Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarby w okolicy góry Ślęża? Tak twierdzą odkrywcy "złotego pociągu"

Redakcja
Niemcy ukryli skarby w okolicach góry Ślęża? Tak twierdzą odkrywcy "złotego pociągu"
Niemcy ukryli skarby w okolicach góry Ślęża? Tak twierdzą odkrywcy "złotego pociągu" fot. archiwum
Odkrywcy słynnego "złotego pociągu" zgłaszają kolejne miejsca na Dolnym Śląsku, w których rzekomo mają być ukryte niemieckie skarby. Tym razem to pięć miejsc bardzo blisko Wrocławia - w masywie Ślęży i na terenie gminy Sobótka.

Wniosek do starostwa powiatu wrocławskiego wpłynął już jesienią ubiegłego roku. Złożyli go Andreas Richter i Piotr Koper, znani jako odkrywcy rzekomego "złotego pociągu". Do tej pory informację o zgłoszeniu urzędnicy trzymali w tajemnicy.

- Autorzy wniosku wskazali pięć miejsc położonych w masywie góry Ślęży i na terenie gminy Sobótka - przyznaje w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl Roman Potocki, starosta powiatu wrocławskiego.

W dokumentach odkrywcy "złotego pociągu" nie napisali, o jakich skarbach mowa. Podali tylko, że pochodzą z okresu drugiej wojny światowej. Autorzy nie określili też harmonogramu prac. Nie wiadomo zresztą, czy do nich dojdzie.
- Podejrzewam, że to działanie zabezpieczające. Gdyby w przyszłości coś się w tych miejscach udało znaleźć, to wnioskodawcom przysługuje prawo pierwszeństwa - dodaje Potocki. Chodzi o prawo do tzw. znaleźnego.

Wiceburmistrz gminy Sobótka całą sprawę traktuje z przymrużeniem oka. - Magia wszelkich skarbów trwa tak długo, jak długo pozostają nieodkryte - mówi Krzysztof Szczeponik. Nie miałby jednak nic przeciwko, gdyby turyści przyjeżdżali liczniej w masyw Ślęży. - Ale nie wyobrażam sobie, by próbowali rozkopywać nam Ślężę. Zresztą, gdyby cokolwiek było tu do odkrycia, to konserwator zabytków już by to odkrył - twierdzi Szczeponik.
I zaznacza, że odkrywcy "złotego pociągu" nie są pierwszymi, którzy informują o rzekomym skarbie w tej okolicy. - W ubiegłym roku wpłynęło do nas pismo, w którym rzekomi znalazcy proponowali, że za kwotę bodajże 10 lub 20 mln zł, wskażą nam miejsce, gdzie powinniśmy kopać, żeby znaleźć skarb - uśmiecha się wiceburmistrz.

- Wątpię, by w masywie Ślęży na odkrywców wciąż czekały prawdziwe skarby. Takie skarby, które kojarzą się z precjozami, dziełami sztuki, czy wręcz garncem złota - komentuje dr Maciej Łagiewski, dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocławia. - Jedyne tunele, jakie kopano w masywie Ślęży znajdują się pod dawnym browarem w Sobótce.

Czy mogą tam być ukryte dzieła sztuki wywiezione z Wrocławia? - Nie przypominam sobie, byśmy kiedykolwiek znaleźli je gdzieś zakopane. Jeśli je odnajdujemy, to w inwentarzach i zbiorach instytucji, do których w czasie II wojny światowej wywieźli je ci, którzy myśleli, że je ratują - mówi Łagiewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Skarby w okolicy góry Ślęża? Tak twierdzą odkrywcy "złotego pociągu" - Gazeta Wrocławska