Rodzice maluchów, Renata i Adam Klepkowie z Żor, nie ukrywali wzruszenia z powodu miłego przyjęcia w świętochłowickiej lecznicy. Na dodatek przyznają, że wygląda na to, że w Żorach o nich zapomniano.
- Skończył się szum medialny i razem z nim pomoc ze strony miasta - powiedziała nam mama maluchów.
Podróż do Świętochłowic była podróżą sentymentalną. W tutejszym szpitalu powiatowym dwa lata temu czworaczki najpierw walczyły o życie, a potem nabierały sił.
2,5 tys. złotych becikowego dostali państwo Klepkowie na każde dziecko
Przyszły na świat w Szpitalu Klinicznym im. Księżnej Anny Mazowieckiej w Warszawie, 7 lipca 2007 roku, w trzydziestym tygodniu ciąży. Po miesiącu podjęto decyzję o przetransportowaniu noworodków bliżej miejsca zamieszkania rodziców. Wybrano oddział dziecięcy i patologii noworodka w Świętochłowicach. 7 sierpnia z lądowiska na dachu budynku Biura Bezpieczeństwa Narodowego w Warszawie śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego startował dwukrotnie. Lot trwał godzinę. Maluchy, kiedy rejestrowano je w Świętochłowicach, ważyły od 1,3 kg do 1,7 kg. Dopiero we wrześniu mogły opuścić lecznicę.
Rodzina Klepków nie narzekała na przyjęcie w rodzinnych Żorach. Rodzice otrzymali po 2,5 tys. zł na dziecko tzw. żorskiego becikowego i przez kolejne miesiące mogli liczyć na pomoc miejskich instytucji. Twierdzą jednak, że teraz po pomocy nie zostało już ani śladu.
- Często jest tak, że nie wiemy, jak możemy pomóc, musimy dostać sygnał - tłumaczy Dorota Marzęda, rzecznik żorskiego magistratu. - Są w Żorach instytucje, które pomagają rodzinom w ciężkiej sytuacji, urząd także stara się pomagać - zapewnia.
Klepkowie liczą teraz każdy grosz. - Najważniejsze, że dzieci są zdrowe, ale finansowo jest ciężko - przyznaje Renata Klepek. Wczoraj w świętochłowickim szpitalu Klepkowie dostali m.in. kaszki, pieluchy i środki higieniczne. Prezydent miasta Eugeniusz Moś dołożył zabawki do piaskownicy. Klepkowie nie ukrywali radości, bo, jak przyznali, z taką gromadką bywa ciężko.
- Poczwórna radość i poczwórny kłopot. Mamy przy nich sporo pracy. Właśnie zaczęły chodzić i trzeba je mieć cały czas na oku - mówi Adam Klepek.
Według położników, pięcioraczki rodzą się raz na 52 miliony ciąż, czworaczki - raz na ponad 614 tys., trojaczki - raz na ponad 7 tys. Ciąża bliźniacza zdarza się najczęściej, bo co 85. matce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?