Starówka bułgarskiego miasta Płowdiw przypomina żywcem sceny z obrazów sprzed kilku wieków

- Jeśli nie zobaczysz Płowdiwu, to znaczy, że nie widziałeś prawdziwej Bułgarii. Mój kraj ma nie tylko wspaniałe nadmorskie kurorty, to także bogata w zabytki stolica, no i wspomniany Płowdiw - mówi Kiril Christow, o którym Polacy uczestniczący w oprowadzanych przez niego wycieczkach po kraju mówię tak: najlepszy przewodnik, wspaniały gość, do tego świetnie mówi po … polsku.

Miasto siedmiu wzgórz, jak nazywano drugie co do wielkości bułgarskie miasto straciły jednak jedno ze wzniesień. Znak czasu sprawił, że wybudowano na jednym …centrum handlowe. Została jednak historia miasta, które zaczynało jako skromna tracka osada, by po latach panowania Persów, Greków, Rzymian i Turków, wrócić w końcu w 1885 roku do Bułgarii.

Koniecznie Starówka
Kirił proponuje spacer po miejscowej Starówce, dodajmy najstarszej w Europie i na pewno jednej z najpiękniejszych na naszym kontynencie. Położona jest na trzech wzgórzach: Nebet Tepe, Dzhambaz Tepe oraz Taksim Tepe. Idąc wąskimi brukowanymi uliczkami, mijając kolejne budynki o różnych stylach, można nabrać wrażenia, że czas zatrzymał się tu kilkaset lat temu. Cisza, ciepłe powiewy wiatru sprawiają, że chce się wejść głębiej i głębiej w zakamarki Starego Miasta.

Przydaje się wygodne obuwie, bo nawierzchnia brukowa nawierzchnia nie jest łaskawa dla twardego podbicia. Powinno się tak naprawdę zatrzymać przy każdym z tych domów, w których mieszkali kiedyś arystokraci, bez względu na to, że część z nich straciło już swoją dawną świetność, ale i tak prezentują się ciekawie. Inne z kolei są mozolnie podnoszone ze zniszczeń, prace konserwatorskie trwają tam w wielu miejscach. Uwagę przyciąga jeden z nich, Dom Bałabanowa, od nazwiska zamożnego kupca Luka Bałabanowa, który był jego właścicielem. Jedna z osób opiekujących się tym domem mówi, że obiekt o powierzchni ponad 500 metrów kwadratowych nadal tętni zżyciem. Spotykają się tu okresowo artyści, organizuje się wystawy obrazów, koncerty.

Dom Lamartine
Wydaje się jednak, że najczęściej zorganizowane grupy wycieczkowe i pojedynczy turyści odwiedzają najbardziej charakterystyczny budynek w mieście - Dom Lamartine, (Lamartine’s House). Nazywany jest również Domem Mavridiego, a to dlatego, że to właśnie kupiec Georgi Mavridi wybudował tę okazałą willę w pierwszej połowie XIX wieku. A skąd nazwa Dome Lamartine? To proste. Ten znany francuski poeta Alphonse de Lamartine zatrzymał się kiedyś na kilka dni w tej willi i pamięć o nim, która ma swoja cenę, trwa do dziś..

Jeden z miejscowych przewodników mówi, że gdyby kiedyś filmowcom przyszło kręcić sceny w XIX-wiecznej scenerii, to wybór powinien paść właśnie na Stare Miasto Płowdiwu. Dlaczego? Bo tu niczego nie musieliby budować, ani nawet poprawiać.
Zatrzymujemy się na koniec spaceru przed okazałym teatrem rzymskim, uznawanym bez wątpienia za najważniejszy zabytek tej części miasta. Jego pomysłodawcą był prawdopodobnie sam cesarz Trajan w latach 116-117 naszej ery. Widownia w kształcie podkowy ma 28 rzędów marmurowych siedzeń, które wyryto w skale. Może pomieścić 6-7 tysięcy widzów i od czasu do czasu obiekt ozywa, kiedy odbywają się tam przedstawienia.

Ta najstarsza i jednocześnie najciekawsza część Płowdiwu zajmuje w sumie niewielki obszar i jeśli tylko się odpowiednio pospieszymy, jest spora szansa, żeby w jeden dzień, choćby pobieżnie, zobaczyć ją całą.