Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoki narciarskie w Wiśle. Ludzie kibicują zawodnikom zza ogrodzenia. Policja ostrzega przed mandatami

JAK
Po raz czwarty w historii w Wiśle został zainaugurowany sezon zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. Tegoroczne konkursy na skoczni im. Adama Małysza, w związku z pandemią koronawirusa, odbywają się bez udziału publiczności. Jednak już podczas wczorajszych kwalifikacji wokół obiektu w Malince zaczęli się gromadzić fani skoków narciarskich, którzy zza ogrodzenia podglądali skoczków. Tak samo było dzisiaj 21 listopada podczas konkursu drużynowego. Policja przestrzega, że jeśli łamane będą obowiązujące obostrzenia sanitarne, mogą posypać się mandaty.

Jakby co, to jesteśmy na spacerze

Konkurs drużynowy, który odbył się dzisiaj w sobotę 21 listopada na skoczni w Wiśle Malince, był wyjątkowy. Został bowiem zorganizowany w czasie pandemii koronawirusa. Specjalne obostrzenia dotyczą nie tylko zawodników - mierzenie temperatury, maseczki zdejmowane tylko podczas skoków czy specjalny reżim sanitarny w hotelach, gdzie są zakwaterowani, ale także kibiców, którzy decyzją organizatorów nie mogą oglądać skoków z trybun wiślańskiego obiektu.

Jednak mimo że zawody odbywają się bez udziału publiczności, to wczoraj i dzisiaj wokół skoczni pojawili się miłośnicy skoków. Część oglądała zmagania zawodników zza ogrodzenia przy drodze wojewódzkiej nr 942, część weszła do lasu i dopingowała zawodników ze zbocza, przy którym znajduje się zeskok. Niektórzy mieli na głowach biało-czerwone czapki i kapelusze czy szaliki w barwach narodowych, gdzieniegdzie słychać było kibicowską trąbkę, ale to nie była ta feta, jaka zawsze towarzyszyła wiślańskim zmaganiom. Pewnie także dlatego, że sporo osób miało z tyłu głowy myśl, że w każdej chwili może interweniować policja.

- Nie jesteśmy superkibicami, ale chciałem dzieciom pokazać skocznię. Przyjechaliśmy, mimo pandemii. Zrobimy spacer i wracamy - mówił Kamil z Cieszyna.

Marek przyjechał wraz z rodziną z Bielska-Białej. Stwierdził, że nie mogli się powstrzymać. - Myślałem, że nic nie będzie widać, ale znaleźliśmy całkiem fajne miejsce i kibicujemy. Staramy się zachować dystans, mamy maseczki. Myślę, że policja nie ma podstaw do interwencji. Jakby co to jesteśmy na spacerze - mówił reporterowi DZ.

Wiślańskie skoki bez udziału kibiców

Przypomnijmy, że decyzja o tym, że wiślański Puchar Świata w skokach narciarskich będzie się odbywał bez udziału kibiców zapadła przed kilkunastoma dniami. Wszystko przez rozprzestrzeniającą się epidemię koronawirusa.

- Sytuacja, która aktualnie panuje w naszym kraju, a także wzrost liczby zakażeń nie pozwalają nam podjąć innej decyzji jak ogłosić, że inauguracja Pucharu Świata odbędzie się bez publiczności. Jest nam bardzo przykro z tego powodu, ale nie mamy innego wyjścia - stwierdził przed kilkoma dniami Andrzej Wąsowicz, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego. Dodał, że w swojej karierze nie miał jeszcze sytuacji, aby na zawodach w Wiśle nie było kibiców. - Dla każdego z nas jest to nowa sytuacja i musimy się z nią zmierzyć. Jednak dobra informacja jest taka, że te zawody pokaże Telewizja Polska i najwierniejsi kibice będą mogli oglądać zmagania skoczków w telewizji - podkreślił Wąsowicz.

Inauguracja PŚ w Wiśle zawsze była świętem dla miłośników skoków. Już wczorajsze kwalifikacje pokazały, że to będzie ciężki test dla fanów tej dyscypliny. Mimo obostrzeń, pod skocznią w Malince i tak pojawili się kibice, którzy zza ogrodzenia oglądali zmagania zawodników. Policjanci pouczali ludzi, że nie można się gromadzić. Nałożyli także jeden mandat za to, iż jedna z osób nie zasłoniła ust i nosa maseczką. Policjanci liczyli się z tym, że dzisiaj w sobotę 21 listopada przy obiekcie w Malince także pojawią się kibice.

Policja przestrzega, by nie gromadzić się wokół obiektu

- Jeśli będzie konieczność, to będziemy zwracali uwagę, przypominali o obowiązujących obostrzeniach oraz zasadach bezpieczeństwa. Liczymy na to, że każdy będzie odpowiedzialnie się zachowywał - mówił przed południem asp. Krzysztof Pawlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie. Dodawał, że liczy na zrozumienie sytuacji przez kibiców skoków narciarskich, którzy wraz z kibicami siatkówki zawsze stawiani byli za przykład i nigdy nie było z nimi problemów na zawodach. - Liczymy, że bardzo odpowiedzialnie podejdą do sytuacji i mimo wszystko nie będą próbowali kibicować poza skocznią. Zresztą w obecnych warunkach widoczność jest dużo gorsza niż w telewizji lub z terenu samej skoczni - podkreśliłał asp. Krzysztof Pawlik.

Policja przyznała, że jeśli ktoś będzie miał maseczkę, zachowa społeczny dystans i nie będzie uczestniczył w zgromadzeniu większej liczby osób, to nie ma podstaw do interweniowania. Tak samo jak nie ma przepisów zakazujących przebywania w lesie (skocznia częściowo otoczona jest lasem).

- Jeśli ludzie będą spacerowali, to nie będziemy wszystkich podejrzewać, że celowo przyszli na zawody. Trzeba bowiem przyjąć, że w okolicy skoczni pojawią się turyści, którzy przyjechali wypocząć, pospacerować. Jeśli będzie konieczność, to na bieżąco będziemy interweniować do każdej osoby podchodząc indywidualnie. Przecież chodzi o dobro nas wszystkich. Nie tylko policjantów, władz miasta czy skoczków, ale każdego z nas. Sytuacja jest jaka jest, więc trzeba być odpowiedzialnym - stwierdził asp. Pawlik.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera