Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Hadyna stworzył „Śląsk” na swoje podobieństwo

Teresa Semik
Twórca Zespołu „Śląsk” Stanisław Hadyna i choreograf Elwira Kamińska wraz z artystami w wirze codziennej pracy. Stworzyli ponadczasowy, autorski repertuar, który jest siłą Zespołu i jego przyszłością. Bez względu na to, jak atrakcyjne są także współczesne propozycje programowe „Śląska”, ta ludowa skarbnica od 1954 roku, pierwszego występu, ciągle wzrusza i cieszy
Twórca Zespołu „Śląsk” Stanisław Hadyna i choreograf Elwira Kamińska wraz z artystami w wirze codziennej pracy. Stworzyli ponadczasowy, autorski repertuar, który jest siłą Zespołu i jego przyszłością. Bez względu na to, jak atrakcyjne są także współczesne propozycje programowe „Śląska”, ta ludowa skarbnica od 1954 roku, pierwszego występu, ciągle wzrusza i cieszy zespół „Śląsk”/reprodukcja Arek Gola
Stanisław Hadyna był artystą totalnym. Wielość darowanych mu talentów była wręcz imponująca: pianista, kompozytor, dyrygent, literat, pedagog, organizator życia muzycznego. Erudyta miary wyjątkowej. Stał się legendą za życia

Był jak jego muzyka z prostą, spokojną melodią, po której pojawiają się dysonanse. Był jak to góral - uparty i zbuntowany, ale dzięki tym cechom swojej natury przetrwał wiele zawirowań wokół swojej osoby i nie przestawał pracować.

Święto Śląska 2019 w Koszęcinie

Święto Śląska 2019 ZDJĘCIA Tak bawią się w Koszęcinie na tra...

Zespół „Śląsk” jest dziełem jego życia, rezonansem. Stworzył go na swoje podobieństwo, z konkretną wizją artystyczną. Ta wizja nie wzięła się znikąd. Powstawała na beskidzkich halach, gdzie w dzieciństwie przy ognisku grał i śpiewał z kolegami ludowe pieśni.

- Byłem twórcą ludowym w pełnym tego słowa znaczeniu - wspominał te czasy.

Bawił się myślami, jak ten folklor przetworzyć, żeby zabrzmiał inaczej. I co by to było, gdyby tak pomnożyć te głosy, ustawić dziesięć, dwadzieścia, pięćdziesiąt albo sto dziewcząt i chłopców, oświetlić ich stu ogniami i w sto głosów zaśpiewać: Helo, helo!

Tylko jak przenieść tę górską łąkę do sal koncertowych, z jej kolorami i muzyką?

„Chciałem, aby zespół, przekazując ten źródlany głos natury, oddziaływał nie tylko melodią i rytmem, harmonią i ruchem, barwą i krojem stroju, układem tanecznym, ale i całym obrazem i atmosferą. Istotne było nie tylko to, co te dziewczyny i chłopcy śpiewają i tańczą, ale jak śpiewają i jak tańczą. Jak spoglądają” - pisał Hadyna w autobiograficznej książce „W pogoni za wiosną”.

Nie przegapcie

Zespół widział i słyszał, zanim go stworzył w 1953 roku. Szukał wykonawców, którzy by tak śpiewali i wyglądali, jak to sobie wyobrażał. „Nie chodziło tu o rysy twarzy, ale o pewien słoneczny typ ludzi o zdrowym uśmiechu i czystych oczach, o prostotę, która nie została jeszcze spaczona sztucznością i pozą” - dodał.

CZYTAJ TEŻ:
„Karolinka” zawsze jest tak samo zadziorna. Zespół "Śląsk" i wspomnienia o Stanisławie Hadynie
„Śląsk” wciąż rozwija skrzydła i wzbija się w górę

Stworzył „Śląsk”, który jest cudowną trawestacją folkloru polskiego. W pierwszej kolejności sięgnął do ludowej skarbnicy, która była najbliżej i najlepiej przez niego rozpoznana. Na początku „Trojak”, bo taki śląski, a potem w tańcu i śpiewie przejrzeć się miały beskidzkie góry i łąki. Sztuka ludowa, siermiężna i prosta, urosła do sztuki najwyższej, jak to sobie zaplanował.

Do współpracy zaprosił Elwirę Kamińską, wybitnego choreografa, która doprowadziła balet „Śląska” do artystycznej doskonałości i finezji. Do współpracy namówił kompozytora Wojciecha Kilara, który skomponował dla zespołu kilkanaście utworów. Bez wątpienia Stanisławowi Hadynie oraz Elwirze Kamińskiej „Śląsk” zawdzięcza dzisiejszą doskonałość i wielkość, a utwory Wojciecha Kilara są w tym żelaznym repertuarze.

Zobaczcie koniecznie

Porywacze ze Śląska złapani po 17 latach

Marsz Równości w Częstochowie zablokowany

Nie przegapcie

Pierwszy koncert odbył się 16 października 1954 r. w Teatrze Śląskim w Katowicach. Był zamknięty dla publiczności. Prawdziwa premiera - tydzień później w Warszawie z udziałem paru tysięcy osób. Przyjęcie było entuzjastyczne i to był prawdziwy sprawdzian dla „Śląska”. Odtąd szedł jak burza przez życie i estrady na całym świecie.

Na koncert w Londynie w 1961 roku przyszedł generał Władysław Anders i tak skomentował występ „Śląska”: „Oto skrawek wolnej Polski ze zniewolonej Ojczyzny”. Prezydent Francji, Charles de Gaulle, po występie Zespołu w Zabrzu w 1967 roku powiedział słynne zdanie: „Niech żyje Zabrze, najbardziej śląskie miasto ze wszystkich śląskich miast, czyli najbardziej polskie miasto ze wszystkich polskich miast”.

Stanisław Hadyna do końca był z Zespołem

Urodził się 25 września 1919 roku na Zaolziu, w małej wiosce Karpętna, ale jego przodkowie pochodzili z Wisły. Dziadek ze strony matki był nauczycielem muzyki, tata - nauczycielem muzyki i zbieraczem folkloru, mama grała na fortepianie. Stanisław skończył więc w Cieszynie szkołę muzyczną, a potem studia w katowickim Konserwatorium, gdzie kompozycji uczył się u Ludomira Różyckiego. W cieszyńskim gimnazjum jego nauczycielem języka polskiego był późniejszy poeta Julian Przyboś. W Warszawie studiował socjologię i psychologię.\

Stanisław Hadyna miał szczęście do ludzi, ale nie do komunistycznej władzy. Z Ministerstwa Kultury i Sztuki przyszła lakoniczna informacja: „Z dniem 14 lutego 1968 roku odwołuję obywatela Stanisława Hadynę ze stanowiska dyrektora”. Do 1975 roku pozostawał jeszcze kierownikiem artystycznym, a potem, z dnia na dzień, nowy dyrektor polecił Hadynie opuścić biuro i mieszkanie w Koszęcinie w ciągu 24 godzin. Zamieszkał w Krakowie i w czasie tej przymusowej rozłąki z zespołem zajął się literaturą.

Wrócił do zespołu 1 marca 1990 roku, żartując, że musiał upaść Związek Radziecki, by znów mógł pracować w Koszęcinie. Zawsze był uśmiechnięty i skory do rozmowy. Wysoki, szczupły, chodził najpierw w berecie, a potem założył trochę staromodną furażerkę, która z czasem stała się jego znakiem rozpoznawczym.

Wszystko zmieniało się wokół, ale Hadyna pozostawał sobą, ze swoimi ideałami, ambicjami, z niewyczerpaną energią twórczą. Do końca był z Zespołem „Śląsk”, znosząc trudy jego pracy. Zmarł 1 stycznia 1999 roku i spoczął na cmentarzu ewangelickim „Na Groniczku” w Wiśle. Sam sobie wybrał to miejsce. Pośmiertnie został honorowym obywatelem Wisły.

Napisał dla „Śląska” z 300 utworów. Spopularyzował pieśni, które nie były autentycznym folklorem, a za taki są uważane: „Karolinkę”, „Ondraszka”, „Starzyka”. Skomponował dwa koncerty fortepianowe, muzykę do tekstów kolęd Kazimierza Szemiotha.
Jego „Śląsk” wciąż wiruje w tańcu i zapada się w muzykę. Choć szuka też nowego miejsca na estradzie, to siłą zespołu jest Hadynowy repertuar.

Zobaczcie koniecznie

Porywacze ze Śląska złapani po 17 latach

Marsz Równości w Częstochowie zablokowany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo