ŚLĄSK: Te 21 brutalnych morderstw wstrząsnęły Śląskiem w ciągu ostatnich 10 lat. Z rąk oprawców ginęły żony, matki i ich dzieci

Brutalne morderstwa, gwałty, strzelaniny. Tym żył kryminalny Śląsk w ostatnich kilkunastu latach. W wielu przypadkach oprawcy byli bezlitośni dla swoich ofiar, atakując ich z zaskoczenia. To ludzkie dramaty, które nigdy nie powinny się wydarzyć. Sprawcy zabijali w celach rabunkowych, seksualnych czy z powodu zaburzeń psychicznych. Każda z tych zbrodni jest inna, lecz żadna z nich nie powinna mieć miejsca.

Z rąk oprawców ginęły nie tylko przypadkowe osoby, lecz także ich najbliżsi. W 2013 roku Dariusz P. podłożył ogień w swoim rodzinnym domu w Jastrzębiu-Zdroju. Zginęli jego żona i czworo dzieci. Cudem ocalał jedynie syn mężczyzny, Wojtek. Z kolei w październiku 2017 roku, z rąk 26-letniego oprawcy zginęła jego babcia. Kobieta nie miała szans, by uciec przed nożownikiem.

Jedną z najgłośniejszych i dotąd niewyjaśnionych spraw jest tragedia, do której doszło w lipcu 2021 roku w Borowcach. Wszystko wskazuje na to, że to Jacek Jaworek zastrzelił swojego brata, jego żonę i ich 17-letniego syna. Mimo wielomiesięcznych poszukiwań, nadal nie wiadomo gdzie przebywa sprawca i czy w ogóle żyje.

W ostatnich latach, niemal cała Polska żyła sprawą małej Madzi z Sosnowca. 24 stycznia 2012 roku, w Sosnowcu, z rąk własnej matki zginęła 6-miesięczna dziewczynka. Choć początkowo kobieta twierdziła, że jej córka została porwana, z czasem okazało się, że to ona stoi za tą straszliwą zbrodnią.

Nie tylko Katarzyna W., jest jedyną postacią, która dopuściła się straszliwej zbrodni na swoim dziecku. W 2017 roku, Elwira G. z Rudy Śląskiej w brutalny sposób pozbyła się swojego nowo narodzonego dziecka. Podobnie, jak matka małej Madzi z Sosnowca, także i ta kobieta za swój haniebny czyn trafiła do więzienia.

To tylko część straszliwych zbrodni, które w ostatnich latach wydarzyły się w regionie.