Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór lekarzy: jak leczyć boreliozę

Maria Zawała, Anna Sojka
Spotkanie  prowadziły jak zwykle Maria Zawała (z prawej)  i Anna Sojka
Spotkanie prowadziły jak zwykle Maria Zawała (z prawej) i Anna Sojka Lucyna Nenow
Diagnoza i leczenie boreliozy wzbudzają sporo kontrowersji, także wśród lekarzy. Odpowiada dr n. med. Lucjan Kępa z Katedry i Oddziału Klinicznego Chorób Zakaźnych Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Czy kleszcze o tej porze roku jeszcze są groźne, czy sezon ich aktywności mamy za sobą?
Niestety, kleszcze są nadal aktywne, co prawda największa ich aktywność przypada na czas od kwietnia do końca września, z przerwą na lipiec i sierpień. Nie wiadomo, dlaczego, tak naprawdę jest, ale trzeba pamiętać, że niektóre kleszcze są aktywne już w marcu, a niektóre nawet na przełomie listopada i grudnia, więc raczej ostrożność wskazana jest nadal.

Co który kleszcz może być nosicielem bakterii Borrelia Burgdorferi, odpowiedzialnej za boreliozę u człowieka?
Dane zależą od regionu Polski. Na Śląsku szacuje się, że ok. 30 proc. kleszczy jest zakażonych Borrelią i mogą przenosić ten patogen na człowieka.

Grzybiarze powinni uważać na kleszcze?
Nie tylko zbieracze runa leśnego czy myśliwi powinni uważać. Każdy człowiek, który wyjdzie na spacer do lasu, do parku, na działkę, także może zostać ukąszony przez kleszcza i zakażony, nawet będąc na swoim balkonie. Nie ma znaczenia, czy na wsi, czy w mieście.

Jeszcze parę lat temu mówiło się, że mamy w Polsce obszary endemiczne, czyli takie, na których kleszcze roznoszą boreliozę. Podobno teraz kleszcze niebezpieczne są wszędzie?
Faktycznie, kiedyś mówiono, że to Podlasie jest tym terenem endemicznym boreliozy, teraz to cały kraj, kleszcze się rozprzestrzeniły.

Kleszcze same sobie też tę bakterię przekazują?
Tak, przechodzi na ich potomstwo. Do przeżycia kleszcz potrzebuje krwi człowieka.

Czy każdy człowiek ukąszony zachoruje na boreliozę?
Tak, jeśli został ukąszony przez kleszcza zakażonego przez Borrelię. U niektórych pacjentów może się ukąszenie zakończyć tylko wytworzeniem przeciwciał, bez rozwinięcia się choroby. Tak też bywa.

Niektórzy twierdzą, że mamy w Polsce do czynienia z epidemią boreliozy.
Epidemia to nagły wzrost zachorowań na danym terenie w krótkim okresie czasu. W wypadku boreliozy obserwujemy stopniowe narastanie przypadków. Nie jest to skok, ale co roku jest kilka tysięcy więcej zakażonych. Zwracam jednak uwagę na pewną nadrozpoznawalność boreliozy, część osób ma bowiem wykonane tylko część badań i na ich podstawie stawia się diagnozę, co czasem jest zbyt pochopnym działaniem. Ale z pewnością więcej osób choruje i większa jest też świadomość lekarzy na temat tej choroby.
Co to za choroba, ta borelioza?
To wieloukładowa, czyli zajmująca wiele narządów, przewlekła, a więc trwająca długo, choroba odzwierzęca o powolnym przebiegu. Nieleczona wcześnie może pozostawiać trwałe następstwa.

Są jakieś miejsca, w które najbardziej lubi kąsać kleszcz?
Najbardziej lubi fragmenty cienkiej skóry - pachwiny, pachy, po wkłuciu wypija krew, czego możemy nie zarejestrować. Po spożyciu odpowiedniej ilości krwi, odpada. Właściwie nie ma po nim śladu, więc przez długi czas możemy nie wiedzieć, że zostaliśmy zakażeni boreliozą.

Czas, jaki upłynął od ukąszenia kleszcza ma wpływ na zakażenie ?
Teoretycznie im kleszcz jest dłużej wbity w skórę, tym szansa na zakażenie jest większa. Mówi się, że 48 godzin od ukąszenia to granica , powyżej której na pewno dojdzie do zakażenia. Natomiast z naszych obserwacji wynika, że kleszcz może być bardzo krótko i zakazić, a czasem dłużej i nie dojdzie do tego.

Może zakazić w momencie wkłucia?
Nie, po wkłuciu najpierw pobiera krew, a potem wymiotuje. W jego ślinie są bakterie Borrelii.

Jakie są objawy boreliozy?
Pierwsze stadium choroby, jeśli dojdzie do zakażenia, to wystąpienie rumienia. Pojawia się między 3. a 30. dniem od ukąszenia. Jeśli pojawi się wcześniej, to nie jest rumień, ale reakcja alergiczna. Rumień to czerwona plama, która będzie się poszerzała, w środku ulega odbarwieniu, staje się biała. Mogą, ale nie muszą, pojawić się objawy rzekomogrypowe, osłabienie, stany podgorączkowe, powiększenie węzłów chłonnych itp. U człowieka pokąsanego może też nie być rumienia ani innych objawów, a borelioza się rozwinie. Wtedy istnieje ryzyko, że choroby długo nie zauważymy. Aż pojawią się bóle i obrzęki stawów, najczęściej kolanowych (jedno kolano).

Łatwo je przypisać innym chorobom?
To prawda, wielu pacjentów chodzi potem do różnych specjalistów, a borelioza długo nie jest diagnozowana. Należy nad tym ubolewać, że tak długi czas trudno postawić właściwą diagnozę.
Niektóre badania ponoć w boreliozie bywają zawodne?
W Polsce opieramy się na standardach leczenia boreliozy, które są zgodne ze standardami amerykańskimi i niemieckimi. Diagnostyka boreliozy jest diagnostyką serologiczną, bada się we krwi obecność przeciwciał przeciwko boreliozie. Pierwsza to metoda immunoenzymatyczna ELISA, która wykrywa ilościowo przeciwciała. Niestety, jej czułość jest niewystarczająca, więc należy wykonać też test western blot. Dodatni wynik tego testu pozwala na rozpoznanie boreliozy.

Naprawdę nie ma na świecie żadnych metod dokładnego i szybkiego diagnozowania boreliozy?
Jedynie to, o którym wspomniałem. Dodatkowe badania typu PCR nie mają standaryzacji i nie są zalecane diagnostycznie.

Jak długo czeka się na badania w kierunku boreliozy?
Ze wstydem muszę powiedzieć, że u nas w Bytomiu czas oczekiwania na badania wynosi dwa lata. Dlatego duża grupa pacjentów trafia do izby przyjęć, mając skierowanie do szpitala. Wtedy izba wykonuje takie badanie od razu.

Z jakimi chorobami najczęściej mylona jest borelioza?
Przede wszystkim z chorobami reumatologicznymi, układowymi chorobami tkanki łącznej, zaburzeniami układu nerwowego, czasem lekarze mają dylemat: stwardnienie rozsiane czy neuroborelioza. Zdarzają się pacjenci, którzy przed rozpoznaniem boreliozy odwiedzili bardzo wielu specjalistów w poszukiwaniu diagnozy.

Jak leczy się w Polsce boreliozę?
Jeśli jest rozpoznanie, to jak w każdej chorobie, im wcześniej się leczy, tym lepiej. Boreliozę leczy się zaledwie kilkoma antybiotykami, inne są nieskuteczne. Podaje się je od 3 do 4 tygodni. Nie dłużej!

Istnieje na ten temat spór wśród lekarzy, część uważa, że to zły sposób, że powinno się przyjmować antybiotyki dłużej.
Niestety, spotykamy się z taką sytuacją wśród lekarzy zrzeszonych w tzw. ILADS. To grupa lekarzy leczących boreliozę antybiotykami przez wiele miesięcy. Na przemian ze środkami przeciwgrzybiczymi, z dietą. Niestety, te działania nie mają żadnego uzasadnienia naukowego. Żadne badania naukowe nie potwierdziły przewagi podawania antybiotyku dłuższego niż 4 tygodnie. Nie zdają sobie przy tym sprawy osoby przyjmujące antybiotyki tak długo, co złego dzieje się w ich organizmie. Pamiętajmy, że antybiotyk, poza zabijaniem patogenu, zabija wszystkie okoliczne bakterie. Także te niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Efektem jest wyjałowienie organizmu, brak odporności na infekcje. Rozwijają się grzybice.

Czy ma sens podawanie antybiotyków profilaktycznie, zaraz po ukąszeniu przez kleszcza?
Część z nas uważa, że jak kleszcz tkwił w skórze ponad dobę, nie można go zbadać, to należy profilaktycznie podać antybiotyk przez 3 tygodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!