Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skrzyczne: liny ze stali kontra quady i skutery. A może lepsza konfiskata?

Jacek Drost
Stalowe linki i tablice ostrzegawcze pojawiły się na trasie FIS na Skrzycznem. To kolejna odsłona walki z quadami i skuterami rozjeżdżającymi góry.

Linki są ze stali, co kawałek zostały na nich zawieszone żółte wstążki. Tablice także są żółte. Jest na nich napis: "Zakaz jazdy skuterami i pojazdami mechanicznymi. Nie dotyczy GOPR i obsługi". Takie zabezpieczenia można spotkać na trasie FIS-owskiej pod Skrzycznem.

- Zabezpieczyliśmy w newralgicznych miejscach trasę FIS-owską, żeby jej nie rozjeździli quadami, motorami, skuterami. Została zmodernizowana, jest świeża, jeszcze niezarośnięta trawą i szkoda by jej było - stwierdził Krzysztof Marek, kierownik kolejki linowej, która należy do Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku.

Ryczące silniki niszczą Beskidy. To plaga

Motocrossowcy, kierowcy qua-dów, ostatnio także skuterów śnieżnych to w Beskidach plaga. Od kilku lat rozjeżdżają górskie szlaki, niszczą trasy narciarskie, zakłócają ciszę w lesie, płoszą zwierzynę. Raz po raz mnożą się skargi mieszkańców i turystów, którym górscy rajdowcy nie dość, że zakłócają ciszę, to jeszcze zachowują się arogancko.

Dwa lata temu głośna była sprawa, kiedy to na szczycie Kiczery w Beskidzie Małym kierowca quada z premedytacją staranował jednego z uczestników zlotu PTTK, bo ten zwrócił mu uwagę. Poszkodowany turysta nakręcił filmik z "szarżą" rajdowca, który trafił do internetu. Głosom oburzenia nie było końca.

Policja wspólnie z nadleśnictwami i GOPR-em zaczęła intensywniej deptać quadowcom po piętach.

Linki to najgorsze rozwiązanie z możliwych

Zjawisko rozjeżdżania Beskidów w ostatnim czasie się zmniejszyło - uważa nadkomisarz Elwira Jurasz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bielsku-Białej.

I dodaje, że było to możliwe dzięki temu, iż policjanci zaczęli dysponować lepszym sprzętem do poruszania się w górach, cyklicznie prowadzą akcje, podczas których wyłapują kierowców quadów i motocykli, a także dzięki wytyczonym torom przystosowanym do jazdy takich pojazdów.
Z kolei Jerzy Siodłak, naczelnik Grupy Beskidzkiej GOPR, przyznaje, że quady, a ostatnio coraz częściej skutery śnieżne, nadal są utrapieniem.

- Zimą przy schronisku na Pilsku w porze obiadowej można naliczyć ponad 30 skuterów, więcej niż w salonie. Jak z nimi walczyć? Nie ma dobrego rozwiązania. A stalowe linki są najgorszym z możliwych rozwiązań. Nie pochwalam tego. Aż strach pomyśleć, co będzie, jeśli komuś się coś stanie - mówi naczelnik Siodłak.

Według niego całkowicie nie da się zlikwidować procederu jeżdżenia po górach na quadach czy skuterach. Zazwyczaj robią to ludzie bardzo majętni, którzy mandat w wysokości kilkuset złotych traktują jako opłatę za taką zabawę. Nie rozwiążą problemu także wytyczone trasy, bo quadowców "kręci" jeżdżenie w dzikim terenie. Nie ma też takiej armii ludzi, która pilnowałaby gór.
Ale możemy skorzystać z doświadczeń słowackich, gdzie za jazdę w lesie grozi... konfiskata pojazdu.


*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!