Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smolorz: Jeśli dwie wizje, to i dwa muzea

Michał Smolorz
Mam nieodparte wrażenie, że tak zwana debata o Muzeum Śląskim pogrąża się w oparach absurdu. Piszę "tak zwana", bo już niewiele ma ona wspólnego z merytoryczną wymianą myśli. Powtarzam: tu nie ścierają się żadne wizje, żaden "polski punkt widzenia" z jakimś "niemieckim punktem widzenia".

Tu starły się dwie, skrajnie odmienne filozofie opowiadania dziejów.

Z jednej strony ideologiczna, oparta na "polityce historycznej" podporządkowanej jedynie słusznej "racji stanu" ; w niej ujawnia się tylko te fakty, które do ideologii pasują - a pozostałe przemilcza. Z drugiej strony stanęła nieśmiała próba opowiedzenia pełnej historii zebranej wedle rzetelnej wiedzy, dziejowych faktów i najnowszych badań naukowych, bez dzielenia zdarzeń na słuszne i niesłuszne. I to ona wywołała taką wściekłość ideologów. Odmawiam tej awanturze walorów merytorycznej debaty. Zresztą publiczna dyskusja nad scenariuszem wystawy muzealnej sama w sobie jest irracjonalna. A pojawiające się wezwania do "szerokiej społecznej konsultacji", wykraczają poza granice groteski.

Muzeum jest instytucją kultury, a wystawa dziełem autorskim, w którym twórcy przysługuje prawo do własnej wizji i własnej kreacji. Tak jak potem publiczności i recenzentom przysługuje prawo do krytycznej oceny tego dzieła. Zaś dyrektorowi muzeum, tak jak każdemu innemu dyrektorowi instytucji kultury, przysługuje prawo do własnej autorskiej polityki programowej. Tymczasem awanturę rozpętano zanim jeszcze powstał scenariusz, na poziomie wstępnych założeń konkursowych, co skończyło się niemalże odwołaniem dyrektora, a w końcu objęciem instytucji jakimś bliżej nieokreślonym "szczególnym nadzorem marszałka województwa". Jakby tego było mało, scenariusz dzieła ma powstać na wiecach. Himalaje idiotyzmu.

Wyobraźmy sobie, że dyrektor filharmonii chce wystawić śląskie oratorium i ogłosił konkurs na taką kompozycję. Żaden z autorów nie postawił jeszcze nutki na pięciolinii, a już Piotr Spyra odgrywa larum, że polska racja stanu jest zagrożona, za nim kilku radnych, posłów i dziennikarzy biją w tarabany. Przez łamy gazet przewala się pyskówka, czy oratorium powinno być w tonacji durowej czy molowej, czy lepsze As-dur, czy b-moll. W końcu marszałek czołga pod dywanem dyrektora i zapowiada, że od jutra osobiście będzie zatwierdzał wszystkie partytury, a nawet stanie za dyrygenckim pulpitem.

Czymże ta hipotetyczna sytuacja różni się od już wykrzyczanych bredni? Zacietrzewienie dawno przekroczyło punkty krytyczne, czego dowodzi skandaliczny, nie mieszczący się w żadnych granicach tolerancji wybryk posła Marka Balta. Ten SLD-owski aparatczyk z Częstochowy, dziedzic postkomunistycznej spuścizny, kompletny ignorant w kwestii dziejów Górnego Śląska, pozwala sobie na wystąpienie karygodne, skrajnie obelżywe wobec rdzennych mieszkańców tej ziemi i ich demokratycznie wybranych mandatariuszy. Arogancja, bezczelność, polityczne chamstwo - to najlżejsze z możliwych ocen. Żaden z komunistycznych kacyków z PZPR nawet w najgorszych czasach ancien régime'u nie pozwolił sobie na taki wyskok. Sprawy zaszły tak daleko, że już nie da się ich sprowadzić na tory spokojnej wymiany myśli.

Proponuję zatem najprostsze z możliwych rozwiązań: niech powstaną dwa muzea. Jedno ideologiczne, drugie naukowe. Wicewojewoda Spyra i jego wyznawcy będą prowadzić swoje wycieczki do pierwszego, gdzie ekspozycja historyczna zostanie sporządzona wedle znanej z PRL receptury: Śląsk istniał do połowy XIV wieku, potem było 600 lat czarnej dziury (wtedy regionem władały złe moce z zaświatów, o których należy zamilczeć), aż do chwili gdy nastąpił "powrót do Macierzy". Drugie muzeum opowie o całym tysiącleciu, w czasie którego na Śląsku spotykały się różne narody, państwa i języki, wspólnie tworzące jego cywilizację, kulturę i każde inne bogactwo. Mieliśmy już dwa muzea przed wojną, jedno w Katowicach, drugie w Bytomiu. Wtedy oba były ideologiczne, pierwsze wedle polskiej, drugie wedle niemieckiej receptury. Dziś między Bytomiem a Katowicami nie ma granicy państwowej, niemal cały region leży w polskich granicach, możemy więc sobie pozwolić na modyfikację.

Może mi ktoś wypomnieć, że niedawno głosiłem ideę połączenia obu muzeów w jedno - naukowe. Ale jak widać nie jest to możliwe, więc wycofuję ten pomysł i modyfikuję poglądy. Uprzedzając ewentualne głosy polemiczne mam świadomość, że to pomysł absurdalny. Ale jako się rzekło, cała awantura odbywa się w oparach absurdu, więc tylko dostosowuję się do otoczenia.


*Tauron Nowa Muzyka ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH
*Beerfest 2012 zakończony ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!