Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Michaela Majerskiego, czyli Oberschlesien: spotkania i rozstania [WIDEO]

Krzysztof Karwat
Kadr z filmu Oberschlesien: tu, gdzie się spotkaliśmy
Kadr z filmu Oberschlesien: tu, gdzie się spotkaliśmy Michael Majerski
Historyk kina śląskiego Jan F. Lewandowski napisał, że dokumenty Michała Majerskiego są „dziwne, zaskakujące i niepokojące (…), niektórym w Polsce mogą wydać się nawet szokujące”. „Oberschlesien: tu, gdzie się spotkaliśmy” taki właśnie jest. Dodałbym, że wręcz musi wzbudzać kontrowersje, i to nie tylko dlatego, że filmy tego wychowanego w Gliwicach a od wielu lat mieszkającego w Berlinie reżysera, „ujmują sprawę najchętniej od strony górnośląsko-niemieckiej”. Chodzi właśnie o ową „sprawę”, czyli - jak to określił Lewandowski - „stan dzisiejszej górnośląskiej tożsamości”.

Majerski w swym najnowszym dokumencie – a ten zdążył już w konkursie European Media Awards w Wiedniu zdobyć główną nagrodę - wędruje po naszym regionie, zahaczając ostrymi pytaniami raz tzw. repatriantów ze Wschodu (tudzież ich potomków), którzy nigdy nie pogodzili się z utratą Lwowa, raz Niemców, którzy z tych czy innych powodów zostali na Górnym Śląsku. Raz starych, raz młodych. Raz intelektualistów i artystów, raz „ludzi z ulicy”. Buduje w ten sposób mozaikową opowieść o dziwnej krainie, która utraciła pamięć o samej sobie i z tego powodu nie wie, jaka czeka ją przyszłość. Raczej niepewna, mroczna. Taką odpowiedź sugerują też zdjęcia, rejestrujące rozpad i inercję. To jedno z przesłań filmu, ale jest ich - na szczęście - kilka. I nie wszystkie wdeptują nas, tutaj na co dzień mieszkających, „w glebę”.

Oto bowiem Majerski wprowadza w surową narrację „przerywniki” muzyczne i taneczne. Ni stąd, ni zowąd na zdegradowanych ścieżkach prowadzących do i od zdegradowanych familoków czy obiektów przemysłowych, pojawiają się młodzi ludzie, rozjaśniając i rozbijając czymś nieokreślonym a poetyckim ponure sekwencje. To zwiastun „nowego”, „innego” Śląska? Jakiego?!
Chętnie zadałbym autorowi tego dokumentu serię pytań (może i kłopotliwych?), bo choć film to solidny, mocny, to jednak nie wszystko w nim „akceptuję”. Czy Majerski chciał przede wszystkim sprowokować? Jeśli tak, to po co? A może po prostu tak Śląsk „czuje” ze swej berlińskiej „oddali”, widząc go pośród historycznych zawirowań i niepokojów o jutro?

W kinie, ale i refleksji publicystycznej, liczą się nie tylko przekonania – także emocje. Więc ich nie unikajmy, bo - jak w przypadku tego filmu - nie muszą być „niezdrowe”. Warto podyskutować o Górnym Śląsku. Nie tylko jako o miejscu spotkań kultury niemieckiej, polskiej i „swojskiej”, ale i dramatycznych rozstań. Majerski opowiada bowiem również o światach, które się kończą lub skończą. Czy ma rację?

W poniedziałek 7 października o godz. 19.30 w chorzowskim Teatrze Rozrywki rozpocznie się wieczór z cyklu „Górny Śląsk – świat najmniejszy”. Dzisiejszy program to „»Oberschlesien: tu, gdzie się spotkaliśmy«. Pokaz filmu Michała Majerskiego i debata”. Gośćmi Krzysztofa Karwata będą: reżyser Michał Majerski i socjolog prof. Marek S. Szczepański. Dwa podwójne zaproszenia czekają na Czytelników, którzy zadzwonią do Biura Obsługi Widzów: (32) 346 19 31 do 3 lub (32) 346 19 49.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Śląsk Michaela Majerskiego, czyli Oberschlesien: spotkania i rozstania [WIDEO] - Dziennik Zachodni