Śliwki można jeść nie tylko jesienią
Boom na śliwki rozpocznie się jesienią, warto jednak postawić na odmiany, które są dostępne także latem.
Nalewka ze śliwek
Trunek ze śliwek sprawdzi się na każdą okazję. Nie trzeba gotować wywaru, pół kilograma wydrylowanych śliwek zalewamy szklanką wódki, szklanką spirytusu i szklanką wody. Dla smaku można dodać też szklankę cukru. Słój z nalewką odstawiamy na minimum miesiąc, potem odcedzamy płyn i znów zostawiamy go na kolejne tygodnie. Im alkohol dłużej leżakuje, tym głębszy ma smak.
Ciasto ze śliwkami na drożdżach
Placek drożdżowy ze śliwkami zjedzony w letni ciepły poranek na balkonie? Brzmi kusząco. Przygotowanie wypieku nie stanowi problemu. Potrzebujemy 1,5 szklanki mąki, do której wkruszamy 20 dkg drożdży, dolewamy odrobinę mleka i wsypujemy 2 łyżki cukru. Całość łączymy i odstawiamy na pół godziny pod przykryciem. Po wyrośnięciu dodajemy 120 ml mleka, łyżkę cukru, ¼ kostki masła i jajko. Ugniecione ciasto znów odkładamy w suche miejsce, a następnie przekładamy do blachy. Wydrylowane i pokrojone śliwki układamy równomiernie na powierzchni. Dla smaku można wierzch posypać cukrem wanilinowym lub cynamonowym. Pieczemy 40 minut w 200 stopniach Celsjusza.
Placek ze śliwkami bez drożdży
Nie każdy jest fanem ciężkiego drożdżowego ciasta. Jest na to sposób! Wystarczy magiczny składnik – proszek do pieczenia. 1,5 szklanki cukru ucieramy z 5 żółtkami, łyżką oleju i 4 łyżkami wody. Dodajemy 1,5 szklanki mąki, 2 łyżeczki proszku do pieczenia i ubitą z 5 białek pianę. Ciasto wylewamy na blachę, wykładamy wydrylowanymi śliwkami. Placek można piec w formie klasycznej lub z kruszonką na wierzchu. Do kruszonki potrzebne są pół szklanki mąki, 1/4 kostki masła oraz 2 łyżki cukru pudru. Pieczemy ok. godziny w 180 stopniach Celsjusza.
