Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stań w kolejce po relikwie. To już wynaturzony kult?

Maria Olecha
Mała kapsułka o wielkiej wartości. Relikwie krwi bł. Jana Pawła II chcą mieć wszyscy, świętego Ojca Pio można przyjąć do swojego domu, a Matki Teresy z Kalkuty... kupić w internecie. Czy to już wynaturzony kult? Pisze Maria Olecha.

Aby spotkać się z Janem Pawłem II, 15 czerwca 1999 roku szłam z rodzicami i braćmi przez pół Gliwic. Pamiętam tamte emocje: radość i moje oczekiwanie na przyjazd papieża. I smutek, kiedy okazało się, że Ojciec Święty przybyć nie może. Dwa dni później znów maszerowałam na gliwickie lotnisko. Tak samo dobrze pamiętam chwilę, kiedy 2 kwietnia 2005 roku Watykan podał informację o śmierci papieża.

Jan Paweł II miał tę właściwość, że wzbudzał i wzbudza w ludziach szczere emocje. Bo nawet teraz, kiedy kolejne parafie sprowadzają jego relikwie z Krakowa, jedni wyczekują ich z przejęciem i radością, a inni coraz głośniej mówią, że cofamy się do średniowiecza. Postanowiłam sprawdzić, czy w XXI wieku grozi nam druga reformacja?

Chcemy być bliżej naszego papieża Polaka

Prośby o otrzymanie relikwii błogosławionego Jana Pawła II płyną do kardynała Stanisława Dziwisza zewsząd. Archidiecezja krakowska ma mnóstwo zgłoszeń także z województwa śląskiego. Niemal każdego dnia któraś ze śląskich czy zagłębiowskich parafii wzbogaca się o relikwie krwi Ojca Świętego. Od niedawna takie relikwie są m.in. w kościołach Najświętszego Serca Pana Jezusa w Zabrzu-Rokitnicy i Brzezinach w Piekarach Śląskich.

Relikwie mają już ponadto katedra w Sosnowcu i parafia Narodzenia NMP w Gliwicach-Bojkowie. Dwa dni temu relikwie krwi Jana Pawła II odebrał ks. Krystian Sznura, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła na zabrzańskiej Helence.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
- Napisaliśmy pismo z prośbą o otrzymanie relikwii do kardynała Dziwisza i po trzech tygodniach otrzymaliśmy pozytywną odpowiedź - cieszy się ks. Krystian Sznura. - Moi parafianie bardzo czekają na te relikwie, bo przecież byli związani z papieżem - podkreśla.

Ks. Jarosław Kwiecień, rzecznik diecezji sosnowieckiej, uważa, że to zupełnie naturalne, że Polacy chcą mieć w swoich kościołach relikwie zmarłego papieża rodaka.

- Jest on dla nas najbardziej znanym błogosławionym. To nie jest abstrakcyjna osoba, o której Kościół mówi, a która żyła przed wiekami, ale człowiek, którego wiele osób znało i spotkało chociażby podczas pielgrzymek - tłumaczy ks. Jarosław Kwiecień.

Ojciec Pio w domu? W Katowicach to możliwe

Wierni z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego i Matki Bożej Uzdrowienia Chorych na katowickim osiedlu Tysiąclecia mogą przyjąć na dzień lub dwa relikwie świętego Ojca Pio do swoich domów. To ewenement bodaj na skalę ogólnopolską. Chętnych jest tak wielu, że księża robią zapisy. Terminy są zajęte do końca roku. Kolejne rodziny pytają, kiedy będą mogły gościć relikwie u siebie w mieszkaniu.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
- To wyjście w kierunku ludzi. Relikwie są okazją do pojednania, wspólnej modlitwy w rodzinie - tłumaczy ks. Leszek Buba z kościoła na katowickim Tysiącleciu. - Nie wiedzieliśmy, jaki będzie odzew ze strony parafian. Okazało się, że jest to trafiony pomysł, bo ludzie chcą się pomodlić w ciszy i skupieniu ze swoimi przyjaciółmi, rodziną. Czują taką potrzebę - podkreśla ks. Buba.
Agnieszka Dróżdż z mężem dwukrotnie gościli w swoim domu relikwie świętego Ojca Pio. Do wspólnej modlitwy zaprosili rodzinę i sąsiadów. Jak mówi, przyjęli relikwie z potrzeby serca. - Oboje z mężem należymy do Oazy Rodzin. Wierzymy w obcowanie świętych i ich wstawiennictwo za nami przed Bogiem. Przyjęcie relikwii świętego Ojca Pio było dla nas ogromnym przeżyciem i wzruszeniem. Mamy o co prosić i za co dziękować, chyba jak każda rodzina - podkreśla pani Agnieszka.

Bożena i Andrzej Stencelowie z Katowic spontanicznie zdecydowali o tym, że przyjmą do swojego domu relikwie. Zgodnie podkreślają, że emocje, jakie wówczas przeżyli, są nie do opisania słowami.
- Przez dwa dni nasz dom był pełen ludzi. Przychodziła rodzina, znajomi. Każdy miał swoją intencję w sercu. Byliśmy wzruszeni, szczęśliwi. Zrozumiałam wtedy, czym jest łaska pokory i posłuszeństwa wobec woli Boga - opowiada pani Bożena.

Książka, krew, włosy, palec i paznokcie

Czym tak naprawdę są relikwie? Ks. Jarosław Kwiecień tłumaczy, że są to przedmioty związane ze świętym lub błogosławionym.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
- Może to być część ciała świętego, przedmiot, którym się posługiwał lub fragment ubrania, jakie nosił - wyjaśnia ks. Kwiecień.

Kościół katolicki dzieli relikwie na trzy stopnie. Ks. Józef Kara z Kurii Diecezjalnej w Gliwicach mówi, że relikwie pierwszego stopnia to po prostu fragmenty ciała świętych. W Polsce najsłynniejsze są relikwie św. Wojciecha w katedrze w Gnieźnie i św. Stanisława w Krakowie.

- Relikwiami drugiego stopnia mogą być fragmenty habitu zakonnego, krew, włosy czy paznokcie świętego. Ale także fragmenty trumien. Tak jest w przypadku błogosławionych dzieci fatimskich: Hiacynty i Franciszka - dodaje ks. Kara.

Bo relikwie są trochę jak zielona herbata

Dla jednych relikwie nie mają żadnej wartości. Przecież to jedynie kawałek zakrwawionej szmatki czy bandaża albo pukiel włosów. A już palec czy przedramię zmarłego powinny spoczywać w grobie jako jedno ciało. Jednak dla katolików mają znaczenie szczególne. Modlitwa przed relikwiarzem jest równie naturalna, jak ta przed obrazem, ikoną czy figurą świętego.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
- Z relikwiami jest jak z zieloną herbatą: jedni ją uwielbiają i uważają za panaceum na wszystko, inni nie wezmą jej do ust - mówi Marek Szołtysek, który żywo interesuje się europejską tradycją religijną. - I tak samo jest z relikwiami. Dla niektórych katolików mają one wartość, dla niewierzących nie. Przecież Kościół nikogo nie zmusza do tego, aby je uznawać. Nie trzeba śpiewać "Barki", chodzić na pielgrzymki do Częstochowy i czcić relikwii. Bez tego też można być przyzwoitym, wierzącym człowiekiem - uważa Marek Szołtysek.

Ks. Józef Kara podkreśla, że relikwie mają wartość wtedy, kiedy przypominają nam, że święty kroczył drogą wskazaną przez Boga.

Nie stanie się cud, bo to nie jest magiczne zaklęcie

A jeśli uwierzymy, że za ich sprawą dzieją się cuda? Albo w ich wyjątkową moc? Wbrew pozorom bardzo łatwo jest przekroczyć cienką granicę i otrzeć się o magię. Są i tacy, którzy relikwie sprzedają i kupują w internecie, mimo że Kościół takie praktyki uważa za niemoralne. I mówi wprost: handel relikwiami to grzech. Tymczasem obrazek z wizerunkiem bł. Matki Teresy z Kalkuty z jej rzekomą relikwią kosztuje na Allegro 52 złote razem z przesyłką.

- To niebezpieczne. Taka mitologizacja relikwii, przypisywanie im magicznej mocy może wynikać z braku silnej wiary - uważa ks. Józef Kara.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Z kolei ks. Jarosław Kwiecień zwraca uwagę na to, że przed wynaturzonym kultem relikwii chroni katechizacja. Każda relikwia kościelna ma certyfikat autentyczności. Służy modlitwie. Nie kupuje się jej. - Tak naprawdę nie różnimy się wiele od pierwszych chrześcijan, chociaż żyjemy w XXI wieku. Bo początki kultu relikwii sięgają Starożytnego Rzymu i spotkań pierwszych chrześcijan w katakumbach, a nie średniowiecza. Przecież nie modlimy się do relikwii, ale do Boga za pośrednictwem świętego - podkreśla ks. Kwiecień.

Marek Szołtysek, który o relikwiach wie więcej niż niejeden ksiądz, uważa, że Ślązakom druga reformacja na pewno nie grozi. Dlaczego? Bo na Śląsku nigdy przesadnego kultu relikwii nie było.
- Przykładem są relikwie św. Anny na Górze św. Anny. Kto o nich pamięta? Ludzie znają figurę świętej. Tak samo jest ze św. Antonim rybnickim. Jego relikwie sprowadzono z Padwy chyba z 15 lat temu. I co? Nawet w Rybniku o nich nie pamiętają - mówi Szołtysek.

Przyznaje jednak, że... relikwie mogą niektórych bawić. - To jest zakrwawiona szmatka albo pukiel włosów, co niektórych bawi. Ale dla nas, ludzi wierzących, to coś więcej. Nie ma dziwactwa w ich kulcie, bo przypominają o życiu wiecznym.

Najsłynniejsze relikwie na świecie

Dla katolików najważniejsze są relikwie związane z męką Pana Jezusa. Najsłynniejszą relikwią jest całun turyński, czyli płótno, w które po śmierci owinięty został Jezus.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Chusta, którą św. Weronika otarła twarz Jezusowi. Przechowywana jest w sanktuarium we włoskim Manoppello koło Pescary na wybrzeżu Adriatyku.

Szaty, w których Chrystus przeszedł Drogę Krzyżową. Są w katedrze św. Piotra w Trewirze w Niemczech.

Relikwie Krzyża Świętego. Są w kościołach na całym świecie. Ma je m.in. katedra w Opolu. Gwóźdź z krzyża Chrystusa, który jest jedną z najważniejszych relikwii dla polskich katolików, jest w Katedrze Wawelskiej w Krakowie.

Relikwie Trzech Króli znajdują się w katedrze w Kolonii w Niemczech.

Relikwie św. Wojciecha i św. Stanisława są jednymi z najważniejszych w Polsce.

Obraz jasnogórski w Częstochowie też jest relikwią. Według tradycji św. Łukasz miał go namalować na blacie stołu, przy którym zasiadała Święta Rodzina.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!