Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skąd się wzięła śląska godka? Może spod wieży Babel

Marcin Zasada
Lucyna Nenow
Prof. Zbigniew Kadłubek i portal Gryfnie.com badają pochodzenie śląskich słów. Sięgają do języka niemieckiego, greckiego, włoskiego...

Jeśli ktoś zastanawia się, skąd ze swoją mową wzięli się Ślązacy, powinien posłuchać naukowca. Znakomity śląski regionalista udowadnia, że Ślązakom, jak i innym ludom, języki jeszcze pod wieżą Babel musiał pomieszać sam Najwyższy. Dlatego właśnie rozwikłanie pochodzenia niektórych wyrazów w godce możliwe jest, często z lekkim przymrużeniem oka, za pomocą łaciny czy greki.

Co to znaczy "gryfnie"? Odpowiedź po śląsku

Z tej greki być może wziął się śląski "maras", czyli "brud". I "wykamany", czyli "zmęczony". Niestrudzony poszukiwacz źródła czasownika "wynokwiać" (wariować, wydziwiać, grymasić) znajdzie nawet w języku włoskim. A "hołdę", "hałdę" - taką, na której zalegają wypłaty górników z Kompanii Węglowej - można połączyć z "hołdem". Choćby w języku niemieckim. Prawda, że ciekawe?

Jedynym regionalistą zdolnym do tak pozornie karkołomnego wywodu językoznawczego jest prof. Zbigniew Kadłubek, filolog klasyczny, tłumacz, szef Katedry Literatury Porównawczej na Uniwersytecie Śląskim. Kilka tygodni temu na portalu Gryfnie.com, znanym już na Śląsku z niekonwencjonalnej i ciekawej promocji regionalnej kultury, rozpoczął tworzenie czegoś na kształt słownika etymologicznego godki. W dodatku w stu procentach po śląsku.

- Pana profesora zaprosiliśmy do udziału w jednym z naszych filmików, w których znani ludzie opowiadają o swoich związkach ze Śląskiem. Zapytał mnie, czy wiem, skąd się wzięło słowo "gryfnie", którym nazwaliśmy nasz portal. Wyjaśnił w tekście, który zainaugurował jego słownik - mówi Klaudia Roksela, która portal Gryfnie.com prowadzi razem z mężem, Krzysztofem.
Rokselowie piszą tam o sobie: "Jest nos dwóch pierzińskich gizdów ze Pszczyny - etnolog i programista. Skisz tego, że przajymy ślonskij godce, chcymy sie niom asić i pokozać z trocha inkszyj strony - barżij współczesnyj".

Czyli, przekładając na język Norwida, chodzi o to, by udowodnić, że śląszczyzna to mowa żywa, a zjawiska wokół niej - ciekawe i warte zauważenia nie tylko dla Ślązaków.

Gryfnie.com od kilku lat objaśnia znaczenie śląskich słów i wyrażeń, pisze po śląsku o kulturze, kuchni czy atrakcjach regionu. Bez wątpienia to jeden z tych internetowych projektów, które godce przynoszą chlubę i otwierają dla niej drzwi przed nowymi odbiorcami. Jeśli miarą jego popularności jest dla niektórych liczba fanów na Facebooku, to Gryfnie ma ich prawie 65 tysięcy.

Co ma "wynokwianie" do włoskich klusek?

"Gryfnie" to ta ładna strona śląskości, taka, która łączy i inspiruje, nie rozszarpując nerwów, ale i nie wchodząc w estetykę jarmarczno-krupniokową - chwali prof. Kadłubek.

Filolog sam nie od wczoraj bada śląszczyznę i poszukuje tropów do jej rozszyfrowania w innych kulturach. Po śląsku napisał "Listy z Rzymu", na śląski przetłumaczył z greki "Prometeusza".

- Nie ma czystego języka śląskiego - on musi być zanieczyszczony, jak szmaragd - obrazował w niedawnym wywiadzie na łamach DZ.

Nawiązywał do szkockiego poety Kennetha White'a, który też bawi się etymologiami, pochodzeniem słów w swoim języku, które nie zawsze bywają prawdziwe, ale zawsze zapładniają wyobraźnię.

Tak jest też z etymologiami śląskimi, które można czytać w odcinkach na Gryfnie.com. Na przykład przywołane już "wynokwiać", które brzmieniem przywodzi na myśl… włoskie "gnocchi" (czyt. "njokki"). Po śląsku "kluski", od niemieckiego "klösse", ale w Austrii czy Bawarii mówią na nie "die nocken". Jak tłumaczy profesor, kluski to nasza kulinarna sztuka, danie wyjątkowe, bo niedzielne. Więc śląskie "grymaszenie" czy "wydziwianie" wiele ma wspólnego z kuchnią.

- Bo wynokwianie to je szukanie czegoś nojlepszego, to je szykowanie richtik czegoś dobrego. To je tak, choby chcieć, żeby codziynnie była niydziela - pisze filolog.

Zaskakujące? Na pewno. Ale i bardzo ciekawe zarazem.

Śląskie "etymony" doczekają się książki

Weźmy "gryfnie", czyli po polsku "ładnie". Prof. Kadłubek doszukuje się związków tego słowa z greckim "charis" lub łacińskim "gratia", oznaczającymi "wdzięk" i "piękno". Ale blisko mu również do niemieckiego "greifen" - "chwycić", "trzymać". Zaś wszystkie te określenia swoje źródło mają w starym, indoeuropejskim rdzeniu "ghar". Z niego wziął się też popularny dziś czasownik: "ogarniać" - obejmować coś wzrokiem, kontrolować jakieś sprawy.
- Skuli tego, że "ogarniomy" świat oczami, uszami, myślami, decydujymy, czy coś je gryfne. W tym "gryfnie" dużo je radowanio się i uciechy z chytanio świata i życia - argumentuje po śląsku prof. Kadłubek.

Tak samo "maras" (brud) może przywoływać na myśl łacińskie "mors", czyli "śmierć" albo greckie "maraino" - "umieram", "gasnę". A "wy-kamany" - "zmęczony"? Znów greka: "kamno, kamumai, ekamon, kekmeka" - czasownik, który oznacza "męczyć się". Na zmarłych Hellenowie mówili "kamontes".

- To wykamani roz na zawsze - zauważa badacz.

Jego śmiałe wnioskowania mogą dowodzić, że na Śląsku powoli jesteśmy gotowi na bardziej abstrakcyjny, szerszy i zdystansowany sposób myślenia o tutejszym języku i kulturze. Tym bardziej że inter-nauci bardzo chętnie podchwytują tę zabawę.

Z czasem śląskie etymologie - "etymony", jak nazywa je sam prof. Kadłubek - doczekają się wydania w formie książki lub albumu. Filolog i twórcy portalu Gryfnie.com zapowiadają, że dojdzie do tego, gdy liczebność zbioru haseł i objaśnień zbliży się do setki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!