Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląska Policja do kibiców Górnika i Ruchu: Na meczach ma być jak w Anglii!

Grzegorz Baczyński
Podoba się Wam ta oprawa kibiców GKS-u Katowice? Policja ma uwagi do odpalonych rac
Podoba się Wam ta oprawa kibiców GKS-u Katowice? Policja ma uwagi do odpalonych rac arkadiusz gola
Część kibiców zrezygnowała z przyjścia na stadion, bo obawiali się tych z "młyna". Na forach internetowych można przeczytać, że normalni ludzie mają już dość tego chamstwa, wolą siedzieć przed telewizorami. My chcemy ich wyciągnąć sprzed telewizorów na stadiony - mówi podinspektor Grzegorz Baczyński, naczelnik sztabu Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Rozmowa z podinspektorem Grzegorzem Baczyńskim, naczelnikiem sztabu Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, na temat zakazu wpuszczania na mecze kibiców drużyn przyjezdnych i bezpieczeństwa podczas meczów. Rozmawia Tomasz Kuczyński.

Z inicjatywy policji na meczu Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze nie było zorganizowanej grupy kibiców gości. Jest pan zadowolony z tych derbów?
Oczywiście, że jestem zadowolony, bo wyobraźmy sobie, co działoby się, gdyby zorganizowana grupa z Zabrza była na trybunach, skoro mecz tak wyglądał bez nich. Kibice Piasta się nie popisali, było mnóstwo wulgaryzmów, odpalano race, rzucano je na murawę itd.Przyznam, że nie rozumiem takiego zachowania kibiców, którzy działają na szkodę własnego klubu, bo przez nich nakładane są na drużyny finansowe kary. A przecież wiadomo, że oni potrafią prowadzić pozytywny doping. Delegat PZPN, który był na tym meczu, na dziesięć możliwych punktów kibicom dałby maksymalnie dwa, a służbom porządkowym zero.

Piast jako organizator odpowiada za to, co dzieje się na stadionie, chciał wpuścić kibiców Górnika i byłby to problem klubu z Gliwic, gdyby coś się złego działo na trybunach.
Piast jako klub nie potrafi zapanować nad własnymi fanami bez kibiców przyjezdnych, to jak zapanowałby nad dwoma zantagonizowanymi grupami na swoim stadionie? Mimo nowoczesnego stadionu, istnieje na nim enklawa, gdzie nikt nie ma dostępu. Zresztą na pierwszym meczu kibice wywiesili transparent "Nowy obiekt, stare zasady". To przez fanów, mieniących się tymi prawdziwymi i oddanymi, kluby ponoszą ogromne koszty, na stadionach trzeba zakładać coraz droższe monitoringi, wynajmować coraz więcej ochroniarzy. Przepisy ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych stają się coraz bardziej restrykcyjne.

Dla policji ochrona tych derbów wyglądała inaczej?
Musieliśmy się przygotować na każdy wariant i braliśmy pod uwagę również to, że kibice Górnika pojawią się w Gliwicach. Jeśli chodzi o nas, to nic się nie zmieniło, przygotowaliśmy się do tego spotkania jak do każdego innego o podwyższonym ryzyku.

Co ma dać niewpuszczanie na stadiony zorganizowanych grup kibiców gości?
Po Euro 2012 poszedł z Polski w świat przekaz fajnych, dobrze bawiących się kibiców. Dlaczego z tego pozytywnego obrazka nie może zostać choć część na meczach ligowych? Wiem, że kibice Piasta i Górnika nie będą się kochali, ale niech nauczą się nawzajem tolerować. Część kibiców zrezygnowała z przyjścia na stadion, bo obawiali się tych z "młyna". Na forach internetowych można przeczytać, że normalni ludzie mają już dość tego chamstwa, wolą siedzieć przed telewizorami. My chcemy ich wyciągnąć sprzed telewizorów na stadiony. Dwa lata temu w Kielcach na policję obrażali się wszyscy, że podjęto tak drastyczne środki wobec kibiców robiących największe problemy. Obecnie ich miejsce zajęli tzw. piknikowcy, normalni kibice i nie ma tam problemów. Tak było też w Anglii. W momencie gdy zaczęto zdecydowanie walczyć z tymi najbardziej zagorzałymi kibicami, frekwencja bardzo spadła. Jednak systematycznie od lat 90. zaczęła rosnąć i teraz trzeba być szczęśliwcem, żeby nabyć wejściówkę na mecz. Stadiony są pełne. W Holandii tylko 6-7 procent widzów na stadionie stanowią ci najbardziej aktywni. Jeśli u nas na trybunach pojawiać się będzie coraz więcej "pikni-kowców", też zmarginalizują tych niby prawdziwych.
Czyli wszystkie mecze o podwyższonym ryzyku będą przez policję opiniowane na "nie" dla kibiców gości?
Do każdego meczu trzeba podchodzić indywidualnie, ale w większości spotkań o podwyższonym ryzyku tak będzie. Zresztą podwyższone ryzyko nie bierze się z powietrza. Analizujemy mecze z udziałem konkretnych drużyn trzy lata wstecz, a nawet pięć. Sprawdzamy obecne zgody i "kosy" kibiców i na tej podstawie oceniamy zagrożenia wynikające z meczu. Ja bym chciał, żeby meczów o podwyższonym ryzyku w Polsce nie było. Wiem jednak, że antagonizmy między kibicami były, są i będą. Jeszcze raz podkreślam, że chodzi nam o tolerancję. Obraziliśmy się na materiał BBC wyemitowany przed Euro? Ale zastanówmy się, czy wszystko w tym filmie było przekłamane. Być może wyolbrzymiono niektóre sprawy, ale nie zgadzam się, że było to jedno, wielkie kłamstwo. Nawet na ostatnim meczu Piasta nie brakowało też elementu rasistowskiego zachowania kibiców wobec zawodnika Górnika. Kibice mają być 12. zawodnikiem, pomagać drużynie. Czy piłkarzowi w grze pomaga odpalona raca, rzucona potem na boisko, albo palenie szalików? Czy wzajemne wyzywanie się dwóch grup uskrzydla zespoły? Jeśli tak, to ja nie rozumiem polskiej piłki. Oglądałem mecze w Anglii, Holandii, Niemczech. Tam doping jest pozytywny, dla swej drużyny. Kibice obu grających drużyn, którzy nie chcą być w "młynie", siedzą obok siebie. Zresztą w sektorze rodzinnym w czasie derbów w Gliwicach byli też sympatycy Górnika, wymieszani z kibicami Piasta. I co? Da się to pogodzić! Docelowo chcielibyśmy, żeby były na naszych stadionach zorganizowane grupy fanów gości, ale niech zachowują się jak kibice.

Na meczu GKS-u Katowice z Cracovią kibice odpalili mnóstwo rac, a trener Rafał Górak mówił o wspaniałym dopingu.
Chyba mamy różne pojęcie o fajnym dopingowaniu. Głośny, kulturalny doping jest OK, ale pirotechnika zabroniona. Nie mówiąc już, jak niebezpieczną tandetę kupują kibice. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że jestem za stadionami pełnymi fanów obu drużyn zachowującymi się w sposób kulturalny, dopingującymi swój zespół, wzajemnie się tolerującymi, przestrzegającymi regulaminów. I tacy kibice są też na naszych stadionach, wystarczy spojrzeć na trybuny traktowane jako sektory rodzinne. Dopóki jednak kibice z tzw. żylety czy młyna nie zrozumieją, co to jest tolerancja, dopóty takie drastyczne środki, jak może się to wydawać dla tej części kibiców, muszą zostać utrzymane.
Rozmawiał Tomasz Kuczyński

ZGADZASZ SIĘ Z AUTOREM? JESTEŚ PRZECIW? NAPISZ KOMENTARZ Z UZASADNIENIEM I ZAGŁOSUJ W SONDZIE

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO


*Pamietacie zabawki z PRL? ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Gdzie jeździliśmy kiedyś na weekend? ZOBACZ ZDJĘCIA ARCHIWALNE
*KONKURS FOTOLATO 2012:
Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!