Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sosnowiec: mieszkańcy niszczą ogród polisensoryczny. "Nie myśleliśmy, że ludzie tak się zachowują"

Tomasz Szymczyk
Tomasz Szymczyk
Kto zniszczył ogród polisensoryczny w Sosnowcu? Wandale zdewastowali nie tylko tablice informacyjną, ale drobne elementy części ogrodu przeznaczonego do doświadczania zjawisk fizycznych. Zniknęły lub zostały zniszczone przyrządy z działu optyki, akustyki i mechaniki.
Kto zniszczył ogród polisensoryczny w Sosnowcu? Wandale zdewastowali nie tylko tablice informacyjną, ale drobne elementy części ogrodu przeznaczonego do doświadczania zjawisk fizycznych. Zniknęły lub zostały zniszczone przyrządy z działu optyki, akustyki i mechaniki. Marcin Twaróg/Dziennik Zachodni
Dopiero co został otwarty, a już jest niszczony przez spędzających tam czas mieszkańców. Ogród polisensoryczny w Parku Harcerskim, który stworzyli i którym opiekują się uczniowie Zespołu Szkół Specjalnych nr 4 w Sosnowcu cieszy się ogromną popularnością wśród sosnowiczan. Szkoda tylko, że niektórzy z nich zostawiają po sobie pety, butelki po piwie czy połamane gałęzie drzew...

Ogród polisensoryczny między ul. Ostrogórską a Czarną Przemszą powstał z myślą o osobach niepełnosprawnych, dla których to miejsce aktywizacji zawodowej i społecznej. Korzystać z niego mogą także pozostali mieszkańcy Sosnowca. Środki na rewitalizację dawnego Parku Harcerskiego pochodzą z projektów zewnętrznych pisanych w okresie ostatnich trzech lat. Prace w pierwszym etapie kosztowały 1,1 mln zł, w drugim, który niedawno właśnie się zakończył 1 mln zł, na trzeci udało się pozyskać 1,1 mln zł.

Od otwarcia drugiej części ogrodu polisensorycznego minęło ledwie kilka tygodni. Miejsce to cieszy się ogromną popularnością wśród sosnowiczan, ale nie wszyscy wiedzą, jak spędzać czas w takim miejscu, pojawiły się bowiem pierwsze dewastacje.

- Niestety tak. To drobne akty wandalizmu, które nie są uciążliwe dla codziennego użytkowania parku. To przykre i żenujące, gdy w poniedziałek musimy sprzątać pety. Nie myślałam, że ludzie tak się zachowują - mówi Iwona Durek-Sypek, dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych nr 4 w Sosnowcu, który opiekuje się ogrodem polisensorycznym. - Bardzo się cieszę, że to miejsce jest tak popularne wśród mieszkańców, ale nie rozumiem sytuacji, w których np. łamie się gałęzie drzew, bo pies chce się pobawić. Dla niektórych naszych uczniów przejście przez rzekę i dojście do ogrodu, posadzenie kwiatów czy pograbienie aalejek to ogromny wysiłek, którego reszta niestety nie docenia - mówi.

W Urzędzie Miejskim powiedziano nam, że docelowo ogród polisensoryczny ma być objęty siecią miejskiego monitoringu. Trzeba będzie jednak na to poczekać.

- Rozważamy kilka opcji co robić, do czasu, gdy kamery zostaną zainstalowane. Prawdopodobnie zostanie zatrudniona profesjonalna ochrona, która będzie zwracać uwagę, gdy ktoś będzie w parku zachowywał się nieodpowiedniu. Będziemy także edukować mieszkańców - mówi Krzysztof Polaczkiewicz z biura prasowego sosnowieckiego magistratu.

Edukacja i ochrona to tylko część rozwiązań, bo w parku tak naprawdę nie zmieni się nic, jeśli nie zmieni się ludzka mentalność i przeświadczenie, że jeśli coś jest miejskie lub państwowe to można z tym robić co się żywnie podoba. Czy apel w tej sprawie przyniesie skutek? Czy jeśli widzieć będziemy kogoś, kto łamie posadzone niedawno drzewa, rzuca pety do piaskownicy lub pije alkohol w parku, będziemy potrafili się odezwać? Pierwszy krok zawsze jest najtrudniejszy. Ale próbować trzeba. Bo jeśli wymagamy czegoś od innych i narzekamy na czystość w mieście, to w pierwszej kolejności wymagajamy od siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!