Śmiertelne zatrucie tlenkiem węgla w Aleksandrii pod Częstochową. Nie żyje 59-letni mężczyzna

Czad niestety znów jest sprawcą tragedii. W środę 27 października ok. godz. 10 strażacy znaleźli ciało 59-latka w jego domu w Aleksandrii. Mężczyzna nie stawił się do pracy, a że był bardzo sumiennym pracownikiem służby zawiadomił pracodawca.

Strażacy wyważyli drzwi i weszli do budynku, w którym było bardzo silne zadymienie. Dlatego wycofali się i po założeniu odpowiednich strojów ochronnych kontynuowali akcję. W sypialni znaleźli 59-latka. Reanimacja była niestety nieskuteczna.

- Urządzenia pomiarowe wykazały bardzo wysokie stężenie tlenku węgla (1200 PM) - mówi Kamil Dzonnik, rzecznik prasowy częstochowskiej Komendy Miejskiej PSP.

- Ślady opadowe wskazują, że zgon nastąpił znacznie wcześniej. Prawdopodobną przyczyną śmierci było zatrucie tlenkiem węgla, ale prokurator zlecił sekcję zwłok - mówi Kamil Sowiński, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.

To pierwsza śmiertelna ofiara tlenku węgla podczas tego sezonu grzewczego w regionie częstochowskim.

- Apelujemy o montaż czujników, które poinformują nas o zagrożeniu, a także o przeglądzie systemów kominowych, bo nawet niewielka nieszczelność może spowodować tragedię. W Aleksandrii źródłem zatrucia był prawdopodobnie piec węglowy, który znajdował się w domu - mówi Kamil Dzwonnik, zachęcając do zapoznania się z informacjami i poradami znajdującymi się na stronie internetowej częstochowskiej straży pożarnej.