Skoczek narciarski Stefan Hula zakończył karierę. Przez lata wspierała go ukochana rodzina. Zobaczcie urocze zdjęcia

Z ostateczną decyzją o zakończeniu sportowej kariery Stefan Hula, skoczek narciarski urodzony w Bielsku-Białej i na stałe mieszkający w Szczyrku, oswajał się już od kilku miesięcy. 12 marca br. w Zakopanem, podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego, 36-latek oddał swój ostatni skok w karierze.

Na kilka dni po odwieszeniu nart na kołek, za pośrednictwem mediów społecznościowych, w emocjonalnym wpisie Hula podziękował kolegom po fachu, kibicom i najbliższej rodzinie.

- Drogie skoki narciarskie, nasza wspólna podróż trwała 30 lat, nadszedł ten dzień w którym nie jestem w stanie kontynuować treningów, choć serce by chciało. Było nam razem…różnie: pot, łzy, zakwasy, urazy, wzruszenia, szczęście, radość, smutek, złość, gniew, ból, wzloty i upadki, frustracja, duma, trema, satysfakcja, adrenalina, wrzenie krwi, ciało obok ducha… nie da się wymienić wszystkich emocji które towarzyszyły nam przez te lata. Mimo wszystko kocham bardzo! Jestem dumny ze mogłem uczestniczyć w tylu pięknych wydarzeniach. Dziś dziękuje za tą przygodę. Chyba mogę powiedzieć że kończę karierę zawodniczą, z ciekawością patrzę w przyszłość, zobaczymy co czas przyniesie. - napisał medalista igrzysk olimpijskich.

Za wszystkie lata i dokonania na skoczniach podziękowali koledze kadrowicze. Głos zabrali między innymi Kamil Stoch, Paweł Wąsek i Maciej Kot.

Stef, jak pieszczotliwie nazywany jest przez kibiców skoków narciarski Hula, oddał swój ostatni skok w karierze na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Na zeskoku pozostali zawodnicy zgotowali mu wyjątkowe pożegnanie: był szpaler z nart, podziękowania i łzy wzruszenia.

Na swoim koncie Stefan ma między innymi drużynowy brązowy medal Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2018, a także Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich 2018. W tym samym roku wyskakał też tytuł Mistrza Polski.

Fanów nurtuje, czym teraz zajmie się Stefan Hula? Czy podejmie się roli trenera młodych zawodników? Czy całkowicie zniknie ze świata sportu?

Okazuje się, że plany na przyszłość Stefa nie są jeszcze dokładnie sprecyzowane. Jak powszechnie wiadomo, skoczek wraz z żoną Marceliną od kilku lat zajmuje się szyciem specjalnych kombinezonów narciarskich. W przeszłości był też ambasadorem apartamentów Złota Ostoja w Szczyrku. Spekulowano też, że sam stawia własny apartamentowiec w sercu Beskidów.

Prywatnie Hula wraz z żoną wychowuje dwie córki, które często towarzyszyły mu podczas rywalizacji na skoczni. Co ciekawe, jedna z dziewczyn idzie w ślady ojca i również próbuje swoich sił w skokach narciarskich.

Na zakończenie kariery sportowej Polski Związek Narciarski sprawił Stefanowi Huli niecodzienny prezent w postaci... owieczki. Do życzeń powodzenia w "życiu po skokach", składanych przez związkowców, dołączyli też kadrowicze.

- Dziękujemy za wszystkie emocje, lata spędzone wspólnie na skoczniach całego świata i zawsze pozytywną energię. Teraz czas wypasać owieczkę i grać w siatkonogę z dziećmi. Ciekawi jesteśmy, czy owieczka dostanie na imię Stafania? - napisali w sieci, dołączając zabawną fotografię.