Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smolorz: Przebudzenie Wojciecha Kałuży i sporu o wulgaryzmy

Paweł Smolorz
Paweł Smolorz
Paweł Smolorz
Radny Wojciech Kałuża z Żor zyskał niemałą popularność, transferując się z jednego bieguna polskiej wojenki (KO) w drugi (PiS); ale właściwie nie sam transfer jest tutaj szczytem szczytów politycznego nierządu.

Popularnym można zostać na wiele sposobów. Można komponować piosenki, pisać książki, zagrać u Tarantino, skonstruować inteligentnego humanoida, odkryć lek na raka, grać w Realu Madryt albo zostać kanclerzem Niemiec. O wiele prościej jest jednak założyć kanał w sieci, taki jak np. Małgosia i Esmeralda, zagrać w „Trudnych sprawach”, mieć stłuczkę z panią Beatą z Brzeszcz albo wystartować w wyborach z listy antypisowskiej Koalicji Obywatelskiej, by za chwilę zostać pisowskim wicemarszałkiem.

Wszystkie powyższe sposoby na sławę są legalne, różni je jedynie stopień zaangażowania, talentu, pracowitości no i... kwestia smaku. A popularność - co oczywiste - jest zawsze poddawana ocenie opinii publicznej. Głośno ostatnio było o panu radnym Wojciechu Kałuży. Całkiem słuszne, bo pan Wojtek pokazał, jak się u masorza robi wuszt - a może dosadniej - polską mortadelę z wymion i kogucich dziobów. A przed tym przestrzegał Bismarck.

Pan Kałuża z Żor zyskał niemałą popularność, transferując się z jednego bieguna polskiej wojenki (KO) w drugi (PiS); ale nie o sam transfer tu chodzi

Pan Kałuża z Żor zyskał niemałą popularność, transferując się z jednego bieguna polskiej wojenki (KO) w drugi (PiS); ale właściwie nie sam transfer jest tutaj szczytem szczytów politycznego nierządu. Przecież pan Wojtek miał prawo położyć się spać jako antypisowski William Wallace - tej nocy przyśnić mu się mógł anielski Prezes Wybawiciel w towarzystwie sprawiedliwego Zbycha i w blasku prawdy Mateusza obudził się już jako oddany „prawdziwy patriota 500 plus”. Sam mam kilku takich kolegów, którzy z różnych pobudek furgajom w zależności od kierunku wiatru.

Wojciech Kałuża sprzedał wyborców MEMY. Korupcja polityczna w woj. śląskim? PiS może rządzić samodzielnie

Wojciech Kałuża MEMY PiS rządzi na Śląsku samodzielnie. Koal...

Chodzi bardziej o niefortunny moment, w którym przebudził się pan Wojtek, więc jego transformacyjny sen zalatuje kumoterstwem niskich lotów. Słuszne za to obrywa. Jednak w sposobie grillowania pana radnego przejawił się inny dramat - opozycji, której szambo wybiło z ust. Mowa tu o „ciulu”, który - w dzień zmartwychwstania pana Kałuży - zalał najpierw internet (sieć akurat lubi szambo), a potem - tu już gorzej - za sprawą Moniki Rosy wykrzykującej publicznie: „Kałuża, ty ciulu!” - ogólnopolskie media.

Wierzę w to, że przeurocza pani Rosa nie zna dobrze języka śląskiego i strzeliła gafę. „Ciul” bowiem to na Śląsku wulgaryzm (nie dajcie się zwieść, że jest inaczej). Jego źródło tkwi w męskim układzie rozrodczym: dokładnie tak samo, jak u jego polskiego odpowiednika: „kutasa”, by nie powiedzieć gorzej: „chuja”. Myślę, że nie jest przesadą tłumaczenie sławnego okrzyku: „Kałuża, ty ciulu!” na język polski w ten sposób: „Kałuża, ty chuju!”.

„Ciul” ma jeszcze inne znaczenie, łagodniejsze. To po prostu „oferma” (też „paciulok”). Kogo jak kogo, ale akurat pana Kałuży, za sprawą wspomnianego przebudzenia, ofermą bym nie nazywał. Ofermą zaś jest ten, który wstawił go na swoją listę.

Jest w języku śląskim taki „ciul”, ale rodzaju żeńskiego? Pomożecie?

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego

COP24 w Katowicach: To musicie wiedzieć o szczycie klimatycznym ONZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo