Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląscy przedsiębiorcy są dupowaci, czy też radzą sobie doskonale?

Redakcja
Co mamy z bezprecedensowego w historii Polski wzrostu gospodarczego? Prawdziwy skok cywilizacyjny. W latach 2000-2011 wynagrodzenia realne zwiększyły się w Polsce o 32,9 procent. Przybyło 2,4 mln mieszkań. Z Markiem Zychlą, prezesem Zarządu Śląskiego Związku Pracodawców Prywatnych, rozmawia Mariusz Urbanke

Mamy pierwszy raport na temat wkładu przedsiębiorców w rozwój województwa śląskiego. Czy na jego podstawie możemy powiedzieć, że Ślązacy są dupowaci, jak mawia Kazimierz Kutz, i nie nadają się do biznesu, czy też posiadają wszelkie talenty, jak chciałby RAŚ, i dlatego przedsiębiorczość u nas kwitnie?
Mam wrażenie, że ani jedno, ani drugie nie jest do końca prawdą. Nieprawdą jest bowiem - a mówię to z całym szacunkiem dla pana Kazimierza Kutza - że Ślązacy są dupowaci i interesów nie potrafią robić. To kiedyś była taka tradycja, że chłop szedł do roboty, a kobieta czekała na niego z obiadem - i na tym polegała aktywność śląskich rodzin. Dziś pracują zwykle oboje, dzieci się kształcą, a coraz więcej młodych ludzi zakłada biznes. Nie dawniej jak wczoraj pomagaliśmy takim młodym biznesmenom otworzyć spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. To rodzaj firmy, przy której koszty prowadzenia są stosunkowo wysokie. Cieszy, że wybrali taką formę, bo widać, że myślą o biznesie poważnie i z optymizmem patrzą w przyszłość. Nakłada się tutaj typowa, tradycyjna śląska solidność oraz pracowitość z umiejętnością poruszania się we współczesnych realiach biznesowych. W mojej praktyce zawodowej i biznesowej spotykam coraz więcej takich przypadków - i z tego, jako mieszkańcy regionu, możemy być dumni. Z drugiej strony nie jest na razie tak, że Ślązacy niczym Fenicjanie na wszystkim potrafią robić interesy. Mieszkamy od stuleci na skrzyżowaniu starych handlowych szlaków, jednak wieki spychania Ślązaków na margines i czasy PRL-u sprawiły, że mamy sporo do nadrobienia. Możemy się jednak cieszyć, że teraz mamy do tego warunki.

Badania pokazują, że ze stwierdzeniem mówiącym, iż typowy przedsiębiorca prywatny jest uczciwy wobec partnerów handlowych i klientów, zgadza się 63 proc. mieszkańców regionu (nie zgadza się 26 proc.). Również znacznie więcej niż ponad połowa badanych (60 proc.) uważa, że przedsiębiorcy są uczciwi wobec państwa, płacą podatki i przestrzegają prawa. Coraz więcej jest jednak sygnałów, że w sytuacjach kryzysowych przedsiębiorcy nie płacą swym kontrahentom oraz pracownikom, zaciągając w ten sposób tani kredyt. Czy to znajduje potwierdzenie w pańskiej praktyce zawodowej?
Może ja mam szczęście, że mam do czynienia z dobrymi przedsiębiorcami, ale nie spostrzegam zbyt wielu tego typu przypadków. Przedsiębiorcy wiedzą, że niepłacenie to kij, który ma dwa końce - zawsze można spotkać się z podobną postawą kontrahenta. Zauważam też pozytywne zjawiska w zakresie zatrudnienia - raczej nie zwalnia się już pracowników, bo to nie jest najlepsze lekarstwo na poprawienie kondycji finansowej firmy. Takie ruchy wykonywały firmy przy pierwszej fali kryzysu. Dziś może się już nie zatrudnia nowych pracowników, ale też nie ma wielkich redukcji.

Przykład Fiata temu zaprzecza…
To wyjątek potwierdzający regułę. Redukcje w Fiacie nie wynikają z sytuacji gospodarczej w Polsce, tylko z decyzji całego koncernu co do wytwarzanych modeli i miejsca ich produkcji.

Jak oceniłby pan przemiany, które zaszły w Polsce i na Śląsku od momentu wprowadzenia słynnych reform Balcerowicza?
Uważam, że mamy od ponad 20 lat bezprecedensowy w historii Polski wzrost gospodarczy, powstały tysiące firm i setki tysięcy ludzi stało się przedsiębiorcami, czego wcześniej w naszym kraju oraz regionie nie było. Te firmy radzą sobie nie tylko na rynku krajowym, ale i zagranicznym. Eksport wzrósł sześciokrotnie. Produkt krajowy brutto jest o ponad połowę wyższy niż w 2000 roku i ponad 2 razy wyższy niż u progu przemian.

A jak to wygląda na Śląsku?
Posłużymy się tylko jedną liczbą. W 2000 roku produkt krajowy brutto na mieszkańca wynosił w województwie śląskim 20 957 zł. W 2009 (to ostatnie dostępne dane) - 37 761 zł, czyli był o 80 proc. wyższy. Wzrost bardzo duży, nawet jeżeli uwzględnić ok. 28-procentową inflację w tym czasie. Przedsiębiorcy i firmy mają w tym decydujący udział. Dostrzegają to mieszkańcy Śląska - aż 80 proc. z nich zgadza się ze stwierdzeniem, że to przedsiębiorcy wytwarzają większość dochodu Polski. W naszym województwie powstaje 13,1 proc. polskiego PKB.

Pod względem zamożności województwo śląskie jest na 3. miejscu w Polsce, a nasz dystans do Europy stale się zmniejsza, podobnie jak w całym kraju. W 2003 roku produkt krajowy w Polsce na głowę mieszkańca, liczony według siły nabywczej, wynosił mniej niż 50 procent średniej w Unii Europejskiej. W 2011 roku już 65 procent i można być pewnym, że w 2012 roku wskaźnik ten znowu się zwiększył (na razie brak ostatecznych danych statystycznych).

W rankingu atrakcyjności inwestycyjnej Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową województwo śląskie znalazło się na pierwszym miejscu w Polsce, będąc liderem lub wiceliderem w takich kategoriach jak infrastruktura gospodarcza i społeczna, zasoby pracy i rynek zbytu.

No dobrze, ale co my - nasze miasta i gminy oraz ich mieszkańcy - mamy z tego bezprecedensowego w historii Polski wzrostu gospodarczego?
To jest prawdziwy skok cywilizacyjny. Popatrzmy tylko na kilka minionych lat z początku XXI wieku. W latach 2000-2011 wynagrodzenia realne zwiększyły się w Polsce o 32,9 proc. Sprzedaż detaliczna wzrosła o 30,7 proc. Przybyło 2,4 mln mieszkań - mamy ich już 13,4 mln, a obecnie jest na rynku nawet taka sytuacja, że mieszkania czekają na nabywców.

Przedsiębiorcy płacą CIT (podatek od zysków) i VAT. W skali kraju jest to kwota około 160 mld zł. W woj. śląskim wpływy te są umiarkowane, ale to dlatego, że wiele ogólnopolskich firm płaci podatki w Warszawie. Również indywidualny podatek dochodowy PIT w części pochodzi od przedsiębiorców - tak rozliczają się m.in. osoby prowadzące działalność gospodarczą. Znaczna kwota podatków zasila budżety lokalne. Samorządy mają udział w podatku CIT i PIT. Wpływy z VAT też w znacznej części wracają do regionów, jako dotacje dla samorządów na przykład na oświatę. Takie dotacje i subwencje stanowią ponad połowę dochodów gmin. Do tego dochodzą podatki i opłaty lokalne. Przedsiębiorcy płacą w miastach i gminach podatek od nieruchomości i od środków transportowych oraz wnoszą liczne opłaty wynikające z działalności. 64,5 proc. wszystkich wpływów podatkowych budżetu centralnego i samorządów pochodzi od pracodawców, głównie przedsiębiorców. Z badań gospodarstw domowych wynika, że w województwie śląskim 62 proc. dochodów mieszkańców stanowią wynagrodzenia, 35 proc. świadczenia społeczne. Wynagrodzenia wypłacają głównie przedsiębiorcy. Ponadto finansują oni w części emerytury i renty (poprzez wpłaty składek) oraz w całości zasiłki dla bezrobotnych (poprzez składki do Funduszu Pracy).

Ciągle jednak w sferze budżetowej, w firmach państwowych wynagrodzenia są wyższe niż w sektorze prywatnym. Z czego to wynika?
Często można spotkać się z opinią, że prywatni przedsiębiorcy mało płacą pracownikom, bo sami chcą więcej zarobić. Sprawa nie jest taka prosta. Płace w sektorze budżetowym są wyższe, bo tak chce parlament, rząd i samorządy. Przedsiębiorca prywatny jest natomiast zależny jedynie od uwarunkowań rynkowych i poziom płac wyznacza rynek, popyt i podaż pracy. Przedsiębiorcy dążą również do jak najwyższych dochodów, żeby mieć środki na rozwój firmy. Co roku przedsiębiorcy prywatni inwestują w województwie śląskim 14-15 mld zł. Pracownicy w województwie śląskim doskonale rozumieją reguły prowadzenia biznesu i choć bywają niezadowoleni z warunków pracy czy płacy, to jednak zapytani o swojego pracodawcę odpowiadają, że go szanują (81 proc.).

Czy śląscy biznesmeni są bardzo bogaci?
To pojęcie względne, bo dla jednych bogactwo to milion złotych, a dla innych 10 milionów - ale dolarów. W województwie śląskim środki trwałe brutto miały w 2010 roku wartość 305 mld zł. Dwie trzecie tego majątku należy do przedsiębiorców i przedsiębiorstw. Pozostała część to drogi, mosty, linie kolejowe, budynki publiczne, szkoły, szpitale, mieszkania. Pewnie dlatego przedsiębiorców uważa się za zamożnych - tak sądzi 89 procent mieszkańców naszego regionu. To pogląd uprawniony w odniesieniu do średnich i dużych firm. Jednak znakomitą większość polskich przedsiębiorstw - ponad 95 procent - stanowią małe firmy, których majątek to często tylko komputer, biurko i samochód. Średnio majątek brutto mikro firmy (do dziewięciu zatrudnionych) w Polsce wynosi 101 tys. zł. Jest zatem dość skromny, ale przedsiębiorcy stale starają się go powiększać.

Kiedy patrzy się na zestawienie największych firm i najlepszych zarobków, to nadal dominują branże tradycyjne - górnictwo i energetyka. Nie widać innowacyjnej konkurencji, która jest tak ważna w Europie Zachodniej czy USA…
To nie do końca prawda. Liderami wśród 48 giełdowych spółek województwa śląskiego są producenci maszyn górniczych Kopex, Fasing i Famur. To firmy na wskroś innowacyjne, które dzięki swym nowatorskim rozwiązaniom zdobywają rynki zagraniczne. Energetyka stale się unowocześnia, bo taki jest wymóg czasów - węgiel, na którym jest oparta, nie ma dobrej prasy w Unii, więc musimy robić wszystko, żeby to zmienić. Według badań GUS woj. śląskie ma wysoki odsetek przedsiębiorstw innowacyjnych wśród firm przemysłowych - 20,3 proc. Na liście najbardziej innowacyjnych firm "Rzeczpospolitej" z regionu w czołówce znalazły się Maskpol (sprzęt ochronny), Tenneco (części samochodowe) i Damel (silniki przeciwwybuchowe), a wcześniej także Wasko i Kopex, co potwierdza, że firmy pracujące w branży górniczej stawiają na nowoczesne rozwiązania. W sumie przedsiębiorcy regionu tylko w jednym 2010 roku zainwestowali w innowacje 4,6 mld zł. Zgadzam się jednak, że to za mało. W Polsce nakłady na badania i rozwój jako odse-tek PKB (0,74 proc.) są wielokrotnie niższe niż u europejskich liderów - Niemiec, Danii czy Szwecji.

Takie są atuty naszego regionu

Prof. Jerzy Buzek, były polski premier oraz były przewodniczący Parlamentu Europejskiego uważa, że nasz region ma przed sobą wielkie szanse rozwojowe. - Nauczyliśmy się korzystać z funduszy europejskich - mówi. - Mamy najsilniejsze w Europie, ciągle modernizujące się górnictwo i energetykę, nowoczesny przemysł motoryzacyjny, który ciągle dużo eksportuje i specjalną strefę ekonomiczną stale przyciągającą nowych inwestorów. Mamy też sieć dróg, jaką nie może pochwalić się żaden inny region w kraju, dostęp do trzech lotnisk, rozwiniętej sieci kolejowej wraz z terminalem w Sławkowie, który otwiera nam drogę na Daleki Wschód. A przede wszystkim mamy świetnych fachowców, klasę wielkoprzemysłową, która kształtuje się tu już od ośmiu pokoleń - podkreśla.

Takich atutów, jego zdaniem, nie ma żaden inny region naszego kraju.

Nasz region jest też ciągle bardzo atrakcyjny dla inwestorów nie tylko ze względu na relatywnie dobrą infrastrukturę. Jego zaletą jest również rynek pracy.

Żyją tutaj 3 miliony ludzi w wieku 18-49 lat. Bardzo wielu się kształci. Bo Śląsk to również poważne centrum naukowe - ponad czterdzieści wyższych uczelni, w których studiuje 200.000 studentów. Do tego dochodzi 112 instytutów naukowych. Coraz więcej firm, w tym zagranicznych, lokuje tu swoje centra badawczo-rozwojowe.

Co pokazuje raport o firmach w naszym regionie

Pierwszy raport przedstawiający wpływ firm - małych i dużych - na cały kraj i poszczególne województwa przygotował PKPP Lewiatan.

Ciekawostką jest, że badania nad przedsiębiorczością objęły też rolników. Dlaczego?

Rolnik to też przedsiębiorca, w PRL była to ostoja własności prywatnej. Wbrew pozorom rolnictwo w naszym regionie jest silne. To mogą być małe obszarowo gospodarstwa, ale całe pod szkłem, duże sadownicze czy wielkoobszarowe zorientowane na produkcję mięsa, mleka czy zboża. Wiele takich gospodarstw mamy w okolicy Pszczyny, Mikołowa, Gliwic. Dane dowodzą, że są to firmy, które doskonale sobie radzą na rynku.

Marek Zychla kieruje Kancelarią VINCI & VINCI. Zajmuje się problematyką prawa cywilnego, handlowego oraz prawa pracy.
Radca prawny, studia prawnicze ukończył w 1997 r. na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. W Kancelarii VINCI & VINCI od 2003 roku.
Jest też prezesem Zarządu Śląskiego Związku Pracodawców Prywatnych wchodzącego w skład Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, członkiem Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Katowicach oraz członkiem Rady ds. CSR przy Zarządzie Województwa Śląskiego.



*Slash w Katowicach! Spodek oszalał [SENSACYJNE ZDJĘCIA i WIDEO]
*Hajmat, hanysy, gorole, powstania śląskie, godka! [Śląski Słownik Pojęć Kontrowersyjnych]
*Ranking szkół nauki jazdy 2013
*Poznaj tajemnicę abdykacji papieża Benedykta XVI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera