Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarga Utraconych Ziem [RECENZJA]: Dobra fantastyka broni się nawet po latach, zwłaszcza jeśli współtworzy ją Rosiński

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Egmont
"Skarga Utracony Ziem" po raz kolejny ukazała się na polskim rynku wydawniczym. Dzieło ilustrowane przez Grzegorza Rosińskiego niezmiennie budzi dobre wrażenie. Zwłaszcza kiedy zostało one wydane przez Egmont w specjalnym powiększonym formacje (23.4x31.2cm). Wtedy rysunki Rosińskiego cieszą oko jeszcze bardziej.

"Skarga utraconych ziem" to belgijsko-francuska seria komiksowa, której autorami są Jean Dufaux (scenariusz), Grzegorz Rosiński (rysunki do tomów pierwszego cyklu), Philippe Delaby (rysunki do tomów drugiego cyklu) i Béatrice Tillier (rysunki do tomów trzeciego cyklu).

Najnowsze wydanie klasyki fantastyki rzecz jasna dotyczy pierwszego cyklu "Sioban", do którego rysunki tworzył Grzegorz Rosiński. W skład cyklu wchodzą cztery historie: "Sioban", "Blackmore", "Pani Gerfaut" i "Kyle z Klanach". W Polsce "Skarga utraconych ziem" ukazała się nakładem Egmont w ramach specjalnej kolekcji dzieł Grzegorza Rosińskiego. Wcześniej w ramach tej serii ukazał się m.in. "Western".

Tom autorstwa Jeana Dufaux i Grzegorza Rosińskiego ukazał się po raz pierwszy na rynku frankofońskim w latach 1993-1998. DO Polski dzieło zawitało na początku XXI wieku. Później było jeszcze wielokrotnie wznawiane, czemu trudno się dziwić, bo to kawałek dobrej fantastyki i to narysowanej przez Rosińskiego. Nic dziwnego, że komiks cieszy się zainteresowaniem kolejnych pokoleń miłośników komiksu.

"Skarga utraconych ziem" nie jest więc dziełem nieznanym na polskim rynku. Dlaczego warto po nie sięgnąć? Miłośnicy twórczości Grzegorza Rosińskiego na pewno powinni to uczynić m.in. ze względu na zwiększony format komiksu. W ten sposób rysunki mistrza jeszcze bardziej cieszą oko.

"Skarga utraconych ziem" to przede wszystkim kawałek świetnej fantastyki. Może powiela pewne schematy fabularne i zasady tworzenia postaci, ale czyta się to świetnie. Szkoda, że dzisiaj na światowych rynkach jest tak niewiele równie dobrych, "schematycznych" historii.

Wydanie "Skargi utraconych ziem" wywołało również dyskusję, ile Rosińskiego jest w samym Rosińskim. Rzeczywiście mistrz rysunku w tym dziele chciał nieco uciec od charakterystycznego stylu swoich wcześniejszych prac, które przyniosły mu światową sławę, ale od razu uspokajam: Rosiński to Rosiński. "Skarga utraconych ziem" to komiks narysowany dłonią znakomitego artysty. Problem z akceptacją dzieła mają chyba tylko ortodoksyjni fani Grzegorza Rosińskiego, którzy znają na pamięć każdą planszę "Thorgala".

"Skarga utraconych ziem" to dzieło, które broni się także dzisiaj. Na solidną fantastykę zawsze jest zapotrzebowanie. Wielkie brawa należą się również wydawnictwu Egmont, które po raz kolejny wśród wielu nowości zdecydowało się zaproponować klasykę i uczynić to w świetny sposób. Powiększony format tego komiksu robi bowiem doskonałą robotę.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera