Sosnowiec: będzie przebudowa S1, ale... nie ta, o którą walczy od lat miasto i mieszkańcy. Co z węzłem Klimontów?

Plan zamówień publicznych katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na 2021 rok, to dokument wyczekiwany, zwłaszcza przez władze miasta Sosnowca. Spodziewano się w nim bowiem zobaczyć zaplanowany przetarg na projekt przebudowy około pięciokilometrowego odcinka S1, przy którym miasto chce wybudować węzeł Klimontów. To ważne dla rozładowania korków na ulicy Lenartowicza i udostepnienia inwestorom miejskich terenów inwestycyjnych przy tej drodze.
W planach GDDKiA owszem, znalazły się dwie inwestycje na sosnowieckiej S1. Jednak nie te, o której chodzi mieszkańcom i władzom miasta.

W planach uwzględniono bowiem przetargi na przebudowę S1 od ulicy Inwestycyjnej w kierunku Mysłowic i węzła Jęzor. Tymczasem miastu zależy na następnym odcinku, tym, o który toczy boje z ministerstwem infrastruktury od kilku lat.

Przypomnijmy. W 2017 roku władze Sosnowca i dyrektor katowickiego oddziału GDDKiA zawarli porozumienie, na mocy którego zobowiązali się do równoległego wykonania projektów przebudowy nieco ponad pięciokilometrowego sosnowieckiego odcinka S1 i budowy węzła, tak by obie inwestycje mogły się odbywać równocześnie i były ze sobą skorelowane także technicznie. Początkowo umowa była realizowana wzorcowo. Rozpoczęło się projektowanie zarówno przebudowy drogi jak i nowego węzła.

Jednak w ciągu kilku miesięcy z umowy z GDDKiA wycofało się biuro projektowe. Projekt węzła, na podstawie danych technicznych przekazanych przez GDDKiA, został ukończony. GDDKiA mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie ogłosiła jednak ponownego przetargu na wyłonienie projektanta.

Tymczasem węzeł zaprojektowano tak, by był dostosowany do parametrów drogi S1, jakie osiągnie po jej przebudowie. To oznacza, że miasto nie może, bez przebudowania drogi przez GDDKiA, wybudować węzła. Węzeł nie pasowałby bowiem do nieprzebudowanej S1, nie byłby zgodny z parametrami starej drogi. Szacuje się, że różnice w wysokości starej i nowej drogi oraz węzła mogłyby w niektórych miejscach sięgać nawet półtora metra.

Jak się ostatnio okazało, powodem opóźnień jest potencjalny MOP przy stacji Shell w Sosnowcu. Konieczne było zaprojektowanie odpowiedniego, zgodnego z najnowszym rozporządzeniem ministerstwa, skomunikowania MOP-u, który zaplanowano w okolicy stacji benzynowej Shell przy sosnowieckiej S1. Jak zapewniał nas w styczniu tego roku, Marek Prusak, rzecznik GDDKiA w Katowicach, właściciel stacji benzynowej w grudniu ubiegłego roku podjął z GDDKiA negocjacje w tej sprawie.

– Przewidujemy ich zakończenie na marzec 2021 roku – powiedział nam wówczas Marek Prusak, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach.

Chodzi o wyjaśnienie sytuacji prawnej, dotyczącej własności oraz ewentualnej służebności terenów, na których będzie się znajdował MOP i dojazdy do niego. Rzecznik GDDKiA w Katowicach mówi, że wciąż trwają rozmowy w tej sprawie.

- Ministerstwo określiło warunki. Czekamy aż operator przyszłego miejsca obsługi podróżnych wypełni warunki formalne, aby ten teren mógł zostać przyłączony do inwestycji jako MOP. Te czynności trwają – potwierdza Marek Prusak.

Wszystko wskazuje na to, że uregulowanie sprawy związanej z nowym MOP-em, doprowadzi w efekcie do zakończenia tej, trwającej już wiele lat historii.

Brakiem oczekiwanej inwestycji w tegorocznym planie zamówień GDDKiA jest rozczarowane miasto Sosnowiec.

- Jesteśmy bardzo rozczarowani, że w tych planach nie ma przetargu na projekt oczekiwanej przez nas części S1. Podkreślam, że my, ze swoją częścią projektu, jesteśmy już od dawna gotowi. Liczymy jednak na to, że w końcu oczekiwana przez nas aktualizacja planu finansowego, uwzględniająca nasz odcinek S1 nastąpi – mówi Rafał Łysy, rzecznik Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.

W styczniu pisaliśmy, że po interpelacji poselskiej posłów PiS z Zagłębia odniósł się również Rafał Weber, wiceminister infrastruktury. Minister zapewnił wówczas, że to nie o brak pieniędzy na inwestycję chodzi. Pieniądze na ten cel są. Dodał, że nikt celowo nie opóźnia tej inwestycji.

- Ministerstwo nie ma zastrzeżeń do celowości inwestycji, a podejmowane działania mają na celu jej racjonalne przeprowadzenie z zagwarantowaniem gospodarności wydatkowania środków publicznych i z uwzględnieniem znaczenia przedsięwzięcia dla funkcjonowania całej sieci drogowej w odpowiedniej perspektywie czasowej i przestrzennej – argumentował Rafał Weber. - Koniecznym jest rzetelne przeprowadzenie procesów związanych z inwestycją, a wszelkie prace były i są realizowane – jak dotychczas – w najkrótszym możliwym czasie zgodnie z przyjętymi procedurami. Zapewniam, że odwlekanie inwestycji jest wykluczone – kończy minister.

W sprawie przyspieszenia przebudowy sosnowieckiego odcinka drogi ekspresowej S1 interpelacje składali parlamentarzyści wszystkich ugrupowań politycznych z Zagłębia. A jesienią ubiegłego roku w sprawę włączyli się sami mieszkańcy Sosnowca, którzy pod wodzą sosnowieckiego radnego Łukasza Krawca zawieźli do Ministerstwa Infrastruktury petycję z prośbą o umieszczenie modernizacji drogi ekspresowej S1 w Sosnowcu w przyszłorocznym programie przetargów. Nagrali też dla ministra specjalny filmik, by pokazać, jak bardzo ta inwestycja jest potrzebna w mieście.