Śląski Ogród Zoologiczny ma 60 lat. Ale jeden mieszkaniec zoo i tak jest starszy

Czytaj dalej
Fot. Marzena Bugała-Azarko
Olga Krzyżyk

Śląski Ogród Zoologiczny ma 60 lat. Ale jeden mieszkaniec zoo i tak jest starszy

Olga Krzyżyk

W ten weekend Śląski Ogród Zoologiczny obchodzi jubileusz 60-lecia. Przez te lata goście mogli oglądać zwierzęta z całego świata. Dziś zoo to nie tylko ekspozycje, ale też ochrona zagrożonych gatunków.

Gdyby dziś pozyskiwali zwierzęta tak, jak robiono to przed laty, mieliby na głowie ekologów i... epidemie. Trzeci pod względem wielkości ogród zoologiczny w Polsce - po zoo w Gdańsku i w Poznaniu - świętuje 60. urodziny. Dziś w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym na 50 hektarach mieszka prawie 3 tysiące zwierząt, należących do 310 gatunków. Jego budowa trwała cztery lata. Pierwszym turystom zwiedzanie ogrodu w 1958 roku zajmowało pół godziny. Dziś potrzeba na to wielu godzin, a i tak może nie uda się nam zobaczyć wszystkich zwierząt w ciągu jednego dnia. Skąd wzięli zwierzęta? Pozyskano je między innymi z dwóch innych ogrodów działających wówczas na terenie województwa śląskiego - ogrodów z Bytomia i Katowic.

Marynarz wraca z podróży. Z papugą albo z wężem

W Miejskim Ogrodzie Zoologicznym w Katowicach w ciasnocie żyło 400 zwierząt z 86 gatunków. Wśród nich były ptaki drapieżne, hiena, berberyjskie lwice Sara i Ani, pochodzące z przedwojennego cyrku Sarassani z Drezna, i niedźwiedź malajski. W najstarszym w kraju ogrodzie zoologicznym w Bytomiu (powstał w 1898 roku) były z kolei: niedźwiedź, lew pustynny, małpy, lamy, kuny, wilki i lis. Zwierzęta z tych ogrodów przekazano w latach 50. do nowej placówki w Chorzowie.

A inne? Przywozili je na przykład marynarze ze swych egzotycznych wypraw. Tak do zoo trafiały małpy, papugi, węże, wielkie żółwie. W 1964 r. do zoo trafiła pierwsza żyrafa - Wielokropek, a także tapiry, lamy i wielbłądy, jelenie Dybowskiego, antylopy addaks. Rok później - z cyrku w Turynie - przyjechała słonica Gina oraz urodzony na wolności roczny hipopotam Hipolit, który mieszkał wcześniej w zoo w Holandii.

- Po II wojnie światowej marynarze przywozili do Polski najróżniejsze gatunki zwierząt z Afryki i Ameryki Południowej. Popularne było odławianie zwierząt z natury. Nie robi się już tego z uwagi na ochronę dzikich populacji zwierząt w ich naturalnym środowisku - opowiada Jolanta Kopiec, od 10 lat dyrektorka Śląskiego Ogrodu Zoologicznego.

Pozostało jeszcze 72% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Olga Krzyżyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.