Skoki narciarskie: Siedmiu minus trzech po raz drugi w tym sezonie

Zawody w Kuopio mają już z głowy Krzysztof Miętus, Dawid Kubacki i Klemens Murańka. Bilans wtorkowychh kwalifikacji jest powtórzeniem rezultatów z Kuusamo, gdzie jednak kiepsko wypadła również pierwsza seria finałowa. Do czołowej trzydziestki awansował tam tylko Małysz.

- Mamy nadzieję, że teraz będzie lepiej, zresztą skoki tych, którzy przeszli kwalifikacje, wydają się ten optymizm potwierdzać. Także u Małysza widać większą swobodę - oceniał selekcjoner Łukasz Kruczek.
Małysz wczoraj kwalifikować się nie musiał, ale skorzystał z okazji, by sprawdzić stan kontuzjowanego niedawno kolana i rozpocząć wojnę psychologiczną z rywalami. Wiślanin z obu "testów" był zadowolony.

- Kolano spisuje się dobrze, nie czuję bólu, powoli o problemie zapominam. Mój pierwszy skok treningowy był średni, drugi lepszy, a w kwalifikacjach najlepszy. W konkursie może być całkiem dobrze - pewnym głosem oświadczył lider naszej reprezentacji.

Wynik 123,5 m Małysza, był czwartą odległością sesji kwalifikacyjnej. Dalej szybowali tylko Fin Ville Larinto (126), który również skakał w grupie pewnej występu w konkursie, oraz zwycięzcy eliminacji, Norweg Anders Bardal (124) i Słoweniec Peter Prevc (124,5).

Z szóstki biało-czerwonych walczących o awans najlepiej spisał się Stoch (10 miejsce, 116,5 m), za nim meldowali się Bachleda (21, 111,5 m) i Hula (32, 108,5 m). Szansę stracili Miętus (42), Kubacki (46) i Murańka - wszyscy po 101,5 m.

Szczególnie ważny był skok Stocha, który w Kuusamo był największym rozczarowaniem ekipy. Wczoraj Polak był wyraźnie zadowolony, tym bardziej, że pokonał m.in. Gregora Schlierenzauera. Austriak w Kuusamo był po pierwszej serii czwarty, ale po drugiej spadł aż na 14. pozycję. Niedzielny triumfator Andreas Kofler zaliczył 119,5 m, natomiast Thomas Morgenstern, Simon Ammann i Johan Remen Evensen zrezygnowali ze swoich skoków.
Początek konkursu dziś o godz. 17, transmisja w TVP1 i w Eurosporcie.