Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smolorz: Polska gruszka i „tradycyjny polski smak”

Paweł Smolorz
Paweł Smolorz: Moje plebejskie podniebienie w polskich gruszkach, w polskim kurczaku, w polskich pomidorach dostrzega tylko smak taniego marketu
Paweł Smolorz: Moje plebejskie podniebienie w polskich gruszkach, w polskim kurczaku, w polskich pomidorach dostrzega tylko smak taniego marketu Dziennik Zachodni
Małżonka kupiła gruszki. Ułożyła estetycznie w koszyku, kuszące. Chcę ugryźć, wbijam zęby, kątem oka dostrzegam jednak napis: „Gruszka polska”. Nie gryzę, myślę sobie „polska gruszka” i wyobraźnia pracuje, a jest 11 listopada, z gruszki polskiej wnet wyrasta wąs Piłsudskiego. Ten wąs, który maskował brak jego siekaczy. Żreć wąsatą gruszkę? Nie da rady. Odstawiłem. Lęk przed znieważeniem polskiej wąsatej gruszki akurat w ten dzień mnie sparaliżował. Tak oto gruszki dołączyły do moich nerwicowych awersji.

A mam ich wiele: polska mortadela, polski krupnik, pomidorowa - wszystkie z dzieciństwa, ze szkolnej stołówki. Myślicie sobie: polonofob? Nic z tych rzeczy. Zrzućcie to na karb ciężkostrawnego dania głównego, podawanego w za dużym talerzu.
To trwa już jakiś czas. To nadmiar kalorii, obżarstwo - przez ostatnie trzy lata, odżywiam się polskim kefirem z polskiego mleka, jadam polskie pomidory, polskie jabłka, polskie kurczaki, polską wołowinę, polskie ziemniaczki, polskie piwo, polskie sery, nawet polskie kaczki pekińskie i polskie placki węgierskie. Wszystkie deklarują „tradycyjny polski smak”. Więc się patriotycznie delektuję, ciumkam, wącham, biorę kęsy, przeżuwam uważnie, w poszukiwaniu właśnie tego tradycyjnego polskiego smaku. Niestety, musi być to smak wyjątkowo wyrafinowany, bowiem moje plebejskie - jawnej opcji niemieckiej - podniebienie w polskich gruszkach, w polskim kurczaku, polskich pomidorach o „tradycyjnym polskim smaku”, dostrzega jeno niskich lotów smak taniego marketu. Ale przecież tak nie może smakować Polska!!!

Ale może z tymi gruszkami jest tak, jak z tym węglem naszym. Pamiętam, pewna dama z Brzeszcz przekonywała u szczytu swojej - dość krótkiej, jak się później okazało - kariery, że: „Naszą ambicją jest to, by polski węgiel był węglem nowoczesnym”. Zakupiłem właśnie takowy, zima za pasem. Nowoczesny, myślę, bo dama z Brzeszcz - ludzie mówią - słów na wiatr nie rzucała; potem przyszedł Dżepetto junior.

Zrzucam ja za to, to czarne nowoczesne złoto przez wąskie okienko mojej nienowoczesnej poniemieckiej piwnicy. Podnoszę. Przyglądam mu się, obracam w dłoniach. No, czarny orzech, ciosany krzywo, no, niby jak dawniej. Wrzucam do pieca. Hajcuje, spodziewam się blank modern płomieni, blasku, koloru, blank modern smogu, ciepła polskiego nowoczesnego węgla. I co? Ło rzić rosczaś. Poli się tak samo jak ten nienowoczesny węgiel Tuska.

Otwarcie Galerii Libero w Katowicach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo