Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Żółtek: „Kierowniku, poratujesz szlugiem?" - mnie to bawi. Nawet o chlaniu było śmieszne. Ale jak zmuszą do szczepień, to zabiję

Marcin Zasada
Marcin Zasada
Wideo
od 16 lat
- Nie jestem przeciwnikiem szczepień. Jestem przeciwnikiem narzucania ich jako obowiązku. I tym właśnie różnię się od antyszczepionkowców. Prezydent Duda powiedział, że on się nie szczepi, nawet na grypę. Wypowiedział się podobnie jak ja, ale dodał coś od siebie, to znaczy zachęcił do nieszczepienia. Ja bym tak nie zrobił, ale on ma prawo - mówi Stanisław Żółtek, lider Kongresu Nowej Prawicy, kandydat na prezydenta i jeden z głównych bohaterów tej kampanii.

Andrzej Duda dzwonił? Prosił o poparcie?
Nic mnie o tym nie wiadomo.

A może czymś pana do poparcia go zachęcił? Słyszał pan, co prezydent mówił w TVP o obowiązkowych szczepieniach?
To są moje słowa, ale tylko częściowo. To znaczy, jestem przeciwnikiem obowiązku wszelkich szczepień i inne podejście do tematu uważam za bandytyzm.

Próbuję nadążyć: pan sprzeciwia się szczepieniom czy obowiązkowym szczepieniom?
Nie jestem przeciwnikiem szczepień. Jestem przeciwnikiem narzucania ich jako obowiązku. I tym właśnie różnię się od antyszczepionkowców. Prezydent Duda powiedział, że on się nie szczepi, nawet na grypę. Wypowiedział się podobnie jak ja, ale dodał coś od siebie, to znaczy zachęcił do nieszczepienia. Ja bym tak nie zrobił, ale on ma prawo. Szczerze to nawet spodobała mi się ta wypowiedź, bo była uczciwa.

Ja sądziłem, że prezydent uśmiechnął się m.in. do wyborców Stanisława Żółtka. A Stanisław Żółtek nie jest przeciwnikiem szczepionek.
Nie jestem i sam szczepiłem się na niejedną chorobę. Nawet na grypę, okazjonalnie. Ale, gdyby mnie kto przymuszał – że trzeba, że obowiązek, to wie pan co? Prędzej bym zabójstwo popełnił, niż się dał.

???
Gdyby do mnie przyszli i zastukali do drzwi ze szczepionką pod przymusem, to skończyłoby się tak, że albo ja bym zginął, albo oni. W obronie swojego życia bym walczył. A gdybym nie dał rady się obronić i by mnie jednak zaszczepili siłą, to bym się mścił na osobach, które to zrobiły. Zabranie wolności i swobody jest gorsze niż zabranie życia.

Jak by pan się mścił?
Wszelkimi sposobami. W obronie wolności mam prawo zabić.

A na koronawirusa się pan zaszczepi, jak już będzie taka szczepionka?
Pewnie tak. Uważam, że większość szczepionek jest wskazanych. Ale przymus szczepień to koniec życia, jakie mamy. Orwellowski świat.

A jeśli szczepionka na koronawirusa będzie obowiązkowa?
To jak przyjdą do mnie z kolbami, to też wyjdę do nich z bronią.

Chce się pan zaszczepić. Ale jak będą kazali, to pan już nie będzie chciał?
Broniłbym się przed zabraniem wolności. Tu nie ma nielogiczności. Może i lubię kotleta, ale gdyby policja przyszła do mnie, żeby mnie siłą nakarmić, to też bym z tym walczył.

W niedzielę każą wybierać. To Trzaskowski czy Duda?
Od razu powiem: moim zdaniem pan Duda nie kandyduje w tych wyborach, więc nie mogę na niego zagłosować.

Duda nie kandyduje?
Kandyduje partia PiS z Kaczyńskim na czele. Cała władza wykonawcza kandyduje i partia. A władza, mam na myśli rząd i partię PiS, nie może mieć takiego wpływu na prezydenta.

A prezydent Duda tak ładnie o panu mówi: „Stanisław Żółtek jest osobą, która jest szanowana przez wielu krakowian. Jest człowiekiem, który czuje głębokie przekonanie, by działać w polityce, działać społecznie. I muszę powiedzieć, że darzę go szacunkiem”.
Bardzo mi miło z tego powodu. Miło, że ma taką opinię. Nie będę mówił, czy ją podzielam (śmiech).

45 tysięcy głosów oddanych w I turze na Stanisława Żółtka mogą przesądzić o wyniku wyborów w turze drugiej.
Ale tamte słowa prezydenta to raczej nie była gra. Powiedział to dawno i uczciwie, bez przymusu, nie widziałem w tym walki o moje głosy moje. Ja też mówiłem, że go szanuję i lubię.

Lubię, szanuję, ale nie zagłosuję?
Rozum mi mówi, żeby głosować przeciwko Dudzie, ale serce podpowiada, że nie mogę głosować w ogóle.

Czyli: albo Trzaskowski, albo wcale?
Gdybym musiał zagłosować, tobym zagłosował na Trzaskowskiego.

Musisz to wiedzieć

Jak to „gdybym musiał”? Myślałem, że na „musisz” Stanisław Żółtek wyciąga broń.
No tak, jakbym musiał, to bym się bronił. Na Dudę głosować nie mogę. Ale serce mi nie pozwala, mam zupełnie inny światopogląd niż Trzaskowski. Będę chyba musiał zachować się wbrew temu, co mówi mi rozum (śmiech).

A gdyby prezydent Duda uśmiechnął się jeszcze do „Menelowe plus”?
Ha ha ha. O szczepionkach mówiłem poważnie, a to była kpina. Gdyby Duda traktował poważnie, co mówię, to zlikwidowałby wszystkie przywileje socjalne.

500 plus?
To przede wszystkim. To nieuczciwy, demoralizujący i złodziejski program. Serio mówię. Zresztą, PiS już od dawna realizuje „menelowe plus”: kupuje głosy wyborców za ich własne pieniądze. To jest podłość tego działania.

Kim będzie teraz Stanisław Żółtek, gdy nie został prezydentem Polski?
Kim będzie? Stanisławem Żółtkiem. Nic się nie zmienia. Nawet gdybym został prezydentem, zostałbym Żółtkiem. Nie zmieniam się. Ani poglądów, ani zachowań.

Przepraszam, ale bohaterem internetu jest pan od niedawna.
Zdaje sobie sprawę. W dużej części zasługa przypadku, nie moich zasług. Tak świat jest urządzony.

Jak pan widzi swoje zdjęcie i podpis: „Kierowniku, poratujecie szlugiem?” to pan się śmieje czy złości?
Bardzo mnie to bawi. Moja ulubiona przeróbka pochodzi z debaty prezydenckiej. Ktoś podłożył tekst z jakiegoś filmu („Chłopaki z baraków” - przyp. red.): że wczoraj strasznie zachlałem, że spałem w jakiejś rurze i teraz mnie krzyż napiernicza. A potem: „że niektórzy mówią, że nie można chlać, jak ma się dzieci”, a ja na to, w tej parodii: że to nieprawda, że można chlać, trzeba tylko wstawać rano. Zmiotło mnie to dokumentnie, śmiałem się do rozpuku. Miało być może złośliwe, ale wyszło fajnie.

Wie pan, to są właśnie koszty sławy.
Mnie to nie przeszkadza. Jak nie jest ordynarnie, to sam się śmieję.

Ludzie na ulicy rozpoznają?
Tak i sam nie wiem, jak długo to potrwa. W sumie to wielki jestem i mam brodę – łatwo mnie zapamiętać. Zaczepiają mnie moi sympatycy, więc nie ma problemu. Ani razu nie spotkałem się nieprzyjazną reakcją. Nawet w sklepach jestem milej obsługiwany. Ale to chyba taki atawizm: jak wielki chłop, to ludzie milej reagują.

Ekspedientki?
Tak, szczególnie kobiety (śmiech).

Zobacz koniecznie

Nie przeocz

Bądź na bieżąco i obserwuj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera