Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smolorz: Katowice na wrotkach

Paweł Smolorz
Katowice są wulkanem oryginalnych pomysłów. Co jakiś czas następuje erupcja i zalewa mieszkańców gejzer nowości. Za wszystkim od lat stoi armia wiernych Piotrowi Uszokowi żołnierzy, którzy postawili sobie za cel ze stolicy województwa zrobić Paryż.

Wiadomo, każda szczytna idea wymaga poświęceń. Na stosie spalono już tych, którym nie po drodze z kawiarniano-hipsterską lewicą, festiwalami „muzyki”, gdzie muzykę zastępują irytujące zjawiska akustyczne, i tych, którym generalnie topornie idzie konsumowanie „wydarzeń” spod szyldu Miasta Ogrodów. Teraz pora na użytkowników pojazdów spalinowych.

Kto jeszcze został, nie spakował tobołków i wyjechał na wieś, niebawem powinien kupić hipsterski rowerek z wiklinowym koszykiem na kierownicy, ubrać przyciasne spodenki, i do ścisłego centrum udać się siłą mięśni. Zachęca do tego nowiutki pomysł prezydenta doktora Krupy, który wraz z tzw. „zespołem polityki rowerowej”, od 17 sierpnia wprowadził w ścisłym centrum miasta ograniczenie prędkości do 30 km/h.

Muszę przyznać, że prezydent Krupa i całe jego otoczenie, zawsze trochę mi imponowało. Nikt tak nie potrafi pięknie unikać rozwiązywania problemów, poprzez zmianę środka ciężkości, jak „uszokowcy”. Na przykładzie polityki rowerowej - filozofia jest prosta, oparta na tzw. równaniu w dół – nie mamy pomysłu na spójne połączenia rowerowe, sparaliżujmy ruch samochodów, drogi oddając ekologicznym jednośladom. Bingo! Cóż za kreatywność.

Moga sie wetnonć - ktoś kto pojedzie samochodem 30 km/h, migiem oszaleje, co grozi eskalacją przemocy w rodzinie, depresją i pijaństwem. „Ależ tak jest w Paryżu” usłyszałem kiedyś, i jakoś adwersarzy nie przekonałem, że paryżanie mają metro, a my KZK GOP.
Żeby była jasność, nie jestem fanem „motoryzacji miejskiej”, jestem zwolennikiem ekologii i wojny z drogowymi baranami. A coś o baranach wiem, bo gdy żona stwierdziła, że jestem za gruby i zaproponowała bym do miasta jeździł na rowerze, na Mikołowskiej cisnąłem w pedały ze śmiertką na puklu. Jeszcze żyję prawdopodobnie dlatego, że rower po tygodniu mi ukradli. Rozumiem więc troskę o rowerzystów, ale parafrazując: „Paris wasn't built in a day”; odnoszę wrażenie, że pan prezydent doktor Krupa, katowicki Paryż buduje od dachu, przy skruszonych fundamentach.

Nie mam złudzeń o co w istocie chodzi. Bo jak w Katowicach nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kompleks „Europejskiej Stolicy Kultury”. O ucieleśnienie groteskowej wizji zachodniej metropolii - stąd ten wyciskany jak woda z tomatów, przesadnie eksponowany „hipsteryzm”.

Kierowcy oszaleją, przesiądą się na wrotki, w ten sposób powstanie nowy profil miasta: „Katowice, miasto na wrotkach”. Choć i na wrotkach w strefie „tempo 30” nietrudno będzie można złamać przepisy. Ostrożni bądźcie!


*Wybieramy Dziewczynę Lata 2015 ZGŁOŚ SIĘ i ZAGŁOSUJ NA KANDYDATKĘ
*Pożar gigantycznej hali w Zawierciu NOWE ZDJĘCIA I WIDEO
*Deep Sound Music Festival 2015 w Ogrodzieńcu MEGAGALERIA ZDJĘCIOWA
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Co z tym prądem? IKEA, Galeria Katowicka, 3 Stawy oszczędzają na świetle, przemysł wyłącza oddziały
*Erotyczna bielizna i gadżety z Zabrza podbijają rynek w Arabii Saudyjskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!