Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal podczas Polskiej Platformy Tańca? Czy tylko jedna z wielu strategii artystycznych?

Magdalena Mikrut-Majeranek, Paweł Szałankiewicz
mat. organizatorów
W niedzielę, 3 kwietnia, uczestnicy organizowanej w Bytomiu Polskiej Platformy Tańca mieli okazję zobaczyć projekt Karola Tymińskiego „This is a musical”. Performans zaprezentowany na scenie Bytomskiego Centrum Kultury wywołał konsternację. Pojawiło się także wiele głosów nieprzychylnych.

- To bardzo radykalny performans, w którym tancerz szuka innego rozumienia ciała – powiedziała nam w sobotę Anna Królica, krytyczka, kuratorka, historyczka i teoretyczka tańca, zapowiadając spektakl. Radykalny, ale czy łamiący tabu? Z pewnością nie przypadł on do gustu wszystkim obserwatorom.

Performer dekonstruuje własne, nagie ciało. Gładzi je mikrofonem, nagrywając odgłosy ciała. Ciało jest jednocześnie doświadczane i doświadczające, stając się receptorem samego siebie. Badając cielesność, performer posuwa się do skrajnych działań, balansujących na granicy brutalności i czułości. Dla widza nieobeznanego z taką formą sztuki, może to być bardzo kontrowersyjne ukazanie tematu zwłaszcza, gdy w grę wchodzi nagość oraz obcowanie z własnym ciałem, a w tym przypadku między innymi z genitaliami. Była i projekcja wideo ukazująca stosunek seksualny dwóch mężczyzn. Zachodzi podejrzenie, że nie był to inscenizowany stosunek, ale realny. Performer posunął się i o krok dalej. Właśnie te sceny, w czasie których aktor wchodzi w najbardziej intymną sferę ciała i seksualności, mogły wywołać największe kontrowersje wśród widzów.

W związku z powyższym nie trzeba podkreślać, że „This is a musical”, stworzony przez Tymińskiego, niezależnego tancerza i choreografa uchodzi za dzieło kontrowersyjne. W 2015 roku nie został dopuszczony do prezentacji podczas Międzynarodowego Festiwalu Ciało/Umysł. Przeprowadzono natomiast dyskusję na temat powyższego spektaklu.

- Odwołanie spektaklu nie jest próbą jego interpretacji. Jest przykrą, ale świadomą decyzją. Z jednej strony jesteśmy przekonani, że prawo artysty do swobodnej wypowiedzi jest wielkim osiągnięciem demokracji, ale to na nas, organizatorach, ciąży odpowiedzialność za naszych widzów, gości, artystów, a także koproducentów wydarzeń – napisała na facebookowym profilu wydarzenia we wrześniu 2015 roku Edyta Kozak, dyrektor artystyczna Międzynarodowego Festiwalu Ciało/Umysł. Finalnie, premiera miała miejsce 14 listopada 2015, Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie.

Czy to przekroczenie granicy dobrego smaku? To, że nagość już dawno zagościła w tańcu współczesnym to fakt i nikogo nie bulwersuje, ale scena sexu w teatrze? Nie jest to na porządku dziennym. Zapytaliśmy o to specjalistę, Leszka Bzdyla, tancerza, aktora, choreografa, reżyser, a także założyciela i dyrektora artystycznego Teatru Dada von Bzdülöw. W tym roku to właśnie on razem z pozostałymi członkami komisji dokonał selekcji spektakli prezentowanych w ramach Polskiej Platformy Tańca.

– Nie uważam, żeby granice dobrego smaku zostały przekroczone. To kwestia strategii wykonawczej Karola Tymińskiego, która w moim mniemaniu, dopuszcza tego rodzaju rozwiązania sceniczne, ponieważ są one umotywowane i związane z samobójczym zamysłem performensu. Uważam, że jeżeli performens ma rację bytu, musi być w pewnym sensie straceńczy, samobójczy – komentuje Leszek Bzdyl. - Jest milion strategii wykonawczych i nie ma żadnej obowiązującej. Jednakże niedobrze się stanie, jeżeli po Karolu znajdą się wykonawcy typu „kopiuj/ wklej”, którzy będą powielać to rozwiązanie. Jest ono wyjątkowe i jedynie w swoim rodzaju, związane z tym konkretnym przedstawieniem – dodaje.

Niektórzy recenzenci i widzowie zarzucili Tymińskiemu przekroczenie pewnych norm oraz niepotrzebne eksponowanie „gejowskiego porno”. - Bardzo mnie martwi kierowanie dyskusji w stronę homoseksualizmu, czy gejowskiego porno. Oglądając ten spektakl miałem wrażenie, że nie ma w nim pornografii. Pornografia to nie jest wizerunek, a stosunek do rzeczywistości, do nas samych i do tego, co chcemy prezentować ludziom. Słowo „pornografia” zostało już dobrze opisane u Gombrowicza, ma wielorakie konotacje – komentuje Bzdyl.

Spektakle prezentowane podczas Polskiej Platformy Tańca wyróżniają się. Każdy prezentuje inną estetykę, stylistykę, formę. - Dla mnie najważniejsza jest reprezentatywność. Nie brakowało tu prac zaangażowanych politycznie i społecznie. Tancerze opowiadają na scenie o tym, co nurtuje współczesne społeczeństwo – komentuje Adam Kamiński, krytyk tańca. - Celem doboru spektakli jest przedstawienie spectrum myślenia o tańcu w Polsce. Platforma ma pokazywać kierunki myślenia ludzi zajmujących się tańcem, od performensu posthumanicznego do pewnej neoklasycznej wręcz linii – dodaje Leszek Bzdyl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!