Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo prokuratury w wypadku 13-latka w Zwardoniu. Regulaminy korzystania z kolejek narciarskich nie są precyzyjne

Jacek Drost
Do wypadku w zwardońskim ośrodku doszło 30 stycznia br. Z krzesełka  wypadł 13-latek przebywający na zimowisku.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Do wypadku w zwardońskim ośrodku doszło 30 stycznia br. Z krzesełka wypadł 13-latek przebywający na zimowisku.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE KPP w Żywcu
Prokuratura Rejonowa w Żywcu prowadzi śledztwo w sprawie 13-latka, który spadł z wyciągu kanapowego w Zwardoniu. Ciężko ranny chłopiec został przetransportowany do szpitala. Czy musiało dojść do wypadku? Kto zawinił? Człowiek czy procedury?

Spadł z około 10 metrów

Do wypadku doszło pod koniec stycznia na stoku w Zwardoniu. Ze wstępnych ustaleń policjantów z Rajczy wynikało, że w czasie przejazdu wyciągiem kanapowym wypadł z niego 13-latek. Chłopak spadł z wysokości około 10 metrów.

- W wyniku zdarzenia chłopak z obrażeniami ciała został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala. Jak ustalili śledczy, 13-latek przebywał w Zwardoniu na zimowisku - informowała wówczas Mirosława Piątek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żywcu.

Obecnie wypadkiem 13-latka zajmuje się żywiecka Prokuratura Rejonowa. Piotr Sowa, zastępca prokuratora rejonowego w Żywcu, poinformował DZ, że śledztwo trwa.

- Prowadzimy śledztwo w sprawie, a nie przeciwko komuś czynności. Na razie nie postawiono nikomu żadnych zarzutów - podkreślił prokurator Sowa.

Każdy ośrodek ma swój regulamin

Marcin Szczurek, naczelnik Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wyjaśnia, że na podstawie Ustawy o ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich z 2011 roku to gestor wyciągu odpowiada za ratownictwo na własnym wyciągu. Większość beskidzkich stacji podpisuje umowy z GOPR i wtedy to ratownicy dbają o bezpieczeństwo korzystających ze stoku. Jednak nie wszyscy gestorzy decydują się na współpracę z GOPR, bo - wedle ustawy - nie muszą.

- Mogą sobie zatrudnić ratownika narciarskiego i tak jest na wyciągu w Zwardoniu - stwierdził naczelnik Szczurek. Dodał, że jeśli chodzi o regulaminy korzystania z wyciągów, to każdy ośrodek posiada swój regulamin.

A z tymi regulaminami jest różnie. Szczyrkowski Ośrodek Narciarski w regulaminie korzystania z kolei linowej krzesełkowej z Soliska na Halę Pośrednią napisał, że „Dzieci mogą być przewożone koleją jeżeli towarzyszy im osoba pełnoletnia". Podobne zastrzeżenie można znaleźć w regulaminie kolei gondolowej na Halę Skrzyczeńską.

Ale już w przypadku wyciągu orczykowego Szczyrkowski Ośrodek Narciarski zastrzega, że „Dzieci mogą korzystać z wyciągu pod opieką i na odpowiedzialność rodzica lub opiekuna. Korzystanie bez wyżej wymienionej opieki jest możliwe za okazaniem obsłudze wyciągu pisemnej zgody rodzica lub opiekuna". Jest także zapis, że do przewozu mogą być dopuszczone tylko takie dzieci, których wzrost oraz umiejętności jazdy na nartach lub snowboardzie w obiektywnej ocenie pozwalają na bezpieczny wjazd przy pomocy orczyka śladem obok opiekuna, a następnie bezpieczne poruszanie się po stoku.

Centralny Ośrodek Sportu, który posiada nowoczesną kanapę na Skrzyczne, w swoim regulaminie podał, że „Dzieci w wieku do lat 5 korzystają z wyciągów bezpłatnie, pod warunkiem, że korzystanie z usług odbywa się pod opieką osoby dorosłej (maksymalnie 2 dzieci pod opieką 1 osoby dorosłej)". Z kolei „dzieci w wieku od 5 do 12 lat są uprawnione do zakupu karnetu ulgowego na podstawie okazanego w momencie zakupu dokumentu potwierdzającego wiek".

Decyduje wzrost dziecka

Stacja narciarska Cieńków, która reklamuje się jako stacja rodzinna, w zasadach korzystania z kolei linowej ma jedynie zapis, że „Dzieci o wzroście poniżej 1,25 m mogą być przewożone na krzesłach tylko w towarzystwie osoby dorosłej. Osoba towarzysząca musi być w stanie i gotowości do udzielenia jadącemu dziecku koniecznej pomocy".

Istebniańska stacja Zloty Groń, jak większość ośrodków wpisała do regulaminu, zasadę, że „na krzesło kolei nie można wsiadać z plecakiem na plecach oraz zawieszonymi na szyi lub ramieniu torbami, aparatami fotograficznymi itp. przedmiotami". Jeśli jednak chodzi o dzieci, to jest tylko zapis, że „Dzieci o wzroście poniżej 120 cm mogą być przewożone na krzesłach tylko w towarzystwie osoby dorosłej. Osoba towarzysząca musi być w stanie i gotowości do udzielenia jadącemu dziecku koniecznej pomocy. Dzieci siadają na skrajnych siedziskach krzesełka".

Z kolei ośrodek ZwardońSki, w swoim regulaminie, tak jak większość innych beskidzkich stacji, przypomina korzystającym, że m.in. można na nią wsiadać jedynie w miejscach do tego wyznaczonych, po rozpoczęciu przejazdu należy niezwłocznie zamknąć poręcz, po zakończeniu jazdy należy natychmiast opuścić rejon wysiadania we wskazanym kierunku, bagaż podręczny utrudniający wsiadanie i wysiadanie należy przewozić w oddzielnym miejscu, a narty i deski snowboardowe w czasie przejazdu powinny być ułożone równolegle do kierunku jazdy,żeby nie powodowały kolizji z innymi użytkownikami lub elementami kolei. W punkcie 7 regulaminu podaje z kolei, że „Dzieci w wieku przedszkolnym oraz o wzroście poniżej 1,25 m mogą być przewożone tylko na oddzielnym miejscu pod opieką osoby dorosłej, zdolnej do udzielenia ewentualnej potrzebnej pomocy".

Nie przegap

Fantazja użytkowników kanap

Krzysztof Marek, kierownik kolejki linowej na Skrzyczne stwierdził, że małe dzieci, kilkuletnie, musza jeździć pod opieka osób dorosłych, 13- 14-latkowie mogą zostać wpuszczeni na kanapę bez opieki osoby dorosłej. Podobnie jest praktycznie we wszystkich beskidzkich stacjach narciarskich. Dodał, że kolejki mają specjalne zabezpieczenia na podnóżkach i jeśli ktoś się zachowuje odpowiednio na krzesełku, to nie powinno dojść do wypadku.

- Zdarzają się one niezmiernie rzadko - stwierdził Krzysztof Marek. Dodał, że zazwyczaj dochodzi do nich z winy samych korzystających z kanapy. - A proszę mi wierzyć -klienci fantazję mają. Myślałem, że już nic nie jest mnie w stanie zaskoczyć, a jednak są takie zachowania, że włos się jeży - stwierdził Krzysztof Marek.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera