Śląskie plemniki są słabsze. I tak już będzie

Nie jest dobrze, a niestety będzie jeszcze gorzej. Aż 28 proc. mężczyzn, których przebadano w Klinice Leczenia Niepłodności "Gyncentrum" w Katowicach, uzyskało mniej niż 15 mln plemników w 1 mililitrze oddanego nasienia! Tak wynika z trzymiesięcznej akcji edukacyjnej i związanych z nią badań. Zgłaszał się, kto chciał. Nie tylko ten, kto podejrzewał, że może mieć problem z poczęciem potomka.

Bez względu na wszystkie okoliczności i grupę badawczą liczby te oznaczają jedno - zbadani znaleźli się w grupie mężczyzn poniżej dolnej granicy normy wyznaczonej standardami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w zakresie płodności. Normy te są zresztą wciąż przez specjalistów obniżane, czyli dostosowywane do obecnych możliwości panów. Powiedzmy szczerze - możliwości coraz mniejszych. Przy czym głównym powodem problemów jest zanieczyszczenie środowiska i żywności oraz przegrzewanie organów decydujących o przetrwaniu naszego gatunku np. przez trzymanie laptopów na kolanach.

Jak informuje dr Wojciech Sierka z "Gyncentrum", szczegółowe dane nastrajają zdecydowanie pesymistycznie: u jednej piątej pacjentów ruchliwość plemników była poniżej dolnej granicy normy WHO, a warto dodać, że ruchliwość gamet męskich maleje wraz z wiekiem badanego pacjenta.

Wprawdzie na mniejszą ruchliwość wpływ ma dłuższy niż 3-dniowy okres abstynencji seksualnej, ale i tak liczby muszą niepokoić.
Idźmy jednak dalej... W jednej trzeciej próbek parametr płodności, wyznaczony liczbą plemników poruszających się w ruchu postępowym, (czyli płynących do przodu) też był poniżej dolnej granicy normy.

- Niemal 40 procent pacjentów miało zaniżone wartości prawidłowej morfologii plemników. I tu im pacjent był starszy, tym morfologia jego plemników była bardziej nieprawidłowa - mówi dr Sierka.

Obniżony parametr żywotności odnotowano dla grupy niemal 20 proc. mężczyzn (dolna granica normy lub wartość jeszcze niższa), czyli jakby nie patrzeć, u co piątego potencjalnego taty. Żywotność plemników zmniejszała się również wraz z wiekiem pacjentów, ale po 35. roku życia spadki były już wyraźniej zauważalne. To ważne, bo skoro Polki coraz później decydują się na macierzyństwo, to tak samo Polacy później zostają ojcami.

Pod mikroskopem coraz częściej oczywiście dochodzi do powstania zarodków, czemu sprzyja rządowy program finansowania zabiegów in vitro. O zainteresowaniu i potrzebach świadczy fakt, że również w katowickiej Klinice Leczenia Niepłodności "Angelius" w kolejce na zabieg czeka aż 1300 par z całej Polski!

Tymczasem naukowcy z "Gyncentrum", przyjmując, że obniżenie płodności mężczyzn może być powodowane nieprawidłową wartością już tylko jednego z przebadanych parametrów ustalili, że kłopoty z poczęciem dziecka może mieć 62 proc. pacjentów, biorących udział w ich badaniu. Aż 38 proc. osób przebadanych w zakresie siedmiu kluczowych markerów płodności uzyskało wyniki tylko minimalnie powyżej dolnej granicy normy WHO. Nie może to napawać optymizmem, zwłaszcza że dzieci w Polsce powinno rodzić się jak najwięcej, bo już za 30 lat nie będzie miał kto zarabiać na emerytury dzisiejszych 30-40 latków. Generalnie szacuje się, że problem niepłodności w Polsce dotyczy już co piątej pary starającej się o dziecko. Światowa Organizacja Zdrowia określiła niepłodność jako chorobę społeczną.

Na koniec praktyczna wskazówka... W lepszej formie plemniki znajdują się zimą niż latem, a zatem w czasie wakacyjnych szaleństw uprawiamy seks bardziej dla przyjemności niż efektów macierzyńsko-tacierzyńskich. Absolutnie nie zaszkodzi, by seks w celach prokreacyjnych uprawiać jak rok długi. No i te laptopy proszę na biurko położyć.

*Koszmarny wypadek w Bytomiu na autostradzie A1. Mężczyzna jechał pod prąd [ZDJĘCIA]
*Egzamin gimnazjalny 2015: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*Potężny wstrząs w kopalni odczuwalny na Śląsku i Zagłębiu: Akcja ratunkowa trwa
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku