Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smog równie groźny dla skóry jak nadmierne opalanie. Metale, które są w smogu, niszczą białka ochronne skóry, mogą doprowadzić do alergii

Katarzyna Pachelska
Katarzyna Pachelska
Alergia kontaktowa dotyka 40% społeczeństwa, a najbardziej rozpowszechniona jej odmiana – alergia na nikiel - aż 17% kobiet (i 3% mężczyzn) populacji świata
Alergia kontaktowa dotyka 40% społeczeństwa, a najbardziej rozpowszechniona jej odmiana – alergia na nikiel - aż 17% kobiet (i 3% mężczyzn) populacji świata Pixabay
O zgubnym wpływie smogu na skórę oraz alergiach na metale rozmawiamy z dr biofizyki Izabelą Anną Zawiszą, absolwentką Instytutu Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk i prezesem firmy badawczo-rozwojowej KF Niccolum.

DZ: Czy jest coś takiego jak „alergia na smog”?
Dr Izabela Anna Zawisza: Nie spotkałam się z takim określeniem, ale smog to drobnocząsteczkowa zawiesina bardzo wielu substancji. Według jednej z teorii, na większych pyłach w smogu mogą być ulokowane bakterie, czy białka bakteryjne. Elementem smogu są też metale, i na nie rzeczywiście można mieć alergię. Czyli alergia na smog – nie, ale alergia na elementy smogu – tak, bo alergizują zarówno metale, jak i białka bakteryjne. Różne elementy smogu mogą być alergenami lub haptenami (substancje o małej masie cząsteczkowej, które mogą wywoływać odpowiedź odpornościową jedynie w kompleksach, np. w połączeniu z białkami - przyp. red).

Czyli nie można powiedzieć, że cały smog jest alergenem?
Ludzie, słysząc mocny komunikat: np. smog alergizuje, uważają to za przesadzanie, chwyt marketingowy. Lepiej tłumaczyć, że w smogu mogą się znajdywać np. pochodzące ze spalania węglowodory wielopierścieniowe, które są rakotwórcze; benzen albo benzopiren albo metale takie jak nikiel, pallad czy chrom, które są znanymi alergenami kontaktowymi i są też czynnikami, które wywierają negatywny wpływ na układ oddechowy, czy też elementy białkowych otoczek bakteryjnych czy białkowych alergenów. Szacuje się, że alergia kontaktowa dotyka 40% społeczeństwa, a najbardziej rozpowszechniona jej odmiana – alergia na nikiel 17% kobiet i 3% mężczyzn populacji świata, co oznacza, że co 7. osoba na świecie ma lub rozwinie alergię na nikiel. W samej Japonii uczulonych jest ok. 30-40% społeczeństwa! Badania pokazują ciągły wzrost liczby osób nadwrażliwych na ten metal.

Zanieczyszczenie zewnętrznego powietrza wpływa na zdrowie nasilając objawy astmy czy powodując rozwój chorób atopowych lub rozwój alergii - mówi dr Izabela Anna Zawisza

Mówi się o tym, że smog ma duży wpływ negatywny na układ oddechowy czy układ krążenia, a mało – o jego wpływie na skórę. Ja ze swojego doświadczenia wiem, że od połowy listopada przez całą zimę moja skóra jest zaczerwieniona, przesuszona. Zawsze myślałam, że na to wpływ ma suche powietrze w domu. Czy to może mieć związek ze smogiem?
Prawdopodobnie ma to związek ze smogiem. Zanieczyszczenie zewnętrznego powietrza wpływa na zdrowie nasilając objawy astmy czy powodując rozwój chorób atopowych lub rozwój alergii. Udowodniły to badania przeprowadzone na dzieciach (17 chłopców i 5 dziewczynek w wieku 16-85 miesięcy) przez 18 miesięcy. Zanotowano wzrost objawów atopowego zapalania skóry w zimie, gdzie odnotowano również wzrost PM 2.5. Pomimo, że dokładny mechanizm nie jest znany, zapalenie skóry może być wywołane zanieczyszczeniem powietrza, w szczególności zależnym od wielkości cząstek i zawartości metali.

Jakie szkody może wywołać smog w skórze?
Ja jestem specjalistką w chemii koordynacyjnej metali i zajmuję się metalami. Najszerzej chciałabym opowiedzieć o niszczącym wpływie metali na skórę. Skóra ma swój płaszcz lipidowy, ale ma też swoje białko ochronne, które się nazywa filagryna. My w zespole badawczym, gdzie kiedyś pracowałam, wykazaliśmy, że filagryna ulega autokatalitycznemu cięciu, kiedy w jej bliskim sąsiedztwie jest określony metal. Gdy na skórę, chronioną przez filagrynę, osiądzie z miejskiego smogu pallad czy nikiel, które mają właściwości niszczenia tego białka, to zajdzie taka reakcja cięcia i częściowego niszczenia, degradacji tej skóry. W lusterku w łazience będzie można zaobserwować utratę jędrności skóry, przesuszenie, a pod mikroskopem – jej niszczenie, degradację.

Czym to się objawia?
Negatywny wpływ smogu na skórę to: krótkoterminowo - przesuszenie, zaczerwienienie, troszkę starszy wygląd skóry, utrata jędrności. Długoterminowo, przy intensywnej ekspozycji – podrażnienie, doprowadzenie do alergii. Oczywiście do alergii nie będziemy doprowadzeni samym smogiem, ale metale, których cząsteczki są obecne w smogu, znajdują się też w różnych przedmiotach codziennego użytku – takich jak obudowy telefonów, laptopów, monety. Sumaryczna ekspozycja może doprowadzić do nabycia alergii. A alergie kontaktowe można nabyć w ciągu całego życia, nie tylko w wieku dziecięcym.

Nawet w okolicach czterdziestki czy pięćdziesiątki może się okazać, że mamy alergię na własny komputer?
Tak (śmiech). Nawet znam taki przykład. U naukowców częściej niż u statystycznych obywateli można obserwować alergie na metale, bo pracujemy np. z solami metali, które mają wysokie stężenia. Ekspozycja jest dużo wyższa niż u innych grup zawodowych (oczywiście nie mówię o pracownikach zakładów metalurgicznych). Koleżanka z mojego zespołu badawczego została tak silnie zalergizowana przez nikiel, że musiała swój własny komputer owinąć w folię spożywczą, żeby nie dotykać palcami klawiatury. Ekspozycja ze wszystkich źródeł (np. też z diety, a bardzo dużo niklu jest np. w kakao) była tak duża, że pułap akceptowalny dla jej organizmu został przekroczony. I to tak mocno, że nawet tak małe dawki jak z klawiatury komputera powodowały silne reakcje organizmu.

Czy można powiedzieć, że smog jest równie groźny dla skóry jak nadmierne opalanie?
Myślę, że można zaryzykować takie stwierdzenie, chociaż to zupełnie inne szlaki toksyczności i inny efekt szkodliwości dla organizmu.

Jak można się chronić przed negatywnym wpływem smogu na skórę?
Bardzo ważna jest profilaktyka. Wszyscy wiemy, że dobrze by było w najbardziej smogowe dni nie wietrzyć pomieszczeń. Jeśli wychodzić na jakiś jogging – to w masce. Chronić drogi oddechowe, ale chronić też skórę. Polecam kremy barierowe, zawierające technologię metal screen, czyli filtr dla szkodliwych elementów powietrza. Opracowaliśmy w firmie badawczo-rozwojowej KF Niccolum taką technologię na wzór filtrów słonecznych – filtr dla metali ciężkich, zanieczyszczeń ze smogu. Zawierają one innowacyjną cząsteczkę Chitathione, która uniemożliwia przenikanie przez skórę szkodliwych jonów metali i zanieczyszczeń. W produkty marki nuev włożyliśmy też przeciwutleniacze, bo potencjał utleniający zanieczyszczeń jest szkodliwy dla skóry. Zarówno degradacja, którą powodują metale, jak i degradacja, którą niosą ze sobą utleniacze, to są dwa różne mechanizmy niszczenia naturalnych mechanizmów ochronnych skóry, a skóra to jeden z największych ochronnych organów naszego ciała. Istotne jest zachowanie higieny, by nie pozwalać pyłom osadzonym na skórze pozostawać tam przez długi czas. Jeśli czujemy, że wracamy do domu i mamy powłoczkę zanieczyszczeń na skórze, trzeba ją zmyć, i położyć krem – albo barierowy, albo nawilżający. Rano – koniecznie barierowy. By te czynniki jak najkrócej oddziaływały na naszą skórę. Stosować antyoksydanty, np. witaminę C i witaminę E.

Czym zmywać skórę twarzy czy makijaż? Czy trzeba koniecznie płynami micelarnymi – ich producenci już wyczuli potrzebę i chwalą się, że aż tyle zanieczyszczeń ze smogu nic innego nie usunie, czy wystarczy wodą z kranu?
Wystarczy wodą. Zarówno woda z mydłem, jak i płyn micelarny dobrze zmyją zanieczyszczenia. Nie zaryzykowałabym stwierdzenia, że woda z żelem albo mydłem gorzej umyje skórę.

Ile kosztują kremy z metal screenem?
Od 40 do 74 zł. Naszym celem było zamknąć się w cenie dostępnej dla wielu osób. Kosmetyki są produkowane w Polsce, również cząsteczka aktywna Chitathione została wynaleziona w Polsce. Gdy byłam doktorantką w Polskiej Akademii Nauk, pracowałam w zespole prof. Wojciecha Bala, który do lat zajmował się alergią niklową. Razem z promotorem stworzyłam koncept molekuły, która wyłapywałaby nikiel i zatrzymywałaby go na powierzchni skóry, nie wpuszczając do organizmu. Łącząc wiedzę z zakresu chemii koordynacyjnej oraz syntezy organicznej, stworzyłam molekułę o wysokiej sile wiązania jonów niklu, chromu,kobaltu i palladu, biozgodności i właściwościach filmotwórczych - Chitathione. Na cząsteczkę został złożony wniosek patentowy w Polsce, a następnie rozszerzony na Europę i resztę świata.

Które z metali ciężkich są najgroźniejsze dla organizmu, które są największymi alergenami?
Nikiel (symbol chemiczny Ni) jest najbardziej rozpowszechnionym alergenem kontaktowym. Jest uważany za jeden z najczęstszych uczulaczy na świecie, a zaraz za nim chrom, kobalt i pallad.

Gdzie można się natknąć na te alergizujące metale w codziennym życiu? W jakich przedmiotach znajduje się nikiel?
Nikiel ma świetne właściwości użytkowe, jest odporny na korozje, bardzo wytrzymały, a zarazem elastyczny. Jego cena jest niewielka, więc jest szeroko rozpowszechniony w przemyśle. W każdym praktycznie kraju świata, łącznie z USA, Kanadą czy Europą, jego produkcja i użycie w przemyśle wzrastają z roku na rok. Możemy go znaleźć np. w monetach, sztućcach, klamkach, oprawkach okularów, elementach mebli, napach dżinsów, napach śpioszków – niestety. Np. polska firma Pinokio produkuje napy bezniklowe, ale nie we wszystkich niemowlęcych ubraniach różnych firm są napy bez niklu.

Czy producenci, np. ubranek dziecięcych, mają obowiązek oznaczać na opakowaniu, że elementy ubrania zawierają nikiel?
Jeżeli nie jest napisane na opakowaniu, że napy są bezniklowe, to należy zakładać, że jest w nich nikiel. Chodzi właściwie nie o zawartość tego pierwiastka w napach, ale o stopień jego uwalniania. To reguluje dyrektywa UE, która niestety jest często nieprzestrzegana. Zrobiliśmy w naszej firmie KF Niccolum badania. Sprawdziliśmy napy w dżinsach. Teoretycznie powinny one nie uczulać, być przystosowane do norm tej dyrektywy, czyli na niskim poziomie, nieuczulającym, uwalniać nikiel. Gdy przeszliśmy się po sklepach z dżinsami, i sprawdziliśmy napy testem kolorymetrycznym (to płyn, który można nałożyć np. na patyczek do uszu, gdy dotknie się takim patyczkiem napy, zmienia kolor na czerwony, jeśli nikiel jest uwalniany). Okazało się, że trudno było znaleźć dżinsy, których napy przeszły ten test. Znaczna większość dżinsów miała napy uwalniające nikiel w niebezpiecznych, mogących uczulić, dawkach. Tak więc ta dyrektywa UE jest nieprzestrzegana. Nikiel może się też znajdować w biżuterii metalowej. Jeśli biżuteria nie jest wysokiej próby, to zazwyczaj znajduje się w niej domieszka niklu. Białe złoto zawdzięcza swój kolor temu, że jest stopem złotego złota, cynku i niklu. Nikiel jest więc wszędzie.

Czyli białe złoto, które wydaje się być produktem bardziej oryginalnym, luksusowym niż zwykłe złoto, jest w praktyce bardziej pospolite, bo z domieszką innych metali.
Tak, jeśli brać pod uwagę zawartość niklu, to bezpieczniejsze jest złote złoto.

A co z kolczykami? One też pewnie mogą zawierać nikiel. Rodzice często decydują się na przebicie uszu nawet kilkumiesięcznych córek...
Główną i najbardziej znaną przyczyną pierwotnego uczulenia na nikiel jest zabieg przebijania uszu. Element ze stopu zawierającego nikiel, znajdujący się w świeżo przebitym uchu, podczas kilkutygodniowej ciągłej ekspozycji, ulega korozji potowej, której skutkiem jest wnikanie jonów niklu przez ranę do organizmu. Układ immunologiczny wykształca mechanizm obronny, czyli następuje uczulenie na nikiel. Objawia się ono dopiero przy ponownym, bezpośrednim i długotrwałym, kontakcie z jonami niklu (podczas noszenia biżuterii, oprawek okularów czy zegarków).

Gdzie jeszcze można znaleźć nikiel?
We wszystkich metalowych elementach ubrań, np. w bieliźnie. Niektóre głowice urządzeń w gabinetach kosmetycznych, np. do masażu czy zabiegi, jeśli nie są bezniklowe, i jeśli producent nie zaznaczył, że jest ona bezniklowa, to zazwyczaj zawierają nikiel. Wcześniej nikiel był też obecny w aparatach ortodontycznych, teraz aparaty są już bezniklowe. Były opisane w literaturze przykłady okropnego zapalenia śluzówki jamy ustnej, a lekarze dentyści nie wiedzieli, skąd to się brało. Ja nosiłam aparat ortodontyczny kilka lat temu, i wtedy były do wyboru aparaty bezniklowe albo zwykłe, a teraz już powszechne są te bez niklu. Wszelkie stale, które nie są stalą typu medycznego będą zawierać nikiel, bo jest on szeroko stosowany w różnych stopach.

Trzymam teraz w ręce metalowy długopis i po pani słowach patrzę na niego z dużą podejrzliwością...
Tak, długopis też pewnie zawiera nikiel. Ale dla pocieszenia dodam, że to wcale nie musi być metalowy długopis, tylko plastikowy, pomalowany na metalopodobny kolor.

No tak, ale plastik też jest podobno zły. Chyba muszę poszukać drewnianego długopisu.
Nie dajmy się zwariować. Bez niklu mielibyśmy mało przedmiotów użytkowych. Warto jest korzystać z profilaktyki, dbać o zdrowie, a wtedy wszystko będzie w porządku.

Wróćmy do metali. Mówiła pani o niklu, a jakie jeszcze metale mogą uczulić i gdzie można się na nie natknąć?
Chrom, kobalt i pallad. Pallad jest ciekawym przykładem, bo jest go sporo w smogu. Katalizatory samochodowe są z palladu, stąd tak dużo cząstek tego metalu w smogu. Chrom to wszystkie barwniki, garbniki. Jeśli ktoś mówi, że ma „uczulenie na obuwie”, to tak naprawdę ma uczulenie na barwniki używane w produkcji butów. Kolorowe elementy zabawek często zawierają chrom.

Metalowych zabawek?
Tak, ale też plastikowych, bo chrom jest też w barwnikach. Pomimo że jest metalem, to nie wygląda jak typowy metal w swoich niektórych postaciach. Barwniki i garbniki do skór są często solami chromu i właśnie na chrom można być uczulonym, a nie na „buty”.

A kobalt?
Kobalt jest w czołówce uczulających metali, ale on jest najmniej zajadły, bo jest też mikroelementem w organizmie. Nie jest całkowicie niepotrzebny. Mimo tego, że może się znajdować w domieszkach różnych stopów, to uczula rzadziej. Jeśli nikiel uczula 17 proc. populacji, to kobalt zaledwie 1-1,5 proc. Nikiel jest w ogóle niepotrzebny organizmowi ludzkiemu, nie jest żadnym mikroelementem. Bardzo często jest tak, że dawka czyni truciznę. Coś może być potrzebne organizmowi, ale jego nadmiar może być szkodliwy, uczulający, tak jak w przypadku kobaltu.

Gdzie może występować kobalt?
W domieszkach stopów metali, składniki farb lub kolorowych pigmentów. Trudno powiedzieć, że należy się wystrzegać jakiegoś przedmiotu, bo zawiera kobalt.

Wspomniała pani o tym, że nikiel może występować w obudowach telefonów komórkowych. A przecież często trzymamy w ręce telefon, używamy go nie tylko do rozmawiania czy SMS-owania, ale też do przeglądania Facebooka, surfowania po internecie. Jak można się chronić przed nadmiernym kontaktem z niklem w tym przypadku?
Przebadano, że w niektórych obudowach telefonu jest zawartość niklu na takim poziomie, że uwalniają się jony niklu. Na pewno jest to niechciany składnik obudowy. Ja polecam oprawki silikonowe, etui na telefony, tzw. plecki. Myślę, że minimalizują ryzyko przedostania się niklu z obudowy na dłonie albo na twarz. Szczególnie zwykły, niebarwiony silikon albo guma są dobrym izolatorem. Jeśli używamy barwionego etui, to znowu nie ma gwarancji, że barwniki są bezpieczne. Im tańsze, tym trudniej dojść do tego, czy są bezpieczne, a w Chinach jest bardzo zła kontrola jakości.

Gala Plebiscytu Sportowiec Roku woj. śląskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo