Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śpiący lew Kalidego wraca do Gliwic

Marlena Polok-Kin
Teraz piękna rzeźba czeka już tylko na decyzję mieszkańców
Teraz piękna rzeźba czeka już tylko na decyzję mieszkańców Fot. Mikołaj Suchan
Odlew nie tylko już jest. Od tygodnia jest własnością miasta. Powstał w GZUT - jak wiele odlewów jego autora, słynnego Theodora Kalidego.

Wykonany z brązu o długości 2 m, szerokości 0,7 m i wysokości 0,8 m waży blisko pół tony. Do złudzenia przypomina rzeźbę ze starych fotografii - tę z gliwickiego parku, która zniknęła w 1948 roku w tajemniczych okolicznościach. I czeka- pod opieką Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych.

Teraz już wyłącznie na decyzję mieszkańców. Bo to im miasto, które kupiło rzeźbę od GZUT, chce po
wierzyć decyzję, gdzie stanąć powinna. Wszyscy są zgodni co do tego, że na pewno należy się lwu wielki powrót.

- Współczesny odlew śpiącego króla zwierząt zostanie ustawiony w śródmieściu. Decyzja o konkretnej lokalizacji pomnika zapadnie m.in. na podstawie wyników adresowanej do mieszkańców miasta ankiety, opublikowanej na łamach Miejskiego Serwisu Informacyjnego i zamieszczonej na stronie internetowej www.um.gliwice.pl w dziale "Ankiety" - mówi Marek Jarzębowski, rzecznik gliwickiego Urzędu Miejskiego.
Gliwiczanie nie musieli wprawdzie przeprowadzać - jak bytomianie, batalii na ogólnopolską skalę, ale emocji było sporo. I to oni także poniekąd zainspirowali gliwiczan. Odlew dla Gliwic, przypomnijmy, powstał niejako przy okazji wykonywania rzeźby dla Bytomia.

Władze miejskie zainteresował historią zaginionego lwa, który jeszcze po wojnie cieszył oko gliwiczan, zainteresował Edward Plaza. Nasz Czytelnik, pasjonat historii miasta, wertował archiwa, pisał pisma, apelował na łamach mediów o powrót niezwykłej rzeźby.

Ostatecznie rozstrzygnąć nie zdołano, w jakich okolicznościach tamten lew zaginął, ani też - gdzie może się znajdować obecnie. Rozwiązaniem okazał się zakup czekającego na taką okazję lwa śpiącego. Edward Plaza wprost nie posiada się z radości

- Dwa lata chodzenia, pukania do różnych drzwi, ale udało się zainteresować nasza zaginioną rzeźbą miasto. Nie ma co, należy się prezydentowi duży ukłon - mówił nam pan Edward.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!