Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SKO to lamus. Dziś jest bankowość internetowa

Katarzyna Domagała
Arkadiusz Ławrywianiec
Tradycyjne Szkolne Kasy Oszczędności to już przeszłość. Od tego roku szkolnego PKO BP, który prowadzenie SKO ma wpisany w statut, przygotował prawdziwą rewolucję. Zamiast papierowej książeczki, profesjonalna karta, sprawdzanie zgromadzonych przez ucznia oszczędności nie przy biurku nauczycielki, a przez internet. Rodzice uczniów ze szkół podstawowych dowiedzieli się o zmianach podczas pierwszych wywiadówek. Niektórym z nich nie przypadły do gustu.

- Bardzo ostrożnie podchodzę do ofert banków, nie znam takiego, który dawałby coś zupełnie za darmo - podkreśla pan Rafał, tata 7 - letniej córki, który powiedział nam o swoich podejrzeniach. Jego zdaniem bank wprowadzając konta bankowe dla dzieci odszedł od idei nauczania najmłodszych oszczędności, na rzecz "wychowywania" sobie przyszłych klientów, którzy czy to z lenistwa czy z braku czasu w przyszłości po prostu zostawią konto w tym konkretnym banku.

- Udział w programie nie jest obowiązkowy, w ten sposób chcemy uczyć najmłodszych oszczędności i przedsiębiorczości, uważamy to za najlepszy sposób przekazania praktycznej wiedzy ekonomicznej - podkreśla Edyta Turkiewicz z zespołu prasowego banku PBO BP.

"Odnowione" SKO bardziej przypomina tradycyjne konta dla dorosłych niż dawne książeczki papierowe, w których nauczycielka zapisywała każdą wpłatę i wypłatę oszczędności. Dziś jest to serwis bankowości internetowej dla dzieci w wieku od 6 do 13 lat. Mimo to konta SKO nadal zakłada nauczyciel w szkole. Założenie i prowadzenie konta jest bezpłatne. Dzieci otrzymają legitymację - stworzoną na wzór prawdziwej karty płatniczej, numer konta w internetowym serwisie SKO, a także login i hasło. Zaś rodzice mając własne konta internetowe w banku mogą podglądać, co dzieje się z oszczędnościami dzieci. A są one wysoko oprocentowane: 5 proc. do 2,5 tys. i 2 proc. od nadwyżki 2,5 tys. Odsetki dopisywane są co tydzień. Minimalna wpłata wynosi 1 zł.

W województwie śląskim do programu SKO zapisanych jest blisko 200 szkół. Swoje oszczędności składa w nich blisko 2 tys. uczniów.

SKO, czyli pomysł stary jak świat

Już w 1925 Stanisław Grabski, minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego, wydał okólnik w którym poinformował, że młodzieży szkolnej trzeba wpajać umiejętność i zasady oszczędzania pieniędzy.

Dlatego w 1927 roku powstała pierwsza w Polsce Szkolna Kasa Oszczędności. Dyrektorzy szkół za punkt honoru stawiali sobie prowadzenie SKO. W czasie II Wojny Światowej ich działalność w wielu szkołach została przerwana.

Po wojnie znów wróciła moda na zakładanie SKO. Przez kilka lat powstało ich w kraju ponad 20 tys. Najbardziej oszczędni uczniowie wygrywali nagrody, np.: rowery, radioodbiorniki, zegarki czy wycieczki do Warszawy lub nad morze. Kryzys dotknął je w latach 80 - tych. Liczba uczniów odkładających oszczędności na książeczkach SKO zaczęła spadać. Mimo to w latach PRL-u papierowe książeczki znał każdy uczeń - dziś 40, 50 - latek. Teraz mają je zastąpić plastikowe karty. (za PKO BP)


*Śtowarzyszenie Ślązaków legalne. Sąd uznał narodowość śląską? CZYTAJ TUTAJ
*Gwarki 2012, czyli bez pochodu nie ma zabawy ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS MŁODA PARA: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!