Śmierć niemowlęcia z Rudy Śląskiej
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach przejęła postępowanie w sprawie śmierci miesięcznego Wiktorka z Rudy Śląskiej. Chłopczyk zmarł w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie trafił w bardzo ciężkim stanie. Wszystko wskazuje, że był maltretowany w swoim rodzinnym domu. I to doprowadziło do jego śmierci.
- Przyczyną śmierci miesięcznego chłopca był uraz, który był wynikiem działania osoby trzeciej, a więc najprawdopodobniej jednego z rodziców - poinformowała w piątek 24 lipca Joanna Smorczewska z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach podczas przedpołudniowej konferencji. - Biegły wskazał, że przy tak rozległych krwiakach i przy złamaniu kości czaszki nie ma mowy o tym, aby doszło do powstania takiego obrażenia przez przypadek.
Biegły stwierdził, że był to uraz działający z dużą siłą na głowę niemowlęcia, bo doszło do złamania kości czaszki
Przyczyną śmierci chłopca był rozległy uraz czaszkowo-mózgowy, natomiast na pozostałych częściach ciała dziecka ujawniono gojące się już ślady złamań. Biegli będą przeprowadzali dalsze badania, by wydać opinię kiedy i w jakich okolicznościach mogły powstać te urazy.
- Obecnie jesteśmy na etapie czynności związanych z sekcją zwłok chłopca, przedstawianiem zarzutów, wykonywaniem oględzin. Te okoliczności będą przedmiotem badania: czy w samej rodzinie państwa Sz. dochodziło do przemocy, czy to była tylko agresja mężczyzny wobec innych osób bliskich - podała.
W mieszkaniu rodziny Sz. była po urodzeniu Wiktora położna z rutynową wizytą, były również wizyty kuratora. Żadna z tych osób, przesłuchana już w toku toczącego się postępowania, nie wskazała, że można mówić o jakichkolwiek zaniedbaniach.
Dziecko miało być zadbane i prawidłowo odżywione, nie pojawiły się - zdaniem tych osób - żadne niepokojące informacje i sygnały.
Joanna Smorczewska z prokuratury Okręgowej w Gliwicach przyznała, że postępowanie jest wszczęte z art. 148 KK, a więc zabójstwa. - Jest to jednak taki etap, że przed przedstawieniem zarzutów podejrzanym i ich przesłuchaniem prokuratura nie udziela informacji, jakie zarzuty szczegółowo zostaną podejrzanym przedstawione - zastrzegła.
Nie przeocz
Pytana o to, czy któreś z rodziców mogło nie być świadome, że drugie robi niemowlakowi krzywdę, Smorczewska oznajmiła, że będzie to przedmiotem oceny referenta tego postępowania w zakresie świadomości obu zatrzymanych co do powstania urazów.
- Biorąc pod uwagę sytuację rodzinną raczej na tym etapie nie można mówić o tym, aby jedna z osób zatrzymanych nie wiedziała, że rzeczywiście chłopiec jest obiektem znęcania - powiedziała Smorczewska.
Siostra Wiktora, 14-miesięczna Wiktoria, została bezpośrednio po tragicznym zdarzeniu przebadana w szpitalu przez lekarza. Nie stwierdzono u niej żadnych obrażeń, została przekazana do pieczy zastępczej z uwagi na fakt zatrzymania obojga rodziców. Sprawa jej urazów, sprzed roku (dziewczynka miała złamane żebra, postępowanie umorzono) - będzie przedmiotem analizy śledczych, bo oba postępowania połączono.
Przedstawicielka gliwickiej prokuratury wyjaśniła, że Prokuratura Okręgowa w Gliwicach przejęła sprawę ze względu na stopień skomplikowania sprawy, a także ze względu na stopień tego, co się wydarzyło, a więc" zabójstwo bardzo malutkiego dziecka, miesięcznego, w sposób okrutny". - To było przedmiotem analizy w prokuraturze. I Prokuratur Okręgowy podjął decyzję o przejęciu tego postępowania z Rudy Śląskiej - dodała.
Musisz to wiedzieć
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
23. rocznica zamachu na World Trade Center
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?