Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŚLĄSK: kościelny z Połomi uratował kościół przed pożarem! Leszek Lubszczyk nie bał się wejść do płonącej zakrystii. Zobaczcie [WIDEO]

Ireneusz Stajer
Ireneusz Stajer
Wideo
od 16 lat
60-letni emerytowany górnik kopalni Borynia, Leszek Lubszczyk, uratował kościół w Połomi przed spaleniem. W niedzielę (7 maja), wieczorem w małej zakrystii wybuchł pożar. Kościelny zachował „zimną krew”. Bez wahania z narażeniem zdrowia, a może i życia, wyniósł z ognia i kłębów czarnego dymu drewniane masywne tabernakulum używane w ciemnicy podczas Triduum Paschalnego. Zapobiegł tym samym szybkiemu rozprzestrzenianiu się ognia. Do tragedii było bardzo blisko.

Mieszkańcy Połomi mogą być dumni z postawy swojego kościelnego Leszka Lubszczyka. 60-letni emerytowany górnik jest bohaterem.

Nie czuje się bohaterem

- W parafii jest nas dwóch kościelnych. Nie czuję się bohaterem. Zrobiłem to, co powinienem. Wiedziałem, że trzeba ratować co się da, ale przede wszystkim, że należy uniemożliwić rozprzestrzenianie się ognia – mówi skromnie.

Ze ściany nie zdołał już ściągnąć obrazu świętego Jana Pawła II, który uległ zniszczeniu.

od 16 lat

- Wielka szkoda, bo to było dla nas cenne malowidło, mamy do niego stosunek sentymentalny. Ale do pomieszczenia nie dawało się już wejść, zewsząd buchały płomienie i dym. Na szczęście wozy gaśnicze przyjechały bardzo szybko. Strażacy błyskawicznie rozwinęli węże i przystąpili do gaszenia pożaru. Dzięki temu nie spłonęła znajdująca się w małej zakrystii tablica rozdzielcza prądu. Bo wtedy byłaby już prawdziwa tragedia – zaznacza pan Leszek.

Zobacz zdjęcia - kliknij TUTAJ!

Nadpalona jest natomiast stara, być może zabytkowa komoda, na której stało drewniane tabernakulum. Z twarzy kościelnego widać ogromne napięcie. Mocno przeżywa zdarzenie sprzed kilku dni, zresztą jak cała Połomia.

Jak Leszek Lubszczyk został bohaterem?

- Zadzwonił do mnie proboszcz i powiedział, że chyba ktoś włamał się do zakrystii. Zadziałała bowiem czujka antywłamaniowa. W naszym kościele zdarzały się już kradzieże. Pojechałem na miejsce z synem, bo nigdy nie wiadomo, czego można spodziewać się w takiej sytuacji. Zatrzymaliśmy się na parkingu pod kościołem i w oknie zauważyłem płomienie – opowiada kościelny.

Zdjął z komody „ciemnicę”

Szybko otworzył drzwi zakrystii, by ratować, co się da. Synowi kazał powiadomić straż pożarną.

- Zdjąłem z komody „ciemnicę”, by ogień nie rozprzestrzeniał się dalej. Jest wykonana ze sklejki, która pali się szybciej niż lite drewno, np. dębowe, z którego wykonano komodę. Strażacy przyjechali już po około ośmiu minutach. Ugasili pożar, a potem sami wysprzątaliśmy pomieszczenie – wskazuje kościelny.

Całe szczęście, że pożar nie objął sąsiedniej dużej zakrystii, w której przechowywane są księżowskie ornaty, alby i naczynia liturgiczne. Stamtąd płomienie łatwo przedostałyby się do świątyni...

Straż pożarna w Wodzisławiu Śląskim otrzymała zgłoszenie o pożarze w zakrystii kościoła Nawiedzenia NMP przy ulicy Centralnej w Połomi w niedzielę o godzinie 18.24.

Alarm z czujki… antywłamaniowej

- Po dotarciu na miejsce, okazało się, że, faktycznie, płonie pomieszczenie na zapleczu kościoła. Sygnał o pożarze dotarł do proboszcza wskutek awarii alarmowej instalacji przciwwłamaniowej, która się przepaliła. Przyczynę wybuchu pożaru ustala policja – informował kapitan Sebastian Bauer, rzecznik prasowy komendy PSP w Wodzisławiu Śl.

Do akcji desygnowano 38 strażaków. Pożar został opanowany w ciągu półtorej godziny. Straty oszacowano wstępnie na około 40 tys. zł. Strażacy chwalą kościelnego za szybką reakcję.

Proboszcz chwali kościelnego

Ksiądz proboszcz Marek Długajczyk mówi, że dzięki Bożej Opatrzności, ofiarności kościelnego i strażaków oraz różnym okolicznościom udało się uratować kościół.

Mieszkańcy Połomi są bardzo przejęci pożarem.

- W poniedziałek rano przychodzili do świątyni patrząc, czy nie ma większych zniszczeń. Ucieszyli się, że w tym nieszczęściu ocalało to, co zasadnicze. Nabożeństwa odbywają się zgodnie z zaplanowanym porządkiem. Gdyby nie sprawne działanie pana kościelnego – wskazuje proboszcz.

Co było przyczyną pożaru?

Jak informuje wodzisławska policja, wykluczono działanie osób trzecich (brak śladów włamania).

- Wstępnie ustalono, że przyczyną pożaru był nieszczęśliwy wypadek. Mogło dojść do zaprószenia ognia od świecy. W tamtym czasie w zakrystii i w kościele nie było żadnych osób. Pożar nie uszkodził istotnych konstrukcji świątyni - informuje asp. sztab. Małgorzata Koniarska, oficer prasowa komendy.

- Z różnych wpisów w internecie można wywnioskować, że w zakrystii paliły się świece bez nadzoru człowieka. To oczywiście nieprawda. W zakrystii nigdy nie palą się świece, a tym bardziej, gdy w pomieszczeniu nie ma ludzi. Świece zapalane są tylko w kościele na ołtarzu. W niedzielę 7 maja, ostatnia Msza św. była o godzinie 16 i zaraz po niej świece zostały zgaszone. Ogień w zakrystii pojawił się znacznie później. Chciałbym tu wyjaśnić, że w pomieszczeniu stoi metalowy kosz, do którego wrzuca się ogarki (niedopalone do końca kawałki świecy - red.), które zawsze są zgaszone. To nie świeca była powodem pożaru - przekonuje pan Leszek.

Zadania kościelnego

Jest kościelnym od ośmiu lat. Jego praca polega głównie na przygotowaniu świątyni do mszy. Szykuje księdzu ornat i Mszał rzymski na dany dzień roku liturgicznego. Dba o wystrój kościoła na święta Wielkanocy, Bożego Narodzenia czy odpust parafialny.
Przez wiele lat fedrował węgiel, był górnikiem na ścianie. Po przejściu na emeryturę postanowił pomagać w parafii. Za poprzedniego proboszcza był gospodarzem obiektu; sprzątał teren wokół kościoła, kosił trawniki, usuwał drobne usterki. Od księdza Marka Długajczyka otrzymał propozycję pracy w charakterze kościelnego, którą przyjął. Leszek Lubszczyk pochodzi z Świerklan Dolnych. 38 lat temu ożenił się w Połomi. Z żoną wychował czworo dzieci.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera