Sprawa Blidy: Agenci ABW także anonimowi

Nie przypominała sobie też, czy po 25 kwietnia, a więc po samobójstwie Barbary Blidy, wykonywała jakieś czynności, które by dotyczyły podejrzeń wysuwanych pod adresem byłej posłanki.

Funkcjonariusze ABW przesłuchiwani przez komisję śledczą badającą okoliczności śmierci Blidy, tak jak świadkowie są anonimowi.

- Czy sugerowano świadkowi, że trzeba zebrać materiał obciążający Barbarę Blidę - pytał poseł Wojciech Szarama (PiS). - Nie przypominam sobie takiego faktu - odpowiedziała. Podczas przesłuchania często zasłaniała się brakiem pamięci.

Na pytanie posła Marka Wójcika (PO), czy śledztwo w sprawie korumpowania urzędników państwowych było wyjątkowe, czy też rutynowe, odpowiedziała, że nie traktowała go w swojej 10-letniej służbie jako czegoś wyjątkowego. Nie przypominała sobie jednak żadnej innej sprawy, w której zaangażowanych byłoby aż 4 prokuratorów oraz 8 funkcjonariuszy ABW, jak w przypadku sprawy Barbary Blidy.

Agentka nie uczestniczyła w zatrzymaniu byłej posłanki w Siemianowicach Śląskich. W tym czasie przeszukiwała dom innej podejrzewanej osoby.

- Czy świadek została uprzedzona, że osoba zatrzymywana może posiadać broń? - dociekał pytał Wójcik i usłyszał w odpowiedzi, że świadek zezna to na posiedzeniu niejawnym, bo byłoby to ujawnienie przebiegu odprawy z dnia poprzedzającego akcję. Wiadomo, że w domu mężczyzny, zatrzymywanego m.in. przez tę agentkę, była wiatrówka, o której dowiedziała się dopiero na miejscu.

Beata Kempa (PiS) pytała o opinię na temat słów jednego z posłów, który na forum Sejmu powiedział, że Blida zginęła zaszczuta przez ABW.

- Ta realizacja niczym się nie wyróżniała od pozostałych - stwierdziła funkcjonariuszka.
Druga rocznica śmierci Barbary Blidy minie za kilka dni. Pod koniec miesiąca przesłuchani zostaną agenci ABW, którzy tego dnia weszli do jej domu.