Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląskie miasta się kurczą. Ubędzie nam pół miliona ludzi!

Agata Pustułka
Marek Michalski
W ciągu 20 -30 lat województwo śląskie będzie miało ok. pół miliona mieszkańców mniej. Najwięcej ubędzie ich z samego serca śląskiej konurbacji, z takich miast jak Katowice, Chorzów, Bytom i Ruda Śląska.

Już teraz w Katowicach - stolicy województwa - mieszka tylko 309 tys. osób, co oznacza, że od 1999 roku ubyło ich kilkanaście tysięcy! Nawet z niewielkich Świętochłowic od 2005 roku (głównie do pracy w Hiszpanii, Portugalii i Wielkiej Brytanii) wyjechało kilka tysięcy ludzi. Co prawda wracają, ale osiedlają się poza swoim dawnym miejscem zamieszkania.

Naukowcy nie mają wątpliwości - miasta nam się kurczą i jest to zjawisko, któremu trzeba szybko zaradzić, bo w przeciwnym razie staniemy się opustoszałym skansenem. Problem w sposób szczególny dotknął właśnie Śląsk i Zagłębie, gdzie w ciągu ostatnich dwóch dekad mieliśmy do czynienia z restrukturyzacją przemysłu na niespotykaną dotąd skalę, na co nałożył się też niż demograficzny, w którym tkwimy nieprzerwanie od 199 2 roku.

- Od XVII wieku byliśmy regionem, który się rozwijał. Tu przyjeżdżało się do pracy, za chlebem, a czynnikiem rozwoju miast był oczywiście przemysł. Ale miasta - tak jak ludzie - podlegają procesom starzenia się i umierania - mówi prof. Jerzy Runge z Zakładu Geografii Społecznej Uniwersytetu Śląskiego, specjalizujący się w badaniu zjawiska kurczenia się miast i szukaniu dla nich recept rozwoju.

Obecnie proces kurczenia się dotyka ok. 400 miast w Europie. Najbardziej drastyczny przebieg zjawisko miało na terenie byłej NRD, z której po zjednoczeniu Niemiec do zachodnich landów wyemigrowało milion mieszkańców (np. z samego Lipska wyjechało ich aż 18 proc.). Reakcją na wyludnianie miast w wielu przypadkach stało się... wyburzanie opuszczonych budynków, albo zamykaniem przynoszącej straty infrastruktury, tj. różnych miejskich przedsiębiorstw obsługujących mieszkańców.
Teraz czeka nas kolejna hekatomba. Niebawem na emeryturę przejdzie ok. 600 tys. mieszkańców regionu, którzy w latach 70. przyjechali tu z innych części Polski do pracy w przemyśle. Ilu z nich wróci na ojcowiznę? Czy Śląsk był dla nich tylko miejscem do pracy, czy miejscem do życia? Wszystkim musi starczyć na uposażenia - ktoś musi na nich zarobić. Licząc od 1988 do 2008 r. populacja województwa zmniejszyła się 240 tys. osób - to tak, jakby z mapy zniknęła Częstochowa.

- Trzeba znaleźć sposób na rozwój miast, pokazać ich nowe atuty i na tych fundamentach budować nowe życie. Niektórym udaje się to robić, np. w Sosnowcu czy Rybniku, ale w tej kwestii wiele zależy od perspektywicznego myślenia władz - mówi prof. Runge.

Dawid Kostempski, prezydent Świętochłowic i przewodniczący Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, uważa że magnesem przyciągającym mieszkańców są miejsca pracy i dobra oferta mieszkaniowa.

- Oczywiście to banał, ale w polskich warunkach mamy do czynienia z wieloma zaniedbaniami, zaś jeśli chodzi o śląską specyfikę, to cały czas zmieniamy oblicze województwa zdominowanego do tej pory przez przemysł wydobywczy - tłumaczy Kostempski.

Jan Olbrycht europoseł PO:
W Europie mamy dziś do czynienia z dwoma zjawiskami: kurczeniem się i rozlewaniem miast. Ten drugi mało znany, ale powszechny proces związany jest z wydłużaniem się np. sieci wodociągowych i komunikacyjnych, coraz droższych w utrzymaniu. Zanim przystąpimy do ratowania struktury miejskiej, trzeba zdiagnozować powody złych trendów. Czy są związane z małą atrakcyjnością, czy przyczyna tkwi w zmianach demograficznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!