów skończyło się bardzo źle. Ogromne dawki sterydów podawano ciężarowcom w NRD, w skutek czego mężczyznom zaczęły rosnąć piersi. Kilkunastu ciężarowców z tego powodu musiało poddać się operacji usuwania piersi. U kobiet natomiast były widoczne takie skutki uboczne, jak owłosienie całego ciała i zarost na twarzy. Ponadto sterydy zahamowały ich wzrost, zatrzymały miesiączkowanie i doprowadziły do poważnych schorzeń ginekologicznych. Heidi Krieger, mistrzyni Europy z 1986 roku w pchnięciu kulą z powodu przyjęcia zbyt dużych dawek testosteronu zdecydowała się w 1997 roku na operację zmiany płci.

Uprawiając sporty siłowe unikanie sterydów nie spowoduje, że organizm będzie zawsze zdrowy. Nawet jeśli w trakcie kariery zawodniczej sportowców omijają większe problemy zdrowotne, to po jej zakończeniu zaczynają być odczuwalne pierwsze efekty wieloletnich obciążeń. Mięśnie, po zaprzestaniu ćwiczeń, zaczynają bardzo szybko wiotczeć oraz występują zwyrodnienia stawów.

- Ale chcąc trenować ten rodzaj sportu człowiek musi sobie od razu zdać sprawę, że na stare lata będzie miał problemy z kręgosłupem i kolanami. W większości dyscyplin każdy sportowiec po latach odczuwa skutki uprawiania sportów fizycznych - wyjaśnia Baron.