Śląscy wojewodowie III RP [GALERIA]

Tomasz Pietrzykowski
doktor nauk prawnych, pracownik naukowy UŚ, radca prawny, wojewoda śląski w latach 2005-2007.
Został wojewodą w wieku 32 lat z nadania PiS-u i premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Funkcję tę pełnił także w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Najmłodszy wojewoda w historii tego urzędu.
Pożegnał kwiatami swojego poprzednika i zlecił audyt, który wpisywał się w rozliczanie III RP przez IV RP. Skontrolował, jak wydawano pieniądze w Wydziale Rozwoju Regionalnego. Zdaniem wojewody Pietrzykowskiego pieniądze wydawano na rzeczy, które z pracą wojewody nie miały nic wspólnego, na przykład na różne opinie, ekspertyzy i opracowania, koncepcję zabudowy wewnętrznych dziedzińców urzędu. Wiele z tych prac nie było nikomu potrzebnych.
Pietrzykowski zaczął też swoje rządy od pisowskiego hasła "taniego państwa" i zapowiedzi, że nie zamierza nadużywać przywilejów i jeździł do pracy własnym samochodem, co natychmiast podchwyciły media.
To był wojewoda nowej generacji - dobrze wykształcony, z ogromną kulturą osobistą. Bez kompleksów i powiązań. Ale można było odnieść wrażenie, że w strukturach administracyjnych nie czuje się najlepiej, bo te wszystkie powiązania polityczne są silniejsze niż wynikało z pozorów i wymykają się spod jego kontroli. Popadł w konflikt nawet ze związkowcami w urzędzie, bo mieli mu za złe, że pozbył się ośrodków wczasowych.
Największym jego sukcesem jest zapoczątkowanie prac nad ustawą metropolitalną, choć projekt, który przygotowywał, nie spotkał się z uznaniem posłów. - Chcę być wojewodą do czasu zmiany sytuacji politycznej w kraju lub do momentu, kiedy uznam, że moja praca traci sens - mówił dziennikarzom, gdy obejmował urząd. Odszedł ze stanowiska, gdy PiS stracił władzę.