Pamiątkowa tablica została odsłonięta przez brata Jacka Kuronia, Andrzeja, byłego premiera Tadeusza Mazowieckiego oraz wiceprezydent Sosnowca Agnieszkę Czechowską-Kopeć przy wejściu do sosnowieckiego parku. Kamienny obelisk z tablicą ma symbolizować zdaniem inicjatorów tego przedsięwzięcia radość życia, zaangażowanie w pracę na rzecz innych oraz poszanowanie poglądów innych, a więc wszystkie te cechy, które charakteryzowały nowego patrona sosnowieckiego parku.
- Jestem wzruszony, ponieważ to jest bardzo ważny dzień w moim życiu - stwierdził Andrzej Kuroń. - Cieszę się, że dobrym słowem mogłem wspierać inicjatorów tego przedsięwzięcia i lokalną społeczność, która zaangażowała się w to przedsięwzięcie. Nasz ojciec urodził się na sosnowieckiej Środuli, a sam Jacek często bywał w Sosnowcu, był dumny z tego, jak to miasto i region się zmienia - dodał.
- Jacek działał na rzecz ludzi pracy, tak więc ta dzisiejsza uroczystość odpowiada jego ideałom. Myślę, że byłby dumny z tego, że został właśnie patronem parku - mówił obecny w Sosnowcu były premier Tadeusz Mazowiecki. - Był człowiekiem bezpośrednim, serdecznym, oddanym sprawom, którym służył - dodał.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Sobotnią uroczystość prowadził przyjaciel Jacka Kuronia, znakomity polski satyryk, legenda kina, Stanisław Tym. - W tym roku mija dokładnie 50 lat, od kiedy poznaliśmy się z Jackiem. Poznaliśmy się w teatrze STS, gdzie miałem okazję pracować, a moja żona była uczennicą Jacka w szkole plastycznej - wspominał Stanisław Tym. - Często nas obu mylono, więc miałem taki układ z Jackiem, że jeżeli ktoś zwróci się do niego, by podpisał autograf, jako bohater "Misia", to niech tak właśnie zrobi. I tak właśnie było. Ktoś podchodził do Jacka i mówił np. świetny pan był w tym "Rejsie", a kiedy ja wchodziłem do wagonu restauracyjnego mówiono do mnie "witamy panie ministrze". Wszystko skończyło się, kiedy jadąc samochodem, stojąc gdzieś na światłach, podbiegła do mnie kobieta, wsadziła głowę do samochodu i mówi: panie ministrze, ja tu składałam takie dokumenty o rentę, pan na pewno może coś zrobić. Tłumaczę jej, że nie jestem ministrem, a ona mówi: Tak jak panu wierzę, panie ministrze, bo pan to taki uczciwy człowiek… ale na pewno coś da się zrobić - dodał Stanisław Tym.
Po zakończeniu części oficjalnej wszyscy mogli spróbować zupy "kuroniówki", którą w parkowym amfiteatrze gotował wnuk Jacka Kuronia - Jakub wraz ze swoją mamą Joanną. Dla wszystkich zagrał także zespół Rockomotive.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?