Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślązacy i Zagłębiacy zemszczą się na rzece, która ich dzieliła

Marcin Zasada
Brynica do zasypania? Byle tylko nie wylała po naszej stronie - mówią Zagłębiacy
Brynica do zasypania? Byle tylko nie wylała po naszej stronie - mówią Zagłębiacy Mikołaj Suchan
Bez względu na sprzeciw specjalistów od melioracji, działacze Ruchu Autonomii Śląska zamierzają dziś zasypać Brynicę. To symboliczny gest, może mniej spektakularny niż obalenie muru berlińskiego, ale i podziały między Ślązakami i Zagłębiakami nie takie znowu głębokie, jak kiedyś między berlińczykami ze wschodniej i zachodniej części miasta.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZASYPYWANIA RZEKI BRYNICY

PREZYDENT KOMOROWSKI BRYNICĘ ZAKOPAŁ CZY POGŁĘBIŁ?

- Nie zasypiemy jej całkowicie, choć łopaty będą pracować po obu stronach rzeki - mówi Michał Buchta, sekretarz RAŚ. - Chodzi o to, by pokazać, że na współpracy, przyjaźni i dobrym sąsiedztwie zależy nam wszystkim.

Patronem zasypywania koryta rzeki, która kiedyś różniła sąsiadów bardziej niż miedza u Pawlaków i Kargulów, jest prezydent Bronisław Komorowski. To on podczas ostatniej wizyty w naszym regionie zaapelował do Ślązaków i Zagłębiaków, by w dążeniu do pojednania, zlikwidować, usunąć, zakopać Brynicę. W przenośni.

- Brynica symbolizuje nie tylko różnice między Śląskiem a Zagłębiem, ale także przypomina historię rozbiorów, zaborów i niebytu państwa polskiego - podkreślał prezydent Komorowski.

Zagłębiacy i Ślązacy zgodnie (a może prewencyjnie?) odpowiadają, że o żadnych antypatiach nie ma już mowy, a ich echa co najwyżej odnajdziemy w anegdotach. Na przykład takiej: "Dlaczego Neron spalił Rzym?" W Zagłębiu mówią: "Bo nie było jeszcze Katowic". Na Śląsku: "Bo nie było jeszcze Sosnowca".

Dlatego choć dziś łopatę ziemi wrzuci do Brynicy również szef RAŚ, Jerzy Gorzelik, zaznacza, że nie chodzi o to, by zasypać ją całkowicie.

ŚLĄZAKÓW I ZAGŁĘBIAKÓW DZIELI DZIURAWY MOST NA BRYNICY - ZDJĘCIA

- Brynica nie jest już linią frontu, ale mam nadzieję, że zawsze będzie nas odgraniczać, żebyśmy zachowywali swoją tożsamość - wyjaśnia Gorzelik.

Czyli zasypujemy, ale nie zasypujemy. Niech żyje śląsko-zagłębiowski koloryt przygraniczny.

Dziś w samo południe w Mysłowicach Ślązacy i Zagłębiacy podejmą próbę zasypania granicy, która przez lata wyznaczała pole sąsiedzkiego konfliktu. To odpowiedź na apel prezydenta Bronisława Komorowskiego, który podczas ostatniej wizyty w Lublińcu zachęcał do przezwyciężenia podziałów, jakie utrwalały się po obu stronach Brynicy. Jeśli i Ty czujesz potrzebę symbolicznej likwidacji rzeki, przez którą kiedyś latały kamienie, przyjedź na ulicę Nowososnowiecką. Łopaty, szpadle, sprzęt ogrodniczy będzie mile widziany.

Przypomnijmy: odwiedzając Śląsk, prezydent zdradził, że Brynica zawsze była dla niego czymś ważnym i inspirującym do myślenia o Polsce.

DZIEŃ TOLERANCJI? NO TO POGÓDŹMY ŚLĄZAKÓW Z ZAGŁĘBIAKAMI

- Ta Brynica jest w nas samych - wskazał Komorowski, przypominając, że jego rodzina łączy w sobie tradycje polskich Kresów Wschodnich z tradycjami Wielkopolski i Pomorza.

- Ja tę Brynicę w sobie czułem zawsze; tę różnicę mentalności, różnicę w podejściu do problemów prawa, do państwa, czasami do pracy - powiedział prezydent, wzywając do przezwyciężania takich wewnętrznych granic w mentalności.

- Słowa prezydenta potraktowaliśmy jak wyzwanie - mówi Michał Buchta, sekretarz RAŚ i organizator dzisiejszego happeningu.

O CO SIĘ KŁÓCIMY? 7 PUNKTÓW ZAPALNYCH GÓRNOŚLĄSKIEJ HISTORII

Fakt, osławiony konflikt Ślązaków i Zagłębiaków stał się jednym ze sposobów na budowanie swoich tożsamości po obu stronach tej barykady. Przy okazji bywało zabawnie: Ślązacy zarabiający na życie w Zagłębiu pracowali za granicą i ostrzegali, że przed przekroczeniem Brynicy sprawdza się paszporty. Zagłębiacy odpowiadali: Co wy gadacie, jak wy polskiego nie znacie?, a przy drodze z Siemianowic do Czeladzi w oczy rzucał się napis na murze: "Witamy w Polsce".

- Ślązak mówi do chłopca pijącego wodę z Brynicy: "Synek, nie pij tyj wody, bo to je sam maras, puć sam ino do mie, dom ci szolka tyju" i słyszy w odpowiedzi: "Słucham pana?". Odpowiada: "A pij, synek, pij" - opowiada Jerzy Gorzelik, szef RAŚ. - W odwrotnej wersji ten dowcip opowiadano w Zagłębiu. Każdy potrzebuje sąsiada, żeby z niego żartować.

Prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego potwierdza, że śląsko-zagłębiowskie stereotypy i rywalizacje tylko wzbogacają nasz region. - Nigdzie indziej w kraju nie ma takiej wielokulturowej mozaiki jak u nas - mówi prof. Szczepański.

Zagłębiowski senator Bogusław Śmigielski dodaje, że po obu stronach Brynicy podobne są nie tylko żarty, ale i kompleksy. - W Zagłębiu mówi się, że jesteśmy wykorzystywani przez Śląsk. Ślązacy z kolei charakteryzują się pewną wadą, którą sformułował Kazimierz Kutz - mówi Śmigielski. Dodaje, że dziś problem relacji śląsko-zagłębiowskich nie istnieje.

- Tym bardziej to zasypywanie Brynicy ma wyłącznie charakter medialnego zaistnienia - komentuje senator. Fakt, bardziej pożyteczny czyn społeczny mógłby polegać na przykład na załataniu dziur w moście na Brynicy, na granicy Sosnowca i Katowic. A politycy goszczący na Śląsku tak już mają, że raz mówią o Brynicy, innym razem o roladach albo górniczym stanie. Wychodzi na jedno.

W Katowicach zatrudniamy też sąsiadów z Sosnowca

Piotr Uszok, prezydent Katowic, rodowity Ślązak

Zasypywanie Brynicy? Idea może i szlachetna, choć działacze Ruchu Autonomii Śląska powinni zlikwidować też inne granice, które sami stworzyli: między Śląskiem i Podbeskidziem czy Częstochową. Dziś spór Ślązaków i Zagłębiaków co najwyżej ma charakter anegdotyczny. Młodzi ludzie nie przywiązują do tego wagi, żyjemy w Europie pełnej różnorodności i historie o śląsko-zagłębiowskich antagonizmach możemy co najwyżej opowiadać sobie jak legendy z przeszłości. Sam jako młody chłopak nie raz słyszałem o konfliktach po obu brzegach Brynicy, ale nigdy nie doświadczyłem żadnej niechęci od Zagłębiaka. A na szczeblu samorządowym? Nasza współpraca z Sosnowcem, Dąbrową Górniczą czy Będzinem zawsze układała się znakomicie. A w urzędzie miejskim w Katowicach zatrudniamy wielu mieszkańców Sosnowca. Te śląsko-zagłębiowskie różnice na pewno istnieją, ta odmienność jest ciekawa, ale obawiam się, że tylko my ją rozumiemy.

Co mają Katowice i Sosnowiec do Nerona i Rzymu?

Arkadiusz Chęciński, wiceprezydent Sosnowca, rodowity Zagłębiak

Zasypywanie Brynicy? Fajny happening, mam tylko nadzieję, że rzeka nie wyleje po naszej stronie. A mówiąc poważnie, w ujęciu społecznym Brynica już dawno sama się zasypała. Ludzie mają rodziny, pracują i bywają po obu stronach rzeki, śląskie i zagłębiowskie samorządy wzorowo ze sobą współpracują. Dzielą nas takie kwestie, jak kultura czy język, ale dzięki temu możemy po prostu ładnie się różnić. Gorzej, gdy te konflikty są sztucznie podsycane przez polityków. Może to tęsknota za dawnymi czasami, o których, choćby w swojej książce, barwnie pisał Kazimierz Kutz. Dziś nie rzucamy w siebie kamieniami, tylko opowiadamy dowcipy. Na przykład taki: "Dlaczego Neron spalił Rzym?" W Zagłębiu mówią: "Bo nie było jeszcze Katowic". Na Śląsku: "Bo nie było jeszcze Sosnowca".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!