Wciąż nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy dawnej Szkoły Realnej w Sosnowcu. To jeden z budynków pozostałych po wielkich rodach zagłębiowskich przemysłowców, jakimi byli Dietlowie, Schoenowie czy Lamprechtowie.
Henryk Dietel z żoną Klarą w 1878 roku przybył do Sosnowca z Saksonii. Przy dzisiejszej ul. Żeromskiego zbudował pierwszą w ówczesnym Królestwie Polskim przędzalnię czesankową. Z czasem tuż przy niej powstały: budynek dyrekcji, kościół ewangelicki, pałac wraz z otaczającymi go budynkami, wreszcie Szkoła Realna u zbiegu ul. Żeromskiego i Mariackiej. W budynku przez wiele lat mieściło się IV Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica, a potem Wydział Techniki Uniwersytetu Śląskiego. Dziś stoi pusty i czeka na zagospodarowanie.
- Ogłosiliśmy drugi przetarg na sprzedaż budynku szkoły - mówi Krzysztof Haładus, wiceprezydent Sosnowca.
Na oferty ewentualnych nabywców miasto czekało do wczoraj, do godz. 18. Cena wywoławcza to 975 900 złotych. To 1/4 wartości obiektu. Miasto obniżyło cenę o połowę z uwagi na jego zabytkowy charakter, a potem jeszcze raz o połowę.
Budynek stoi niezagospodarowany i niszczeje. Szybka renowacja potrzebna będzie zwłaszcza freskom w auli. To zresztą jedyne pomieszczenie, które zachowało dawny wygląd. „Ozdoby” reszty to płyty z czasów Gierka, którymi wyłożone są ściany.
W ubiegłym tygodniu do władz Sosnowca i Rady Miejskiej trafił list podpisany przez Ewę i Stanisława Kulisiów, właścicieli pobliskiego Pałacu Dietla, którzy wnoszą o odwołanie przetargu.
„Wspomniany obiekt zgodnie z podjętymi ustaleniami oraz wolą Fundatora, powinien być włączony w Zespół Pałacowy - dawnego Pałacu Dietla w Sosnowcu przy ul. Żeromskiego i pełnić funkcje jako centrum artystyczno-kulturalne i oświatowe non-profit, jako siedziba uczelni, w tym Uniwersytetu III wieku, wznowienia działalności Studium Konserwacji Zabytków, przekształconego w wyższą uczelnię artystyczną, galerię i muzeum wraz z innymi placówkami oświatowo-wychowawczymi dla społeczności lokalnej. Organizowanie kolejnego przetargu na w.wym. obiekt wraz z zawartymi informacjami w mediach, jakoby niebyło chętnych na zagospodarowanie obiektu, pomijające wszystkie nasze wcześniejsze ustalenia oraz wolę Fundatora jest nie zrozumiałe i narusza obowiązek bezstronności” - napisali Ewa i Stanisław Kulisiowie (pis. oryg.), wnosząc o „bezprzetargowe przekazanie” obiektu na te cele, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami.
- Chcemy zbyć ten budynek w formie przetargu - odpowiada wiceprezydent Krzysztof Haładus. - Gdyby budynkiem zainteresowała się jakaś organizacja społeczna, za zgodą Rady Miejskiej moglibyśmy przekazać ten budynek z bonifikatą na potrzeby społeczne. Nie możemy przekazać mienia gminy czy Skarbu Państwa prywatnej firmie - tłumaczy.
Krzysztof Haładus podkreśla jednak, że miastu zależy na zagospodarowaniu tego ważnego dla historii miasta budynku.
- Chcemy, żeby budynek zyskał wiarygodnego gospodarza, który da mu drugie życie. Jeżeli ten przetarg nie zostanie rozstrzygnięty, będziemy zmierzać do kolejnego. Jeśli zgłosi się inwestor, a zgłaszała się jedna z parafii, to jest to do rozważenia - mówi wiceprezydent.
*Trąba powietrzna w Chorzowie ZOBACZ NOWE WIDEO I ZDJĘCIA
*Wakacje przedłużne. To prezent MEN dla uczniów
*Pielgrzymka kobiet do Piekar Ślaskich 2016 ZDJĘCIA + WIDEO
*Dzieci zasypiają w każdych warunkach NAJŚMIESZNIEJSZE FOTKI
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?