- Zgromadziłyśmy się, aby pokazać, w jaki sposób ruchy kobiece na całym świecie – w tym w Polsce i na Śląsku – walczą z seksizmem i dyskryminacją kobiet - mówią organizatorki. W programie Manify był happening “Patriarchat to dzban”. Odczytano też Manifestu, odnoszący się do hasła tegorocznej Manify.
Manifa rozpoczęła się przy fatalnej pogodzie, wiał porywisty wiatr i padał deszcz, chwilami dość mocny. Ale nie zniechęciło to wielu osób, by wziąć w nim udział. Wśród manifestujących było sporo panów, byli też rodzice, czy całe rodziny, z dziećmi.
Po rozpoczęciu w rytmach muzyki, z feministycznymi okrzykami pochód wyruszył aleją Korfantego w stronę Ronda im. Ziętka. - Zablokowałyśmy rondo, miasto jest nasze - krzyczały organizatorki marszu. - Mamy prawo do tego, mamy prawo do demonstrowania!
Zobaczcie też najlepsze hasła na Śląskiej Manifie:
Marsz okrążył rondo i aleją Korfantego wrócił na Rynek. Tam odczytano wypowiedzi do Manifestu Społecznego, sformułowane przez same kobiety przed Manifą.
Oto kilka z nich:
"Jestem kobietą. Mam 16 lat i jestem homoseksualna. To trzy rzeczy, które mnie wyróżniają, nie dyskryminują".
"Patriarchat też jest w kobietach. Nadal, zamiast obwiniać sprawcę, który dopuścił się zła i przemocy, zwala się winę na ofiarę. Że się nie broni, że nie stawia granic, że pozwala na zło. Powiedziałam kiedyś, że popieram prawo do samostanowienia dla kobiet, a więc do aborcji, do antykoncepcji i do picia alkoholu. To zostało zrozumiane w ten sposób, że stawiam prawa zwierząt nad prawami dziecka. Jak widać, każdy z naszymi postulatami może robić, co chce".
"Moje ciało jest tylko moje, tylko i wyłącznie. Istnienie każdego włoska, każdy element makijażu czy jego brak. Każda fałdka, każdy rozstęp. Ono jest moje nie tylko w aspekcie bycia w ciąży czy nie bycia. Ono jest moje zawsze, w każdym aspekcie. Tak samo jak twoje jest tylko twoje i nikomu oraz niczemu nic do niego".
Później dokonano symbolicznego zniszczenia dzbana patriarchatu. Na koniec kilka pieśni w różnych językach zaprezentował Krakowski Chór Rewolucyjny, który specjalnie przyjechał na Manifę do Katowic.
- Zapraszamy w niedzielę na Manifę do Krakowa - mówiła ze sceny jedna z chórzystek.
Zobaczcie zdjęcia:
Jedną z demonstrujących pań była Aleksandra Chromik, mama dorosłej niepełnosprawnej umysłowo córki Patrycji.
- Jestem na Manifie od kilku lat, by zaprotestować przeciwko niszczeniu godności kobiet - mojej jako matki niepełnosprawnego dziecka, i mojej córki. W Polsce władza hojnie obdarza pieniędzmi rodziny z dziećmi, zapominając o nas, matkach doroślaków, czyli dorosłych niepełnosprawnych dzieci. Zamiast 500+ czy innych pieniędzy, potrzebujemy ośrodków wsparcia, gdzie takie dzieci mogą przebywać w ciągu dnia. Moja córka uczęszcza do takiego ośrodka od roku i widzę, jak świetnie się rozwinęła. Niedawno dopiero po raz pierwszy usłyszałam z jej ust słowo "mama", nauczyła się też sama zakładać buty. Dzięki takim ośrodkom my, matki, możemy się kształcić, zacząć pracę np. na pół etatu, żeby nie wypaść z rynku pracy. Bo jeśli takie dorosłe dziecko, którego jesteśmy opiekunkami, umrze, to my zostajemy bez niczego - bez renty, emerytury, ubezpieczenia. A 30-letnia przerwa w karierze nie pozwala wrócić na rynek pracy - mówi Aleksandra Chromik.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
500 Plus od pierwszego dziecka i "13" dla emerytów
TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?