Pierwszy wieszak pojawił się na sosnowieckiej Patelni - przy Centrum Informacji Miejskiej. Teraz jest ich już więcej. Stoją m.in. na ul. Będzińskiego koło starego Klubu Kiepury i klubu Bakcyl w Zagórzu, ale też w Czeladzi. Kolejny pojawić ma się m.in. w Jaworznie.
- Wczoraj dowiedziałam się, że pomysł pochodzi z Węgier. Tam ktoś to wymyślił. U nas pierwszy wieszak pojawił się w Warszawie. Grupa ludzi postawiła go na Woli. W tej grupie ludzi była koleżanka mojej przyjaciółki. Dowiedziałam się o tym natychmiast, jak to zrobili i zakochałam się w tym pomyśle - przyznaje Ewa Chróścicka z fundacji Rób Dobro.
Akcja opiera się na społecznym zaufaniu. Na razie nic nie zginęło. Wieszaki nie są chowane na noc. We wskazanych lokalizacjach znajdują się przez całą dobę. Zainteresowanie ze strony mieszkańców jest duże.
- Przychodzi bardzo dużo osób, a rzeczy pojawiają się i znikają. To naprawdę działa - mówi Ewa Chróścicka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?