Miasto ma teraz alternatywę. Albo poszuka na własną rękę ratowników, albo postawi tablice "Zakaz kąpieli". - To drugie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Nie możemy karać mieszkańców miasta za to, że trudno się dogadać z WOPR. Jeśli sosnowiecki oddział nie zechce nam pomóc, skorzystamy z usług pogotowia z innego miasta - mówi Artur Szczepański, naczelnik Wydziału Kultury Fizycznej i Sportu UM w Sosnowcu.
Najwyraźniej więc odbijanie piłeczki między WOPR a ratuszem trwa.
MOSiR szuka ratowników, którzy na stałe rezydowaliby przy basenach
- Od tygodnia czekam na audiencję u naczelnika i nie mogę się doczekać. Nie wiem, czy w ogóle dojdzie do skutku - żali się Sławomir Dębski, szef sosnowieckiego WOPR, na co naczelnik Szczepański odpowiada, że to świadczy o tylko jednym - ma bardzo dużo pracy.
- Zleciłem w wydziale wpisanie pana Dębskiego do grafiku spotkań. Liczę, że kiedy do niego dojdzie, bez owijania w bawełnę wyłoży się kawę na ławę i uzgodni stanowiska. Muszę mieć pewność, że WOPR chce działać na rzecz miasta, bo na razie słyszę tylko o roszczeniach, a mam wiele zarzutów do jakości ich pracy - mówi.
Dębski ma jedną odpowiedź. - Tłumaczyliśmy w połowie maja na Komisji Bezpieczeństwa Rady Miasta, że 1 czerwca wygasa umowa na użyczenie przystani na Stawikach. Poprosiliśmy o nową umowę, nawet sami ją przygotowaliśmy. Została odrzucona, a w naszych pomieszczeniach, które wyremontowaliśmy, urzęduje właściciel pobliskiej restauracji twierdząc, że zawarł umowę na ich najem z MOSiR. To ma być współpraca?
W czwartek prezes WOPR w Katowicach Wiktor Zajączkowski przyjechał do dyrektora MOSiR-u Zbigniewa Drążkiewicza. - Ustaliliśmy zasady współpracy. Najdalej w poniedziałek podpiszemy umowę na zabezpieczenie Stawików. Restaurator pozostanie w pomieszczeniach, które wcześniej użyczaliśmy WOPR Sosnowiec, natomiast zostaną wybudowane nowe pomieszczenia obok - mówi Drążkiewicz.
MOSiR na własną rękę szuka ratowników, którzy na stałe rezydowaliby przy basenach na Sielcu i Niwce. - Mamy na ten cel pieniądze i sprzęt, więc jestem przekonany, że opieka ratowników latem 2009 będzie więcej niż zadowalająca - twierdzi dyrektor Drążkiewicz.
Tymczasem ratusz czeka na wyniki badań wody z Balatonu. Sanepid powinien dać odpowiedź co do jej jakości najdalej za tydzień.
- Jednak nawet jeśli akwen nie będzie nadawał się do kąpieli, zrobimy wszystko, aby dyżurowała tam osoba z uprawnieniami ratownika - twierdzi naczelnik Szczepański.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?