Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Płoskoń, b. prezes Górnika Zabrze: Polski piłkarz to najbardziej przepłacony zawód świata

Stanisław Płoskoń
Ze Stanisławem Płoskoniem, byłym prezesem Górnika Zabrze (1996-2001), a obecnie biznesmenem, rozmawiamy o piłce śląskiej i nie tylko.

Gdyby za pana czasów piłkarze Górnika przegrali 0:5 i 0:4 to...
To mieliby przynajmniej na kontach pieniądze za poprzednie udane mecze, a teraz to nie wykluczam, że oni mają wszystkiego dość i grają przeciwko działaczom.

Nie wierzę, że nie wpadłby pan do szatni i nie porozstawiał zawodników po kątach.
Dobrze, że nie użył pan słowa piłkarzy. Bo w Polsce płaci się im niezależnie od tego, czy piłkarzami są, czy nie. Ktoś kopnie raz piłkę i dostaje olbrzymie pieniądze. A to powinno być uzależnione wyłącznie od wyników, jakie osiągają. Bo wtedy klub też coś z tego ma. Niech mi ktoś wytłumaczy jak to jest, że zadłużone po uszy kluby świadomie zadłużają się dalej i dalej, żeby tylko utrzymać wysoki poziom zarobków zawodników, chociaż ci przegrywają mecz za meczem? Przecież to nie ma sensu! Każdy widzi, że polski piłkarz to najbardziej przepłacony zawód świata.

Może z daleka widać lepiej, bo przecież na stadionach pan się nie pojawia.
Ja zawsze miałem opinię człowieka, który nie przebiera w słowach, ale to wszystko miało jakiś cel, było pomysłem na siebie. Nie lubię natomiast prostackiego chamstwa, a to właśnie ono dominuje i na trybunach, i wokół stadionów. Dzięki, wolę zostać w domu i zobaczyć mecz w telewizji, ale piłka w krajowym wydaniu jako taka przestaje mnie kompletnie interesować.

Nawet w tym reprezentacyjnym?
Mam się podniecać, bo wygraliśmy jakieś trzy mecze i jesteśmy na kilkudziesiątym miejscu na świecie?! Mnie bardziej interesuje to, że nikt się na serio nie interesuje tym, jak prezes PZPN-u reklamuje firmę bukmacherską. Dziennikarze coś tam piszą, ale nic z tego nie wynika. Ja nie mówię, żeby Zbigniewa Bońka aresztować, ale etycznie to jest jakiś kabaret i koszmar w jednym. Goni się ludzi, że grają w internecie, a facet, który ich do tego zachęca, rządzi piłkarskim związkiem...

Wróćmy do ekstraklasy. W Zabrzu i w Bielsku-Białej powstają nowe stadiony, w Gliwicach już jest. Czy to nie oznacza, że wychodzimy z zaścianka?
Żeby tak się stało, trzeba zacząć całkiem od nowa, jak kiedyś Niemcy. Sprowadzić piłkę z powrotem do amatorstwa, wyzerować zarobki, zacząć trenować dzieci w szkołach i czekać co z nich wyrośnie. A stadiony? Proszę pana, ja powiedziałem w oczy pani prezydent Zabrza, że ta budowa będzie dla niej gwoździem do... wielkich kłopotów. I nie jest tak? Kiedy ten stadion miał być już gotowy i o ile miał być tańszy?

Znów mówimy o pieniądzach?
Bo one są wyznacznikiem w prawdziwych biznesach. I dlatego tak wyraźnie widać, że polska piłka to nie biznes, a hobby. Proszę mi pokazać jednego człowieka, który zdołał na niej zarobić? Mówię oczywiście o tych, którzy dają, a nie o tych, którzy biorą, czyli piłkarzach. Ja byłem jedynym prezesem w historii, który wykładał kasę ze swojego portfela i dzięki temu straciłem majątek (śmiech). Dziennikarze ponoszą za to sporą część winy - bo to wy nakręcacie ludzi, że warto to oglądać i warto na to chodzić. A potem się znęcacie, że tu tyle długów, a tu tyle. A jak ma być przy takim poziomie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!