Sosnowiec: Matura Bis

Tak najkrócej można streścić wtorkowe zmagania podczas "Matury Bis" zorganizowanej przez Wyższą Szkołę Humanitas w Sosnowcu. Wszystko odbyło się tak, jak podczas prawdziwego egzaminu dojrzałości. Testy były w zalakowanych kopertach rozwiązywane anonimowo. Pojawiła się na nich wyłącznie informacja dotycząca grupy, jaką reprezentował uczestnik "Matury Bis".

- A do napisania testu zaprosiliśmy samorządowców, parlamentarzystów, policjantów, sportowców a także dziennikarzy, naukowców i studentów. Jako wynik ostateczny wyciągana była średnia z danej grupy - powiedział nam rzecznik Wyższej Szkoły Humanitas, Michał Kaczmarczyk.

Na giełdzie tematów od kilku dni krążyły informacje z przecieków, że szczególną uwagę należy zwrócić na znane cytaty z historii literatury z tym najbardziej znanym że: "Polacy nie gęsi i swój język mają". Kto się przygotował, ten miał wyniki - śmieje się Zbigniew Jaskiernia, wiceprezydent Sosnowca i dodaje, że wyłożył się na cytacie z Morsztyna. - To był jeden błąd, który kosztował moją drużynę zwycięstwo - mówi.

Najlepiej wypadł zespół bibliotekarzy przed naukowcami i samorządowcami. Tuż poza podium znaleźli się policjanci a na piątym miejscu dziennikarze. - Ale my nie dostaliśmy w kanapkach wspomagaczy, tak jak mundurowi - żali się jeden z żurnalistów i na dowód pokazuje zdjęcia. Wyraźnie na nich widać, jak w trakcie egzaminu przedstawiciele komitetu rodzicielskiego roznoszą zdającym kanapki. Maturzysta w mundurze generalskim, czyli komendant śląskiej policji, Dariusz Biel, dostał w bułce ściągę i dzieli się nią z podkomendnymi!

Jednak bez względu na zajęte miejsca, wszyscy zdali maturę co mogą poświadczyć specjalnymi świadectwami dojrzałości.Zabawa wraz z ogłoszeniem wyników trwała niewiele ponad godzinę, ale jej głównym celem było zebranie pieniędzy na pomoce dydaktyczne dla podopiecznych Zespołu Szkół Specjalnych nr 4 w Sosnowcu. Uczestnicy "Matury Bis" kupowali biżuterię oraz wyroby ceramiczne wykonane przez wychowanków. - Dochód z kiermaszu wyniósł ponad 800 złotych i trafił w całości do szkoły. To naprawdę wyśmienity wynik, bo wyroby były sprzedawane po 2-4 złote - kończy rzecznik WSH.