Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślązakom powinno być równie po drodze ze wszystkimi mieszkańcami Śląska.

Jan J. Lubos
Ślązacy
Ślązacy Bartek Syta/Polskatimes
"Zjednoczeni dla Śląska" korzystają z polskiego prawa wyborczego w najlepiej pojętym interesie Górnego Śląska i jego mieszkańców. Tylko tyle i aż tyle.

List otwarty do Pana Grzegorza Franki, Prezesa Związku Górnośląskiego, w odpowiedzi na wypowiedź w DZ w dn. 13. 08. br.

Spośród wszystkich liczących się śląskich organizacji jedynie Związek Górnośląski nie włączył się w tworzenie Komitetu Wyborczego "Zjednoczeni dla Śląska". Grzegorz Franki, prezes ZG, w wypowiedzi dla DZ jednoznacznie sceptycznie ocenia jego powołanie.

Argumentacja kuriozalnie oczywista: będzie to źle odebrane w Polsce (!), jawna opcja niemiecka, naginanie prawa, jeśli Ślązacy chcą, mogą próbować dostać się do Senatu, bo po co im Sejm, ....

Panie Grzegorzu, myślę, że Pan wie bardzo dobrze, dlaczego niezależni przedstawiciele Górnego Śląska powinni być w Sejmie RP. Nie aż tak źle jak większość Ślązaków oceniam posłów ziemi śląskiej. Wiem, Pan też doskonale wie, że ich dobra wola, dobra wola posłów - członków ogólnopolskich partii, jest kneblowana w interesie partyjnych interesów. Bardzo nieliczni mają odwagę zabrać głos w obronie naszych praw i interesów. KW "Zjednoczeni dla Śląska" jest szansą pojawienia się na Wiejskiej niezależnych od warszawskich decydentów, śląskich posłów, a zatem szansą, aby nasz głos został usłyszany w całej Polsce. Jestem przekonany, że będzie to dobre nie tylko z naszego śląskiego punktu widzenia, ale także leży to w obiektywnie pojętym interesie całej Polski.

Moja babcia mówiła: dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Dokladnie to można powiedzieć o posłach - członkach warszawskich partii. Ich dobra, najlepsza nawet wola, rozbija się o pojmowanie śląskiego interesu przez wodzów z Gdańska czy Warszawy. Koślawość tego widzimy i odczuwamy wszyscy.

Jest Pan Górnoślązakiem. Dawny proboszcz mojej parafii, wielki Górnoślązak i prawdziwy mąż stanu, ks. Tomasz Reginek nie dzielił Ślązaków na śląskich, niemieckich czy polskich. Był dumny ze zgodnego ich współżycia na Górnym Śląsku. Wspólnoty śląsko-niemiecka i śląsko-polska są, czy to się w Polsce podoba czy nie, naszym dziedzictwem. Dziedzictwem o zachwianej przez lata propagandy równowadze, o ktorą tak dbał ks. Reginek. Tą nierównowagę widać w Pana wypowiedzi. Szkoda. Ślązakom powinno być równie po drodze ze wszystkimi mieszkańcami Śląska.

KW "Zjednoczeni dla Śląska" nie różnicuje Ślązaków, mieszkańców Górnego Śląska, na lepszych i gorszych. Wszyscy widzący swoją przyszłość związaną z Górnym Śląskiem, chcący w niezależny od Warszawy sposób dbać o Górny Śląsk, mają w nim miejsce.

Mowi Pan też o "naginaniu prawa". To mocne, zdecydowanie zbyt mocne słowa, których nawet interes partii z którą ZG jest powiązany nie usprawiedliwia.

Polski ustawodawca określił, kto ma prawo utworzyć komitet wyborczy z preferencyjnym progiem wyborczym. Na całe szczęście nie określił, kto ma prawo być na listach tego komitetu. Na całe szczęście; minęło już kilkadziesiąt lat od czasu, kiedy Górnoślązacy musieli wykazywać się kilkoma pokoleniami wstecz, aby udowodniać kim są, a raczej kim nie są. Dobrze, że te czasy nie wrócą. Źle, że niektórym do takiego definiowania ludzi dzisiaj tęskno.

Tylko głupiec nie korzysta z pojawiającej się możliwości. Mamy możliwość, powinniśmy z niej skorzystać. KW "Zjednoczeni dla Śląska" korzysta z polskiego prawa wyborczego w najlepiej pojętym interesie Górnego Śląska i jego mieszkańców. Tylko tyle i aż tyle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!